Skąd się wziął „wilgotny problem”?
Problem nietrzymania moczu dotyka obu płci, ale dwa razy częściej są to kobiety. Zaburzenie łączy się z liczbą przebytych ciąż, powikłaniami porodu, częstymi zakażeniami układu moczowo-płciowego i spadkiem poziomu hormonów podczas menopauzy. Problem jest bardzo wstydliwy i uciążliwy. Najczęściej mamy do czynienia z tzw. wysiłkowym nietrzymaniem moczu, które manifestuje się poprzez mimowolne popuszczanie moczu podczas nawet lekkiego wysiłku, w trakcie kaszlu, kichania, biegania, ćwiczeń czy zwykłego chodzenia. Rzadszy typ NTM to nietrzymanie moczu z naglącym parciem, które powodowane jest nieprawidłową i nadmierną aktywnością mięśni pęcherza. Charakteryzuje się bardzo silną potrzebą natychmiastowego oddania moczu; inaczej w ciągu dosłownie kilku sekund dochodzi do jego wypływu. Ostatnią odmianą jest nietrzymanie moczu z powodu przepełnienia pęcherza. Patofizjologia problemu leży tu w utrudnionym odpływie moczu z pęcherza na skutek występowania mechanicznej przeszkody. Ten typ NTM dotyczy szczególnie mężczyzn z powiększonym gruczołem prostaty. Stan przewlekły należy odróżnić od przypadków incydentalnych jak niemożność utrzymania moczu w przebiegu zapalenia pęcherza czy przy stosowaniu pewnych leków (diuretyki lub miorelaksanty).
Co robić w razie wystąpienia objawów?
Nie ma na co czekać! Pierwsze kroki powinniśmy skierować do lekarza rodzinnego, ginekologa lub urologa. Bardzo wiele wnosi już sam wywiad z pacjentem. Należy pamiętać aby na badanie stawić się z pełnym pęcherzem, co ułatwi lekarzowi ocenę stanu zaawansowania NTM. Poza badaniem fizykalnym przeprowadza się badanie ginekologiczne u kobiety oraz badanie prostaty palcem u mężczyzny. Konieczne jest również pobranie próbki moczu, podstawowe badania krwi a czasem USG układu moczowego. Może okazać się, że to tylko infekcja. Jeśli nie, lekarz przeprowadzi badanie, które na podstawie zmierzonego ciśnienia wewnątrz pęcherza pozwoli dobrać optymalną terapię. Badanie urodynamiczne, o którym mowa, zleca już lekarz specjalista.
NTM – To się leczy!
Jest oczywiście dobra wiadomość dla osób zmagających się z tym „mokrym problemem”. Leczenie NTM daje naprawdę dobre efekty. Fakt trwa długo, ale nie można się zniechęcać. Do najpopularniejszych metod należą:
Ćwiczenia mięśni Kegla – to metoda dla tych pacjentów, gdzie choroba nie jest jeszcze aż tak zaawansowana. Ćwiczenia polegają na naprzemiennym napinaniu i rozluźnianiu mięśni dna miednicy. Istnieje wiele sposobów wykonywania tych ćwiczeń, które są dokładnie opisane w książkach i Internecie. Co ważne nie wymagają one żadnych specjalnych warunków. Istotnym jest aby wykonywać je regularnie czyli najmniej 3 razy dziennie przez co najmniej 3 miesiące. Dopiero po takim okresie można zauważyć zadowalające efekty.
Leczenie chirurgiczne – chirurgia daje tu naprawdę spore pole manewru. Skuteczność jest różna w zależności od pacjenta i zaawansowania choroby, niemniej jednak uważa się tą inwazyją metodę za najefektowniejszą. Niestety w wielu przypadkach, po pewnym czasie dochodzi do nawrotów choroby, chociaż są one zwykle mniej nasilone. Najpopularniejsze zabiegi to operacje pętlowe i podwieszanie szyi pęcherza.
Zabiegi elektrostymulacji pęcherza – to nowoczesna metoda stosowana u pacjentów z zaawansowanym NTM. Terapia polega na pobudzaniu mięśni dna miednicy do skurczu poprzez zastosowanie prądu elektrycznego o określonych parametrach.
Laser – ciekawą alternatywą jest również zabieg laserowy polegający na ototermicznym obkurczaniu ścianek pochwy. Światło lasera stymuluje włókna kolagenowe śluzówki prowadząc do ich namnażania i wzmocnienia. Dochodzi do obkurczania tkanek poddanych zabiegowi i przywrócenia ich funkcjonalności. Efekty zabiegu są odczuwalne po około miesiącu.
Leczenie farmakologiczne – stosuje się je kiedy po kilku miesiącach ćwiczeń mięśni Kegla nie obserwuje się zadowalających rezultatów. Najczęściej podaje się oksybutyninę, solifenacynę, trospium i tolterodynę. Leki te należą do tzw. antycholinergicznych i mają ograniczenia w swoim stosowaniu np. u pacjentów z jaskrą. Ich zażywanie wiąże się oczywiście z występowaniem objawów niepożądanych. Inną formą leczenia jest podawanie hormonów, ale ma to sens wówczas jeżeli podejrzewa się, że to właśnie ich niedobór jest przyczyną NTM.
Konieczna zmiana trybu życia – zmniejszenie masy ciała, odstawienie używek jak alkohol i papierosy, zrezygnowanie z diuretycznej kawy połączone z regularnymi ćwiczeniami mięśni Kegla pozwalają po pewnym czasie zapanować w dużej części nad naglącą potrzeba oddania moczu.
Metod jest wiele, ale to od nas zależy, czy zmierzymy się z tym wstydliwym problemem. Może czas właśnie przełamać tabu, bo skoro NTM dotyczy tak dużej części populacji to wstydem od dziś powinno być zaniechanie i nieposzanowanie własnego zdrowia.
Poniżej przykładowy film pokazujący ćwiczenia mające wzmocnić mięśnie Kegla.
KOMENTARZE