Ministerstwo Zdrowia mówi "Nie„ lekom sprzedawanym w Internecie
Rząd chce określić, czym jest wysyłkowa sprzedaż leków, i ukrócić w ten sposób obchodzenie prawa przez przedsiębiorców. Internetowe apteki nie będą się mogły tłumaczyć, że lek na receptę sprzedały pełnomocnikowi klienta.
Obecnie w przepisach ustawy – Prawo farmaceutyczne nie ma definicji wysyłkowej sprzedaży produktów leczniczych. Jednak art. 63 zabrania sprzedaży wysyłkowej leków, które wydawane są na receptę. Ponadto zasady, na jakich może się odbywać taki handel, określa rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie warunków wysyłkowej sprzedaży produktów leczniczych wydawanych bez przepisu lekarza. Firmy prowadzące internetowe apteki znalazły sposób, by obejść regulacje. Zdaniem Ministerstwa Zdrowia przedsiębiorcy prowadzący sprzedaż leków na receptę w internecie, twierdzili, że forma ich działalności nie jest sprzedażą wysyłkową. Tłumaczyli, że jest np. sprzedażą medykamentu pełnomocnikowi pacjenta, którym był kurier. Przekonywali, że pełnomocnictwo było udzielane przez klienta na stronie internetowej.
Według resortu zdrowia określenie, czym jest wysyłkowa sprzedaż leków, wyeliminuje przypadki obchodzenia prawa. Poprawi to także bezpieczeństwo obrotu. Zgodnie z prawem farmaceutycznym wysyłkowa sprzedaż leków bez recepty może być prowadzona przez apteki ogólnodostępne lub punkty apteczne, których prowadzenie wymaga uzyskania zezwoleń. Apteki internetowe zobowiązane są do przestrzegania wymogów nałożonych przez prawo w zakresie przechowywania leków, transportu, a nawet pakowania. Musi na przykład posiadać osobne miejsce przeznaczone wyłącznie do pakowania i przechowywania zamówionych leków.
red. Blanka Majda
KOMENTARZE