Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Wokół profilaktycznej mastektomii narosło wiele szkodliwych mitów. Za mało się mówi o możliwych powikłaniach
Wokół profilaktycznej mastektomii narosło wiele szkodliwych mitów. Za mało się mówi o możli

Mastektomia profilaktyczna jest zabiegiem polegającym na usunięciu zdrowej piersi w celu zmniejszenia ryzyka rozwoju nowotworu w jej obrębie. Od 2019 r. jest on refundowany, jednak pacjentki muszą spełnić określone kryteria. Dr Paweł Kabata ocenia, że przekaz wokół mastektomii profilaktycznej został bardzo spłycony i sprowadzony do operacji plastycznej piersi finansowanej przez NFZ. W tej szkodliwej narracji pomija się aspekt tego, jak trudna jest to decyzja dla pacjentek i z jakimi powikłaniami może się wiązać.

Fot. Dr Paweł Kabata, źródło: Newseria

Rak piersi to najpowszechniej występujący nowotwór wśród Polek. W latach 2013-2022 rejestrowano średnio 19,25 tys. nowych przypadków rocznie. W 2022 r. odnotowano ich ponad 21 tys., z czego 19,6% w grupie wiekowej 35-49 lata, a 48,7% – wśród kobiet między 50. a 69. rokiem życia. – Profilaktyczna mastektomia to zabieg, który w Polsce jest dostępny, refundowany, choć osobną kwestią jest skala jego refundacji. W naszym ośrodku w Gdańsku w zeszłym roku wykonaliśmy 40 tego typu operacji. To zabieg, który w dużej mierze, trochę przez cały szum medialny, jest zabiegiem nieco skrzywdzonym – mówi agencji Newseria dr n. med. Paweł Kabata, chirurg onkologiczny z Wojewódzkiego Centrum Onkologii w Gdańsku. Często jest on postrzegany jako przede wszystkim zabieg plastyczny wykonywany dla poprawy wyglądu piersi. – Ta operacja jest prezentowana jako 2 w 1, czyli połączenie onkologii i plastyki. Nie jest tajemnicą, że jest to operacja, którą często wykorzystujemy do tego – jeżeli wykonujemy jednoczesną rekonstrukcję – żeby pewne niedoskonałości w zakresie piersi skorygować, mamy takie możliwości. Ostatnio taką informację dostaliśmy od kogoś z obserwujących osób w Internecie, że tak naprawdę to jest zrobienie sobie cycków na NFZ. Tak nie jest. Zapewniam, że to operacja onkologiczna – podkreśla dr n. med. Paweł Kabata.

Profilaktyczna mastektomia wiąże się z niezwykle trudną decyzją, ale może uratować przed rakiem. Eksperci zaznaczają, że jest to medyczna procedura, a nie fanaberia. Operacja profilaktycznej mastektomii jest rozważana u kobiet z silną historią rodzinną raka piersi lub jajnika oraz nosicielek mutacji genetycznych BRCA1 lub BRCA2. Mutacje te są nazywane tykającą bombą, ponieważ zwiększają ryzyko zachorowania na raka piersi nawet o 80%, jak wskazuje Fundacja OmeaLife. – Przez spłycanie przekazu, wagi problemu, jakim jest ta operacja, nie mówi się chociażby o tym, że jest to zabieg związany z wysokim ryzykiem powikłań. Jeżeli wszystko wyjdzie fajnie, to jest super, pacjentka jest zadowolona, piersi są ładne, kształt jest dobry, ryzyko zachorowania zmniejszone i wszyscy są zadowoleni. Natomiast może być taka sytuacja, i co piąta pacjentka będzie ją miała, kiedy nie wszystko idzie super, kiedy wystąpią powikłania – przestrzega chirurg onkologiczny. Wśród najczęstszych powikłań po operacji są: zaburzenia gojenia, martwica płatów skórnych, niedokrwienie tkanek czy infekcje. – Może dojść do utraty implantu i pacjentka po tego typu operacji może się obudzić np. z jedną piersią z rekonstrukcją. Może się to skończyć koniecznością kolejnych operacji i usunięcia implantu, czyli oznacza to nieosiągnięcie do końca efektu tej części estetycznej operacji. I to trzeba bardzo głośno artykułować. Fajnie, że osoby znane o tym mówią, ponieważ przez to coraz więcej pacjentek się na tę operację decyduje, coraz więcej pacjentek się bada, zwiększa się świadomość wystąpienia ryzyka raka piersi, rodzinnego ryzyka zachorowania i to jest bardzo dobre. Natomiast nie należy spłycać tego przekazu, on nie powinien być jednostronny, że chodzi tylko o to, żeby sobie poprawić wygląd, a przy okazji się nie zachoruje. Najważniejsze jest to, że nie jest to operacja plastyczna, tylko onkologiczna z intencją plastyczną – przypomina dr Paweł Kabata. 

Jedną z najbardziej znanych osób na świecie, które poddały się prewencyjnej mastektomii, jest amerykańska aktorka Angelina Jolie. – Na koniec dnia zrobiło to więcej dobrego niż złego, dlatego że ta informacja dotarła do opinii publicznej. Ten problem pojawił się w społeczeństwie, został głośno wypowiedziany. Mimo wszystko w licznych doniesieniach trochę się zatraca kontekst onkologiczny, trochę za mało się mówi o tym, z czym taka operacja się wiąże. To powoduje, że bardzo często pacjentki, które nie mają wskazań do tego typu operacji, się do nas zgłaszają w celu kwalifikacji. Dopiero kiedy my z tymi pacjentkami porozmawiamy, opowiemy im, z czym to się wiąże, jakie są ryzyka, jak wygląda etap pooperacyjny, jakie jest ryzyko, że ten efekt nie będzie dobry, to większość pacjentek jednak się wycofuje z tej decyzji, bo jest ona bardzo trudna. Często wykracza poza ramy onkologii, ponieważ to postępowanie zmniejszające ryzyko dotyczy nie tylko piersi, ale też jajników, czyli my musimy z pacjentką rozmawiać o ubezpłodnieniu trwałym. Stąd też ta kwalifikacja wielospecjalistyczna – opisuje dr Kabata.

Jak wyjaśnia, z administracyjnego punktu widzenia do kwalifikacji do operacji konieczne jest potwierdzenie mutacji i opinia genetyka o tym, że pacjentka kwalifikuje się do postępowania zmniejszającego ryzyko. Ponadto musi być wykonany rezonans piersi, który wykaże, że nie występują w niej zmiany patologiczne wymagające leczenia lub diagnostyki w kierunku nowotworów złośliwych. Niezbędna jest również opinia psychologa. – Do tej operacji są ściśle określone kryteria. Pacjentka musi mieć albo potwierdzoną mutację onkogenną w genie, i są badania genetyczne, które to potwierdzają, albo musi mieć obciążający wywiad rodzinny, czyli na tyle liczne występowanie raka piersi lub jajnika w rodzinie, że nawet bez potwierdzonej mutacji istotnie zwiększa to ryzyko zachorowania tej pacjentki – informuje. 

Jak wynika z danych rządowego portalu eZDROWIE, liczba placówek NFZ, które wykonały zabieg mastektomii profilaktycznej w 2023 r., wyniosła ponad 40, a liczba zabiegów usunięcia piersi – prawie 24,2 tys., w tym 518 to profilaktyczna mastektomia (udział na poziomie ok. 2%). W statystykach uwzględniono zarówno radykalne odjęcie piersi z rekonstrukcją z zastosowaniem tkanki własnej, jak i radykalne odjęcie piersi z rekonstrukcją z zastosowaniem protezy/ekspandera. – Profilaktyczna mastektomia jest procedurą refundowaną, natomiast jej refundacja jest na poziomie kilkunastu tysięcy złotych. Nie jest ona wystarczająca i nie do końca pokrywa wszystkie koszty, które chcielibyśmy przy takiej operacji ponieść. W Polsce teoretycznie dostępność jest dobra, bo jest sporo ośrodków, które są w stanie wykonywać ten zabieg, natomiast z rozmów z pacjentkami wynika, że kolejki oczekiwania na te zabiegi są stosunkowo długie. Wynika to z tego, że ośrodki onkologiczne mają na tyle dużo własnej pracy onkologicznej, że w zasadzie większość ich aktywności to jest praca z pacjentkami z rozpoznanymi chorobami, m.in. rakiem piersi, a zaczyna brakować miejsc dla pacjentek profilaktycznych. Natomiast jest co najmniej kilka ośrodków w kraju, które każdego tygodnia tego typu operacje przeprowadzają – wyjaśnia dr Paweł Kabata.

Źródło: Newseria

KOMENTARZE
news

<Wrzesień 2025>

pnwtśrczptsbnd
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
1
2
3
4
5
Newsletter