Szacuje się, że około 5-10 proc. Polaków ma astmę, ale zaledwie u około 30 proc. z nich choroba jest prawidłowo diagnozowana i leczona. Grupa chorych nie jest jednorodna, a przebieg kliniczny i objawy tej choroby mogą być bardzo zmienne. Astma może przybierać postać ciężką, czyli oporną na leczenie. Częste zaostrzenia choroby powodujące ogromne trudności w codziennym funkcjonowaniu, mogą doprowadzić nawet do śmierci chorego. Średnia liczba zgonów z powodu astmy w Polsce wynosi około 500 rocznie. Aż 38 proc. z nich dotyczy chorych w wieku produkcyjnym.
W leczeniu astmy ciężkiej nastąpił duży postęp. W tej chwili polscy pacjenci mogą bezpłatnie korzystać z najnowocześniejszych terapii biologicznych dostępnych w ramach programu lekowego, który od listopada 2017 roku funkcjonuje pod nazwą „Leczenie ciężkiej astmy alergicznej IgE-zależnej oraz ciężkiej astmy eozynofilowej”. Międzynarodowe standardy diagnostyki i leczenia wskazują, że w astmie ciężkiej leczeniem pierwszego wyboru, po nieskutecznym leczeniu wziewnym, powinny być właśnie leki biologiczne, a nie stosowane wcześniej glikokortykosteroidy systemowe, które wiążą się ze zwiększonym ryzykiem skutków ubocznych.
– Zaletą programów lekowych jest możliwość zastosowania u pacjentów innowacyjnych, kosztownych terapii, które nie są finansowane w ramach innych świadczeń gwarantowanych. Dostępne są one w wybranych ośrodkach, w których pacjenci prowadzeni są przez lekarzy specjalistów doświadczonych w terapii biologicznej. W opisie programu lekowego znajdują się kryteria kwalifikacji pacjenta do leczenia i kryteria wyłączenia z programu. Dokładnie określają one profil chorego, u którego można zastosować leczenie biologiczne – wyjaśnia dr n. med. Aleksandra Kucharczyk z Kliniki Chorób Wewnętrznych, Pneumonologii, Alergologii i Immunologii Klinicznej w Warszawie.
W Polsce funkcjonuje aktualnie 50 ośrodków leczenia astmy ciężkiej. Szacuje się, że w naszym kraju jest kilka tysięcy osób cierpiących na ciężką postać astmy. Tymczasem programem lekowym, umożliwiającym dostęp do nowoczesnej terapii biologicznej, objętych jest zaledwie ok. 750 pacjentów. Wskazuje to na potrzebę dotarcia z tą informacją zarówno do lekarzy, jak i pacjentów.
– Dane pochodzące z innych krajów pokazują, że liczba zdiagnozowanych u nas chorych jest zdecydowanie zbyt mała. Nadal istnieje bardzo duża grupa pacjentów, którzy z różnych powodów, nie mieli dotąd szansy na leczenie. Jeśli przyjąć, że 3,7% tych chorych ma astmę ciężką, a do leczenia biologicznego kwalifikowałaby się połowa, to liczba poddawanych terapii powinna się zbliżać do 7 000. Tymczasem w Polsce jest ona znacznie niższa – najniższa wśród wszystkich krajów w Europie. Stanowi to istotny problem, który wymaga rozwiązania systemowego i należy podjąć wszelkie możliwe wysiłki, żeby to zmienić – mówi dr n. med. Aleksandra Kucharczyk.
Powodów tego stanu rzeczy jest wiele. Przede wszystkim jest to konieczność ścisłego stosowania się do zapisów programu i brak możliwości zgłaszania wniosków ponadstandardowych. Dostęp pacjentów do terapii biologicznych jest też czasem utrudniony z uwagi na znaczną odległość od ośrodka lub brak współpracy lekarzy specjalistów z prowadzącymi program lekowy. Do tego dochodzą kwestie administracyjne i nadmierne obciążenie lekarza i pielęgniarki dokumentacją medyczną związaną z przyjęciem kolejnych pacjentów.
Problemem jest także brak wiedzy o chorobie wśród samych pacjentów. Chociaż świadomość chorych na astmę systematycznie rośnie, to w dalszym ciągu jest ona niewystarczająca. Znaczna część pacjentów w ogóle nie wie o swojej chorobie lub jest nieprawidłowo diagnozowana i leczona. Wynika to w głównej mierze z braku wiedzy na temat patomechanizmu i przebiegu astmy, ale także niewystarczającej edukacji dotyczącej nowych metod leczenia.
KOMENTARZE