Tę zmianę szczególnie widać w stacjach dializ. Wzmocnienie procedur bezpieczeństwa związanych z kontrolą zakażeń oraz dystansowanie społeczne przełożyły się na zdecydowany spadek liczby infekcyjnych powikłań u pacjenta dializowanego z cewnikiem naczyniowym, czyli zakażeń odcewnikowych. Groźne powikłania infekcyjne mogą kończyć się sepsą. Po powikłaniach sercowo-naczyniowych zakażenia odcewnikowe są drugą przyczyną zgonu pacjentów leczonych nerkozastępczo.
Centralne cewniki dializacyjne wobec aktualnych wyzwań w dostępie naczyniowym są nieodzownym, ale nie optymalnym elementem prowadzenia dializoterapii (bezpieczniejsza i lepsza jest przetoka tętniczo-żylna). [1] Utworzenie dostępu naczyniowego wiąże się z przerwaniem skóry, która jest naturalną barierą ochronną organizmu. Najczęstszą przyczyną zakażeń odcewnikowych są bakterie i grzyby. Badania potwierdzają, że bardziej rygorystyczne wdrożenie standardów higienicznych w środowisku dializacyjnym znacząco obniżyło ryzyko ogólnoustrojowych zakażeń bakteryjnych, określanych jako związane z cewnikiem zakażenia krwi (CRBSI). W badaniach wykazano, że podczas pierwszej fali pandemii COVID-19 (od lutego do maja 2020 r.) w stosunku do tego samego okresu rok wcześniej liczba zakażeń krwi związanych z cewnikiem spadła aż o 95 proc. [2, 3]
– Mimo że na pierwszy rzut oka „pandemia” i „korzyści” mają przeciwstawne, wykluczające się znaczenie, widzimy, że trudne doświadczenie, jakim jest szerzenie się wirusa SARS-CoV-2, przynosi w ochronie zdrowia poprawę systemów i procedur związanych z kontrolą higieny zakażeń, raportowanie i analizowanie zdarzeń niepożądanych, identyfikację i eliminację błędów. To wszystko staje się częścią dobrych praktyk, które dają rezultat w postaci wzrostu zarówno bezpieczeństwa pacjenta (nie tylko nefrologicznego), jak i kultury bezpieczeństwa – mówi dr hab. n. med. Szymon Brzósko, dyrektor medyczny DaVita Polska, nefrolog, adiunkt I Kliniki Nefrologii i Transplantologii z Ośrodkiem Dializ UM w Białymstoku.
Dzięki uzupełnieniu procedur bezpieczeństwa związanych z kontrolą i higieną zakażeń, skrupulatnemu respektowaniu tych zasad w każdej jednostce medycznej obserwujemy ogólny – i co ważne – istotny spadek zakażeń drogą kontaktową, oddechową i kropelkową, np. wirusem grypy. Na spadek infekcji w punktach opieki medycznej ma również wpływ zmiana sposobu pracy personelu medycznego i poprawa realizacji zasad higieny i kontroli zakażeń. Kultura bezpieczeństwa w ochronie zdrowia została trwale wprowadzona w praktyki medyczne w wielu krajach. Za nią idzie bezpośrednio poprawa jakości opieki medycznej. Aktywne budowanie kultury bezpieczeństwa odbywa się w organizacjach medycznych, w których wdrożone jest zarządzanie ryzykiem związanym z praktyką kliniczną, tj. m.in. zgłaszanie i analizowanie zdarzeń niepożądanych (ma to szczególne znaczenie) oraz wyciąganie zeń wniosków.
W efekcie chodzi o zmianę i poprawę praktyk, aby eliminować niedoskonałości systemowe. Należy w taki sposób organizować pracę kliniczną, by była bezpieczniejsza, a personel popełniał mniej błędów. – Dla naszej organizacji jakość leczenia i bezpieczeństwo pacjenta są priorytetem. Formalnie nic nas nie zobowiązuje do tego, żeby prowadzić system natychmiastowego raportowania zdarzeń niepożądanych, analizować te zdarzenia, na tej podstawie wyciągać wnioski i poprawiać procedury i praktyki. Niemniej robimy to, bo wierzymy (oraz są na to dowody naukowe), że stałe monitorowanie, analizowanie sposobu pracy i usprawnianie procesów służy poprawie bezpieczeństwa pacjenta i wzmacnia kulturę bezpieczeństwa organizacji – kontynuuje Brzośko.
Dzisiaj w stacjach dializ zarówno pacjent, jak i personel medyczny rozumieją, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo związana z infekcją koronawirusem, mimo że dotyczy każdego indywidualnie, stała się wspólnym celem. To jest dobry punkt wyjścia do rozszerzania tej perspektywy na pozostałe aspekty kliniczne. – Zmiany związane z bezpieczeństwem pacjenta i kontrolą zakażeń powinny zostać z nami na stałe jako standard opieki medycznej, tak jak to wygląda w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych. Dbałość o wzrost kultury bezpieczeństwa pacjenta powinna stać się w Polsce wspólną kliniczną wartością – podsumowuje ekspert.
KOMENTARZE