Według wyliczeń Naczelnej Rady Aptekarskiej nawet 13 proc. hospitalizacji w Polsce ma swoją przyczynę w źle przyjmowanych lekach [4]. – Jednak farmaceutów będzie najpewniej coraz mniej a potrzebujących ich pomocy coraz więcej. Polacy są jednym z najszybciej starzejących się społeczeństw na świecie, ze wskaźnikiem urodzeń na poziomie 1,32 [5]. Oznacza to, że proporcja ludzi starszych do młodych będzie się gwałtownie zwiększała, czemu sprzyja rosnąca spodziewana długość życia. W 1960 roku polski mężczyzna mógł się spodziewać, że przeżyje 67-68 lat. W 2016 wartość ta wynosiła 77-78 lat – komentuje Krzysztof Kopeć, Prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego i dodaje – Starsi ludzie chorują i potrzebują leków. Szacuje się, że 44 proc. pacjentów mających 75 i więcej lat ma przynajmniej dwie dolegliwości, na które leczy się przewlekle, a 9 proc. ma nawet 4 takie choroby. Co więcej, od 30 do 50 proc. pacjentów z chorobami przewlekłymi nie stosuje się do wskazówek lekarzy [6]. Farmaceuta jest ostatnim, który może ich powstrzymać przed popełnieniem błędu, a specjalistów z tej dziedziny jest coraz mniej.
Co się dzieje z farmaceutami?
Raport WHO wskazał, że nawet 62,1 proc. studentów na kierunkach medycznych rozważa emigrację. Nie ma w tym nic dziwnego, biorąc pod uwagę umiarkowaną atrakcyjność Polski jako rynku pracy. Opracowywany co roku przez międzynarodowego giganta HR Adecco raport Global Talent Competitiveness Index wskazuje, że mimo ciągłego rozwoju Polska nie zyskuje na atrakcyjności z perspektywy specjalistów, a raczej rok do roku spada. W 2017 roku byliśmy na 38. pozycji, w zeszłym na 39., a w 2019 Polska zajmuje 42. lokatę.
Raport ocenia takie właściwości jak zdolność przyciągania utalentowanych pracowników, utrzymania ich, zapewnienie im właściwych warunków do rozwoju oraz możliwości ich „wychowania” w kraju. Osobno Adecco ocenia dostępność konkretnych umiejętności w kraju – wysokopoziomowych, takich jak kreatywność i zarządzanie oraz niskopoziomowych, związanych z codzienną pracą.
Dzięki wielowymiarowej analizie raport pozwala wskazać, które kraje na świecie są drenowane z najbardziej wykwalifikowanych pracowników, a które mogą liczyć na ciągłe zainteresowanie wykwalifikowanych imigrantów.
– Rocznie z Polski wyjeżdża około 130 farmaceutów [7]. Do niedawna atrakcyjnym kierunkiem była Wielka Brytania, jednak brexit może w tej materii wiele zmienić. Nasi farmaceuci chętnie wybierają także Irlandię, Niemcy oraz Norwegię – wskazuje Krzysztof Kopeć. Wszystkie te kraje znajdują się znacznie wyżej w rankingu GTCI niż Polska. Norwegia znajduje się na 4. miejscu, Wielka Brytania na 9., Niemcy na 14., a Irlandia na 16.
– Polska tymczasem znajduje się na 42. miejscu, wyprzedzona nie tylko przez większość krajów europejskich, ale również przez Kostarykę i Sułtanat Brunei – mówi Krzysztof Kopeć, dopowiadając – Od Szwajcarii, jednego z liderów zestawienia, oddzielają nas tylko dwie granice. Farmaceuta, który w Polsce zarabia umiarkowane pieniądze, w Szwajcarii wskakuje od razu kilka poziomów wyżej.
Rozwój dzięki refundacji
Wysokość wynagrodzeń w branży farmaceutycznej to tylko jeden z aspektów szerszego problemu, z jakim zmaga się branża w Polsce. Zdaniem eksperta kluczowym problemem polskiej branży farmaceutycznej jest chroniczne niedoinwestowanie wywołane skomplikowaną sytuacją rynkową.
– Leki powinny być możliwie najtańsze, najlepiej darmowe, aby pacjenci zawsze mieli do nich dostęp. Z drugiej jednak strony firmy produkujące leki potrzebują środków na rozwój i poszerzanie oferty produktowej – podkreśla Krzysztof Kopeć. Dodaje, że wprowadzenie preferencji dla krajowych producentów leków w oparciu o Refundacyjny Tryb Rozwojowy pozwoli wesprzeć tych, którzy zdecydowali się rozwijać swoje talenty w kraju. – Farmacja w Polsce odpowiada za 25 proc. sprzedaży produktów wysokiej technologii i generuje 8 proc. udziału w nakładach na badania i rozwój. W praktyce oznacza to, że dla ambitnych badaczy i farmaceutów jest to branża zapewniająca doskonałe warunki rozwoju i wzrostu, czyli czynników, w których Polska wypadła w raporcie GTCI niezbyt korzystnie. W dalszej perspektywie może to być dla polskiej gospodarki kula u nogi.
Z jego opinią zgadza się Anna Wicha, Dyrektor Generalna Adecco Polska. – W dobie czwartej rewolucji przemysłowej, dostęp do specjalistów w najdynamiczniej rozwijających się sektorach gospodarki jest kluczowy, a rosnąca mobilność pracowników sprawia, że walka o nich nie jest łatwa. Miejsce w rankingu GTCI to dla Polski sygnał ostrzegawczy – podsumowuje.
KOMENTARZE