- Horrendalne opłaty rejestracyjne dla nowych leków, bardzo długi czas rejestracji i podatki podnoszące ceny medykamentów powodują, że wiele leków staje się niedostępnych dla pacjentów, szczególnie dla tych z krajów rozwijających się - ocenia dr Tomasz Teluk, dyrektor Instytutu Globalizacji. - Wielu chorych nie otrzymuje pomocy, choć mogłoby ją otrzymać - dodaje.
Tym samym państwo nie jest w stanie zapewnić wszystkim chorym należytej opieki medycznej, ale staje się hamulcem dla rozwoju medycyny. Jeśli urzędnicy będą posuwali się naprzód np. poprzez "przymusowe licencje" na leki innowacyjne, przyznawane wybranym przedsiębiorstwom państwowym, rozwój innowacyjnej medycyny może zostać zahamowany.
Praktyki "przymusowego licencjonowania" zostały zastosowane przez wojskową juntę w Tajlandii, ale wiele rządów chciałoby pozbawić innowacyjnych firm ich własności intelektualnej i przyznać ją preferowanym przez reżimy przedsiębiorstwom państwowym.
Instytut Globalizacji ocenia, że rozszerzenie zjawiska mogłoby na dobre zahamować rozwój innowacji, bowiem wiele innowacyjnych firm straciłoby motywację do produkcji nowych leków. Eksperci Instytutu Globalizacji zwracają także uwagę, że zasady "przymusowego licencjonowania", zostały już zawarte w porozumieniu TRIPS na forum Światowej Organizacji Handlu i nie należy ich zmieniać. - Respektowanie własności intelektualnej w innowacyjnej medycynie leży w interesie pacjentów - podsumowuje Tomasz Teluk.
Instytut Globalizacji zapowiedział debatę na temat "przymusowego licencjonowania" w medycynie, która odbędzie się w ramach cyklicznej imprezy Śniadań Instytutu Globalizacji w dn. 30 października, 2007 r.
Źródło: Fundacja Instytut Globalizacji
KOMENTARZE