232 posłów zdecydowało o odrzuceniu wniosku o wotum nieufności dla ministra zdrowia.
Za jego odwołaniem było 220 posłów opozycji. Większość wymagana do odwołania ministra wynosi 231 głosów.
Opozycja domagała się odwołania Arłukowicza, oskarżając go o narastający w ochronie zdrowia kryzys. Posłowie PiS, SLD, RP i SP wskazywali m.in. na długie kolejki do świadczeń, problemy finansowe wysokospecjalistycznych placówek, wzrost dopłat pacjentów do leków, kłopoty z dostępem do chemioterapii.
W czwartek 24 stycznia odbyła się debata nad wnioskiem o wotum nieufności dla ministra. Argumenty merytoryczne przytoczone w dyskusji przypominały żonglerkę statystyką. Opozycja przytaczała dane, które świadczyły o tym, że minister powinien przestać pełnić swoją funkcję. Co na to Bartosz Arłukowicz? Odpowiedział w podobnym tonie. Przytaczał, o ile wzrosły za jego kadencji nakłady na rozmaite segmenty ochrony zdrowia, w tym szczególnie wrażliwe: onkologię, geriatrię i pediatrię.
Wczoraj szef klubu PO Rafał Grupiński chwalił w radiowej Jedynce dokonania ministra. Jako jedno z nich wymienił sprawne wprowadzenie systemu elektronicznej ewidencji pacjentów - eWUŚ. Ponadto, przed końcem roku udało się zakontraktować prawie 100 procent szpitali. W poprzednich latach rozmowy w tej sprawie toczyły się często nawet do wiosny.
Minister Arłukowicz twierdzi, że autorzy wniosku kierują się dobrem koncernów farmaceutycznych, a nie pacjentów. Odpiera jednocześnie zarzuty, że rząd zaniedbuje leczenie dzieci. Zwracając się do wiceministra zdrowia w rządzie PiS, Bolesława Piechy, mówił, że obecny rząd daje na leczenie więcej pieniędzy, niż poprzedni. Na opiekę pediatryczną przekazuje ponad 3 miliardy 900 milionów złotych, na leczenie chorych na serce - 3 miliardy 200 milionów.
Mateusz Kula
w oparciu o:
http://www.sejm.gov.pl/
www.wyborcza.pl
www.wiadomosci.dziennik.pl
www.bankier.pl
www.gazetaprawna.pl
KOMENTARZE