Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
„W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem” – czy na pewno?
Redakcja portalu, 13.04.2015
Za dwa lata do egzaminu maturalnego przystąpi 268 tys. Uczniów (zgodnie z wyliczeniami Gazety Prawnej). Co ciekawe, liczba wolnych miejsc na uczelniach publicznych ma dysponować dokładnie taką samą liczbą wolnych miejsc na pierwszym roku studiów. Dewaluacja wyższego wykształcenia stanie się faktem. Tytuł magistra już dawno przestał robić wrażenie. Pracodawcy oczekują znacznie więcej. Zapytałam liderów sektora life science, czego dokładnie.

 „Dwudziestopięciolatek z dziesięcioletnim doświadczeniem i tytułem magistra” – pracodawcy często poszukują młodych osób z ogromnym doświadczeniem. Jakie aktywności podejmowane przez studenta jeszcze w trakcie studiów, procentują w procesie rekrutacyjnym przy poszukiwaniu pierwszej pracy po studiach?

Tadeusz Pietrucha: To nie jest prawda a mit wytworzony przez media. Pracodawcy są realistami i wiedzą co mogą, a czego nie są w stanie uzyskać na rynku pracy.  Rynek pracy działa w sposób podobny do rynku innych produktów. Pracodawca ma konkretną potrzebę i dlatego

chce kupić konkretne umiejętności, które są niezbędne, by jego firma sprawnie funkcjonowała. On nie kupuje czasu, który mu oferuje pracownik, tylko jego konkretne umiejętności, a płaci za jego efekty pracy. Problem jest wówczas, gdy pracownik nie ma nic więcej do zaoferowania poza swoim czasem.  Taka oferta nie jest atrakcyjna z punktu widzenia pracodawcy. Oprócz czasu kandydat musi zaoferować jeszcze to coś, co kreuje jego rzeczywistą wartość na rynku pracy. Cos, co stanowi odpowiedź na potrzebę pracodawcy. Sam tytuł magistra  tym ‘’czymś’’ nie jest. Ważne jest to, czy za tytułem znajdują się rzeczywiste umiejętności, rzeczywisty potencjał, rzeczywista wiedza. To właśnie tymi zasobami trzeba się wykazać np. na rozmowie kwalifikacyjnej, a nie dyplomem, wykazem ocen, czy też listą ukończonych kursów. Pracodawca zazwyczaj nie ogląda dyplomu ani listy ocen. Sprawdza natomiast, jakie są rzeczywiste i potencjalne kompetencje pracownika, czy są odpowiednie, by sprostać potrzebom, z powodu których zatrudnia. Im większa jest kompatybilność pomiędzy oferowanymi umiejętnościami pracownika a potrzebami pracodawcy, tym większa wartość pracownika i tym większe honorarium możliwe do uzyskania.

Wojciech Kamysz: Przede wszystkim student w trakcie studiów, nie może siedzieć z założonymi rękoma. Powinien działać w labie (czy to z ramienia koła naukowego, czy jako po prostu żądny nowych umiejętności student). Nie tylko spędzać  w nim czas, ale uczyć się technik laboratoryjnych. Absolwenci piszą w swoich listach motywacyjnych, że do firmy przychodzą się uczyć. Przecież na to mieli minione 5 lat!

Paweł Przewięźlikowski: Wybór kierunku studiów jest jedną z pierwszych ważnych życiowych decyzji jakie przyjdzie nam podjąć. Dla pracodawcy natomiast jest to pierwszy punkt selekcji potencjalnych kandydatów o pracę. Drugą kwestią, prawdopodobnie jeszcze ważniejszą, jest to jak wykorzystamy okres swoich studiów wyższych. Studia są czasem na naukę, poszerzanie wiedzy, zdobywanie doświadczenia i precyzowanie co nas w życiu interesuje.  W obecnych czasach uczelnie oferują tak duże możliwości w kwestii stażów i wymian naukowych z zagranicznymi uniwersytetami, że ogromnym błędem jest z tego nie skorzystać.  Zdobywanie doświadczenia naukowego i komercyjnego w wybranym kierunku jest najważniejsze. Do naszej firmy spływają  setki podań o staże. Chciałbym abyśmy mogli tym wszystkim młodym ludziom zapewnić szkolenie, ale niestety nie jest to możliwe. Szanuje natomiast ich chęć nauki i zdobywania doświadczenia, bo jest to coś czego oczekujemy od wszystkich naszych pracowników.

Jakich kluczowych cech i kompetencji poszukuje Pan obecnie wśród młodych talentów?

Wojciech Kamysz:

Jako osoba na co dzień pracująca przy stole laboratoryjnym, odpowiem konkretnie. Od absolwentów, którzy chcieliby ze mną współpracować oczekuję mądrości, chęci do pracy, entuzjazmu, kreatywności, uśmiechu i poczucia humoru, a jednocześnie  pokory. Na gwiazdorzenie jeszcze przyjdzie pora.

 

 

 

Tadeusz Pietrucha: Przede wszystkim poszukuję talentów, a tych nie ma zbyt dużo. Oczekuję od moich współpracowników, także tych nowozatrudnionych,  pewnego minimum wiedzy, do osiągnięcia którego obligują studia. W naszej branży spodziewam się znacznie większego poziomu wiedzy biologicznej i medycznej niż od absolwentów innych kierunków. Przede wszystkim jednak poszukuję u kandydatów do pracy w projektach, które realizuję pasji, kreatywności i zaangażowania. Umiejętności można zdobyć, wiedzę uzupełnić. Natomiast cechy, o których wspomniałem albo się ma, albo nie. Studia są bardzo dobrym okresem, by te cechy z siebie wydobyć i je rozwinąć. To jest największy kapitał, który ceni sobie rynek pracy.

Paweł Przewięźlikowski: W procesie rekrutacji do naszej firmy testujemy nie tylko wiedzę kandydatów. Mamy świadomość, że zarówno program studiów, jak i tematyka pracy magisterskiej, jest często niezależna od kandydata. Nie dyskwalifikujemy kandydata na podstawie takich kwestii. Oczekujemy od naszych przyszłych pracowników solidnej, bazowej wiedzy z danego zakresu, umiejętności logicznego myślenia i chęci dalszego rozwoju.  Poszukujemy ambitnych pracowników, którzy z powodzeniem odnajdą się w multidyscyplinarnym zespole. Ludzi którzy potrafią nieszablonowo myśleć i inspirować innych. Potrzebujemy pracowników którzy potrafią pracować pod presją czasu, mają świadomość że ich praca wpływa na wyniki całego zespołu, a swoje zadania wykonują z należytą dbałością.

Gdyby mógłby Pan dać jedną radę dwudziestoletniemu sobie – co by  to było?

Tadeusz Pietrucha: Miej odwagę mieć wielkie marzenia! Wierz w siebie i wierz, że możesz je zrealizować.

Wojciech Kamysz: Kolego! Ucz się, pracuj ciężko, jak tylko możesz, pożeraj książki, zapuść korzenie w laboratorium, czytaj publikacje. Płyń pod prąd. Za 10 lat to Ty będziesz gościem realizującym naukowe marzenia. Jeśli będziesz miał ochotę – wykorzystasz je we własnej firmie, jeśli wolisz pracować u kogoś – praca dla tak przygotowanego fachowca na pewno się znajdzie.

Paweł Przewięźlikowski: Warto podążać w życiu za swoją pasją, nawet jeśli w danym momencie nie jest to najbardziej oblegany kierunek studiów, bowiem praca zgodna z naszą pasją sprawi, iż nigdy nie zabraknie nam w życiu zawodowym motywacji, spełnienia i zwykłej, a tak przecież ważnej, radości z tego co robimy.

Podsumowując – jeśli ktoś nie chce, szuka powodów, jeśli ktoś chce, szuka sposobów. Jeśli masz więcej pytań do liderów sektora life science, będziesz miał okazje zadać je osobiście podczas BioForum – najważniejszej konferencji środowiska biobiznesu w Środkowej Europie, która odbędzie się w dniach 20-21 maja we Wrocławiu.

Zastosowanie się do ich rad to znacznie lepszy pomysł niż zasilenie grona malkontentów, powtarzających za wątpliwym autorytetem: „W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem”. Jest. A teraz już wiesz, jak ją zdobyć.

Monika Gabas

KOMENTARZE
news

<Styczeń 2025>

pnwtśrczptsbnd
30
31
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
1
2
Newsletter