20 lat temu Ian Wilmut oraz Keith Campbell wraz ze swoim zespołem po raz pierwszy sklonowali ssaka. Naukowcy zastosowali metodę transferu jąder komórkowych. Projekt był sponsorowany przez brytyjskie Ministerstwo Rolnictwa, Rybołówstwa i Żywności oraz częściowo przez firmę biotechnologiczną PPL Therapeutics.
Naukowcy pobrali komórki z gruczołu mlekowego dorosłej owcy, wyjęli z nich jądra i wszczepili do komórek jajowych owcy odmiennej rasy. Te komórki jajowe były wcześniej sztucznie pozbawione własnych jąder, więc w konsekwencji zawierały tylko wszczepiony przez naukowców materiał genetyczny. Stosując metodę impulsów elektrycznych komórki te zostały pobudzone do podziałów charakterystycznych dla tradycyjnie zapłodnionej komórki jajowej. Tak powstały zarodek został następnie wszczepiony do macicy owcy-matki.
Sam projekt eksperymentu brzmi prosto, ale wykonanie wcale nie było tak banalne, jak mogłoby się wydawać. Naukowcy przeprowadzili wcześniej 277 prób transferu jądra z jednej komórki do drugiej. W efekcie otrzymali tylko 29 zarodków, które następnie zostały wszczepione kilkunastu owcom. Zwierzęta były regularnie monitorowane. Po 45 dniach stwierdzono, że tylko jeden z zarodków się zagnieździł. W konsekwencji 5 lipca 1996 roku w Instytucie Roslin we wsi pod Edynburgiem na świat przyszła jedna owieczka - Owca Dolly. Czemu właśnie Dolly? Owca została sklonowana z wykorzystaniem materiału pobranego z komórek gruczołu mlekowego. Imię Dolly nadano na cześć piosenkarki country Dolly Parton, w nawiązaniu do jej dużego biustu.
27 lutego 1997 roku na łamach prestiżowego „Nature” opublikowana została praca „Viable offspring derived from fetal and adult mammalian cells” i właśnie wtedy świat dowiedział się o tym przełomowym eksperymencie. Owca Dolly przeżyła sześć lat. 14 lutego 2003 r. została uśpiona z powodu postępującej choroby płuc.
Keith Campbell zmarł nagle 5 października 2012 roku podczas zajęć na uniwersytecie w Nottingham. W tym samym roku zdążył być jeszcze gościem spotkania, które odbyło się w warszawskim Centrum Nauki Kopernik.
Klonowanie niektórych gatunków stało się już techniką rutynową, dlatego tak dziwi, że żaden z “ojców” Owieczki Dolly nie został do tej pory uhonorowany Nagrodą Nobla. Kto wie? Może właśnie w okrągłą rocznicę jej narodzin projekt zostanie doceniony najważniejszą nagrodą z dziedziny fizjologii i medycyny?
KOMENTARZE