Do tej pory udało się pozyskać zarodki kota domowego w stadium blastocysty. Kolejnym etapem będzie wszczepianie zarodków w tym właśnie stadium do macic kotek, które planowane jest na przyszły rok. Gdy uda się pozyskać zdrowe potomstwo, a specjaliści będą już wystarczająco doświadczeni, rozpoczną prace ze gatunkami, które są zagrożone, przez podtrzymywanie czy zwiększanie populacji.
Komórki jajowe i plemniki pochodziły z usuniętych zwierzętom gonad, przeznaczonych do utylizacji.
Obecnie zapłodnienia in vitro używa się często u zwierząt gospodarskich. Jeśli chodzi np. o bydło, stosuje się tu zapłodnienie in vitro by uzyskać liczne potomstwo od cennych po względem genetycznym osobników.
Od lat liczne ośrodki badawcze takie jak np. uniwersytety w Berlinie i Uppsali, czy Smithsonian Institute zajmują się zapłodnieniem in vitro u kotów, czego efektem jest potomstwo pewnych gatunków.
"Jeśli pada samica lub samiec rzadkiego gatunku dzikiego kota, pobiera się gonady zwierzęcia i zamraża. - powiedział PAP dr hab. Wojciech Niżański, kierownik Katedry Rozrodu z Klinika Zwierząt Gospodarskich Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. – Później można wykorzystać komórki jajowe czy plemniki do uzyskania zarodków in vitro, które zostają wszczepione samicom. W Polsce zagrożone wyginięciem są żbiki i rysie. Mamy nadzieję, że z pomocą innych ośrodków uda się uzyskać zdrowe potomstwo tych gatunków metodą in vitro".
Naukowcy z Wrocławia mają w planach również prace nad pozaustrojowym zapłodnieniem koni, żubrów i jeleniowatych oraz wspomaganiem rozrodu psowatych. Do tej pory zapłodnienie in vitro u psów nikomu się nie udaje.
Źródło: PAP - Nauka w Polsce
Oprac.: Angelika Kozłowska
KOMENTARZE