Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Zabójczy ser, szamani i narkotyki – tajemnice inhibitorów MAO
Inhibitory MAO są lekami stosowanymi w leczeniu depresji oraz choroby Parkinsona. Ich działanie opiera się na inhibicji, czyli blokowaniu enzymu MAO. Skrót MAO oznacza monoaminooksydazę. Enzym ten jest odpowiedzialny za rozkład monoamin w układzie nerwowym. Wiele neurotransmiterów, czyli hormonów odpowiedzialnych za nasze samopoczucie, ma budowę monoaminową. Enzym MAO niszczy je, przez co obniża ich poziom w mózgu. Jednym z takich neuroprzekaźników jest serotonina, często nazywana hormonem szczęścia. Odpowiada za dobry nastrój, prawidłowy sen oraz kontrolę apetytu. Warto wspomnieć, że osoby chore na depresję mają obniżony poziom serotoniny w mózgu, z czego między innymi wynikają objawy choroby.

Nie oznacza to jednak, że podnoszenie stężenia serotoniny jest drogą do szczęścia. Schizofrenia jest chorobą, w której poziom tego neuroprzekaźnika jest zbyt wysoki. Serotonina w tym przypadku jest odpowiedzialna za objawy wytwórcze: halucynacje, urojenia, gonitwę myśli oraz napady lękowe. Przeprowadzono badania na zwierzętach, które na skutek mutacji nie wytwarzały enzymu MAO. Efektem zmiany był podniesiony poziom neuroprzekaźników w mózgu. Badane osobniki nie potrafiły we właściwy sposób ocenić poziomu zagrożenia. Reagowały nieadekwatnym lękiem na neutralne sytuacje. Myszy z tą mutacją bały się plastikowej butelki. Jednocześnie w sytuacji realnego zagrożenia nie podejmowały zachowań obronnych, miały problem z ucieczką.

Z przytoczonych badań na zwierzętach wynika, że enzym MAO jest potrzebny dla utrzymania prawidłowej homeostazy w mózgu. Nadmierne zwiększenie lub obniżenie stężenia neuroprzekaźników prowadzi do zachowań, które zmniejszają szanse na przetrwanie. Inhibitory MAO są stosowane w przypadku chorób, w których ilość neurotransmiterów w układzie nerwowym odbiega od fizjologicznej normy. Inhibicja rozkładu prowadzi do wzrostu stężenia tych substancji. W przypadku depresji efekt terapeutyczny wynika ze zwiększonego poziomu serotoniny oraz noradrenaliny.

W chorobie Parkinsona inhibitory MAO podaje się razem z lewodopą, która stanowi główny lek w terapii. L-dopa z punktu widzenia chemicznego jest monoaminą oraz prekursorem dopaminy. Choroba Parkinsona jest związana z obniżonym poziomem dopaminy w istocie czarnej w mózgu. Lewodopa przyjęta doustnie przekształca się w dopaminę po przekroczeniu bariery krew-mózg. Ponieważ zarówno lek, jak i jego metabolit są monoaminami, podanie inhibitorów MAO blokuje ich rozkład. Dzięki podaniu razem z IMAO lewodopa ma dłuższy czas aktywności w mózgu.

Pierwsze inhibitory monoaminooksydazy pojawiły się w terapii depresji w latach 50. Odkryto nowy potencjał psychiatryczny iproniazydu, który był lekiem wykorzystywanym w leczeniu gruźlicy. Substancję tą uważa się za pierwszy lek przeciwdepresyjny w historii. Niestety jego stosowanie okazało się zbyt niebezpieczne. Podanie leku choremu wiązało się z silnymi działaniami niepożądanymi oraz trudnymi do przewidzenia interakcjami. Wielu pacjentów zmarło. Iproniazyd wchodził w śmiertelną interakcję z popularnym w tym czasie środkiem anestezjologicznym – petydyną.

Stosowane obecnie inhibitory MAO, selegilina i moklobemid, są lekami o zwiększonej selektywności. Oznacza to, że wpływają w wybiórczy sposób na inhibicję rozkładu konkretnych monoamin. Zmniejsza to intensywność działań niepożądanych oraz ryzyko interakcji. Wciąż jednak substancje te wchodzą w niebezpieczne konflikty z innymi lekami i żywnością.

Znana jest historia człowieka, który przyjmując leki z tej grupy, zjadł na kolację dużą ilość sera cheddar. Mężczyzna nie dożył do następnego poranka. Umarł na skutek przełomu nadciśnieniowego. Wyjaśnieniem tej sytuacji jest „cheese effect”. Za jego pojawienie się odpowiada zwiększone stężenie tyraminy w organizmie. Substancja ta powstaje z białka w pokarmach na skutek fermentacji. Jest obecna w produktach o długim okresie przechowywania, takich jak: wino, ser czy wędliny. W warunkach fizjologicznych tyramina jest rozkładana w wątrobie przez enzym MAO. Po zastosowaniu inhibitorów monoaminooksydazy jej rozkład zostaje zablokowany. Zjedzenie dużej ilości sera doprowadziło do drastycznego skoku stężenia tej monoaminy. Tyramina, przenikając do neuronów adrenergicznych, wyparła noradrenalinę do pęcherzyków synaptycznych, uwalniając jej dużą ilość do krwi. Konsekwencją wysokiego stężenia noradrenaliny w krwiobiegu był gwałtowny skok ciśnienia, który doprowadził do śmierci.

Inhibitory MAO wchodzą w interakcje z wieloma lekami. Niebezpieczne będą w połączeniach z substancjami, które zwiększają stężenie neurotransmiterów w mózgu. Taką grupą są leki przeciwdepresyjne typu SSRI, które blokują wychwyt zwrotny serotoniny. Preparaty te w połączaniu z IMAO wywołują zespół serotoninowy. Objawia się on dreszczami, potliwością, skokiem ciśnienia oraz temperatury. Mogą wystąpić omamy i mania. W najpoważniejszych przypadkach zespół serotoninowy prowadzi do śmierci. W interakcje z inhibitorami MAO wchodzić będą również popularne mieszanki na objawy przeziębienia. Zawarta w nich pseudoefedryna oraz fenylefryna wykazuje podobieństwo do adrenaliny. IMAO będą blokować rozkład tych leków. Połączenie prowadzi do gwałtownych skoków ciśnienia.

Inhibitory monoaminooksydazy odpowiadają za rozkład wielu substancji psychoaktywnych. Duża część narkotyków wykazuje strukturalne podobieństwo do naturalnie występujących neuroprzekaźników, które rozkłada MAO. Chociaż inhibitory MAO nie posiadają właściwości narkotycznych, znalazły zastosowanie jako środki zwiększające intensywność działania narkotyków. Dotyczy to LSD, amfetaminy, kokainy i ecstasy. Takie połączenia często prowadzą do zespołu serotoninowego oraz zwiększają ryzyko śmiertelnego przedawkowania.

MAO były stosowane od setek lat na całym świecie, zanim zostały wprowadzone do medycyny jako leki przeciwdepresyjne. Rośliny zawierające IMAO były wykorzystywane przez szamanów i czarowników do wywoływania halucynacji i omamów. W tym celu łączono je z inną rośliną o właściwościach psychoaktywnych, w celu zwiększenia jej siły działania. Przykładem takiej mieszanki jest ayahuasca, stosowana tradycyjnie w Ameryce Południowej. Do jej sporządzenia wykorzystuje się roślinę Banisteriopsis caapi zawierającą harmalinę, która jest inhibitorem MAO. Drugim składnikiem jest Psychotria viridis, która zawiera psychoaktywne DMT. Po wypiciu tego typu naparów w pierwszym etapie dochodzi do silnych wymiotów oraz napadu strachu. Następna faza obejmuje wystąpienie wizji i omamów. Co ciekawe, obecnie jest rytualnie pita przez dwa zgromadzenia zalegalizowane w niektórych stanach USA. W Brazylii ayahuasca jest dopuszczona prawnie jedynie w rytuałach religijnych rdzennych plemion.

Naturalne, roślinne inhibitory MAO znajdują się również w tytoniu. IMAO zwiększają wrażliwość neuronów na nikotynę. Ostatecznie dym papierosowy podnosi stężenie serotoniny w mózgu pod wpływem tych dwóch substancji. Zarówno inhibitory MAO, jak i nikotyna biorą udział w powstawaniu uzależnienia od tytoniu. W tym przypadku naturalne nie oznacza zdrowe.

Podsumowując, substancje z grupy inhibitorów MAO mają duży potencjał terapeutyczny. Niestety z ich mechanizmem działania wiąże się wiele zagrożeń. Śledzenie roli enzymu MAO oraz jego inhibitorów może dostarczyć badaczom wielu ciekawych informacji o funkcjonowaniu mózgu.

 

Autor: Sara Janowska

Źródła

1. Inhibitory monoaminooksydazy (IMAO) a znieczulenie MAO inhibitors and anaesthesia, Magdalena Gronkiewicz, Jarosław Woroń, Dariusz Kosson, Tomasz Łazowski, "Anestezjologia i Ratownictwo", 2013, 7: 318-330.

2. Strachliwi przez brak enzymu, Anna Błońska, kopalniawiedzy.pl.

3. Motyka M., Marcinkowski J., Nowe metody odurzania się. Cz. III. Roślinne halucynogeny: bieluń i ayahuasca, "Problemy Higieny i Epidemiologii", 2014, 95 (4).

KOMENTARZE
Newsletter