Listy były przygotowane już w grudniu.
– Oczekiwaliśmy na opinię Agencji Oceny Technologii Medycznych w sprawie umieszczenia na niej analogów insulinowych, co postulowało wielu pacjentów – podkreślił wiceminister zdrowia Marek Twardowski.
W ocenie wiceministra, nie jest możliwa aktualizacja listy cztery razy w roku, co zakłada ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej, uchwalona za rządów PiS.
– Nie wynika to z braku dobrej woli czy opieszałości, ale z rozbudowanych procedur. Niezależnie, czy robimy to my, czy ktoś inny - trudno tego dokonać mieszcząc się w czasie. Kiedy przychodziłem do ministerstwa, jeszcze tego nie wiedziałem, teraz to wiem – dodał wiceminister zdrowia.
Z kolei zdaniem przewodniczącego sejmowej komisji zdrowia Bolesława Piechy (PiS), aktualizowanie listy leków refundowanych co trzy miesiące jest wykonalne.
– Jeżeli ministerstwo nie jest w stanie zrealizować ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, to niech ją zmieni. W założeniach chodziło o to, żeby przez częste aktualizowanie listy, producenci leków generycznych obniżali ceny - chociaż w czasach kryzysu będzie to trudne. Częsta aktualizacja listy jest wymagana przez Unię Europejską.
Na podstawie: Rynek Zdrowia
KOMENTARZE