Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) uległa sile argumentów producenta leku na bezsenność, który przytoczył badania ukazujące różny metabolizm leku u kobiet i mężczyzn.
W przypadku zolpidemu, który jest substancją czynną tego leku prowadzono proste badanie określania stężenia leku w krwioobiegu po przespanej nocy u kobiet i męźczyzn i na tej podstawie dowiedziono, że męźczyźni szybciej metabolizują substancję czynnną i potrzebują jej znacznie większą dawkę, aby utrzymać tę samą skuteczność leku. Różnica ta jest na tyle istotna, że "męska" dawka leku będzie dwukrotnie większa od "żeńskiej".
Dr Janine Clayton, dyrektor biura ds. Badań nad Kobiecym Zdrowiem w Narodowym Instytucie Zdrowia, komentując decyzję FDA stwierdziła, że jest to pierwszy krok do zmian farmakologii większości leków.
Badania prowadzone od 20 lat, bo przed 1993 rokiem z badań klinicznych wykluczano kobiety w wieku reprodukcyjnym, dowodzą, że płeć ma wpływ na szybkość przyswajania, dystrybucję, metabolizm i wydalanie substancji leczniczej.
Kluczową rolę w procesie tym odgrywa cykl menstruacyjny, stężenie estrogenów, różna masa tkanki tłuszczowej, mniejsza aktywność enzymów trawiennych u kobietoraz wolniejsza filtracja w kłębuszkach nerkowych w przypadku kobiet o ok 10%. To powoduje, że leki wydalane poprzez nerki dłużej i w wyższym stężeniu utrzymują się w organiźmie kobiety niż męźczyzny.
W chwili obecnej FDA wymaga prowadzenia badań klinicznych z udziałem męźczyzn i kobiet, ze szczególnym naciskiem interakcji leku z przyjmowanymi przez kobiety doustnymi środkami antykoncepcyjnymi, a wyniki utrwalają pogląd o "płci" leków.
Ta pierwsza rejestracja z połowy stycznia 2013 roku pociągnie za sobą z pewnością kolejne - innych leków, np. beta-blokerów, inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny, leków psychotropowych, opioidów czy antybiotyków, które podawane w tych samych dawkach są skuteczniejsze w organizmie kobiet niż męźczyzn.
Zróźnicowanie dawek i inne schematy dawkowania tych samych leków zaleźnie od płci mogą przyczynić się do bardziej celowanej terapii, a co za tym idzie również do mniejszej ilości powiklań i skutków ubocznych jakie notuje się w tej chwili.
Okazuje się więc, że nie tylko mentalnie kobiety są z Wenus a mężczyźni z Marsa.
Piotr Kaczmarek
na podstawie:
Newton Media/ Gazeta Wyborcza 31.01.2013 Margit Kossobudzka
Farmacja i Ja 2010
KOMENTARZE