Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Theranos – biotechnologiczny przekręt w Dolinie Krzemowej
Theranos – biotechnologiczny przekręt w Dolinie Krzemowej

Czy można rzucić prestiżowe studia, by mając 19 lat otworzyć własny biznes? Oczywiście. Czy można być tak przekonującym wizjonerem, by w kilka lat zbudować od podstaw firmę wycenianą na ponad 9 mld USD? Historia zna takie przypadki. Jednym z nich jest Elisabeth Holmes, twórczyni biotechnologicznego start-upu Theranos. Jej wizja szybkiego wykrywania chorób na podstawie danych z kropli krwi rozpaliła wyobraźnię inwestorów, wprowadzając Holmes do grona najmłodszych miliarderów świata. I gdyby tylko nie okazało się, że sukcesy Theranosa to doskonale skrojona mistyfikacja, byłaby tam nadal. Tymczasem, zamiast przełomu w medycynie, dostaliśmy jedno z największych oszustw Doliny Krzemowej. Jak do niego doszło?

 

Potrzeba matką wynalazku

Elisabeth Holmes urodziła się w 1984 r. w Waszyngtonie. Już jako dziecko marzyła o zostaniu wynalazcą. I jak się okazało, była w tym dążeniu wytrwała. Uczyła się mandaryńskiego, co umożliwiało jej uczestniczenie w zajęciach na poziomie college’u, choć Holmes była wtedy dopiero uczennicą szkoły średniej. Zanim wymyśliła Theranosa, odbyła staż w Genome Institute w Singapurze, gdzie uczestniczyła w badaniach nad wirusem SARS. Pierwszy biznesowy pomysł, który chciała rozwijać, obejmował system podawania leków, który jednocześnie testowałby ich skuteczność, a potem dopasowywał dawkę do potrzeb. Wszystko za pomocą jednego małego plastra. Ostatecznie jednak projekt nie wypalił, a Holmes skupiła się na innym wynalazku. Jak sama mówiła, chęć poświęcenia się pracy była silniejsza niż potrzeba dalszej edukacji. Dlatego w 2004 r., w wieku zaledwie 19 lat, rzuciła prestiżowy Stanford University. Holmes była pod mocnym wpływem ikon Doliny Krzemowej – Steve'a Jobsa, Marka Zuckerberga, Billa Gatesa. Nie jest tajemnicą, że wszyscy trzej rzucili studia, by rozwijać swoje biznesy. Czy Elisabeth chciała im dorównać? Czy chciała być taka jak oni? Być może. Potrzeba stworzenia Theranosa wypływała jednak również z jej osobistych doświadczeń. Panicznie bała się widoku igły. Dlatego postanowiła zmienić sposób prowadzenia badań laboratoryjnych i wykluczyć z nich źródło swojego strachu.

 

Charyzmatyczna liderka

Pierwszy milion dolarów Holmes pozyskała od przyjaciela rodziny – przedsiębiorcy Tima Drapera. Kolejne płynęły m.in. od Larry’ego Ellisona, założyciela Oracle, czy znanego inwestora Dona Lucasa. Theranos (połączenie angielskich słów określających terapię i diagnozę) rozpoczął działalność w 2003 r. To, za co można Elisabeth podziwiać, to charyzma i umiejętność przekonywania innych do swoich pomysłów. Młoda wynalazczyni wiedziała, w jaki sposób rozmawiać z ludźmi, by wierzyli w każde jej słowo. Obniżyła nawet tembr głosu, by brzmiał bardziej wiarygodnie. W mediach budowała wizerunek badaczki wiodącej ascetyczny żywot. Przekonywała, że sypia jedynie po kilka godzin, a w lodówce trzyma tylko wodę. Do pracy przychodziła zawsze (wzorem Steve’a Jobsa) w tym samym ubraniu – czarnym golfie i czarnych spodniach.

W jej marzenia o przełomie technologicznym w medycynie uwierzyli m.in. Bill Clinton, Henry Kissinger, Ruppert Murdoch, William Perry, George Shultz. W zarządzie firmy zasiadał m.in. Avie Tevanian, przyjaciel i prawa ręka Steve’a Jobsa. Łącznie inwestorzy ulokowali w Theranosie 900 mln USD (co ciekawe – bez weryfikacji sprawozdań finansowych firmy). W 2014 r., w szczytowym momencie, firma zatrudniała 800 osób i wyceniano ją na prawie 10 mld USD (majątek samej Holmes na 4,5 mld USD). Cztery lata później Theranos był wart mniej niż zero. Co poszło nie tak?

 

Rewolucja zbudowana na kłamstwie

Misją Theranosa miała być rewolucjonizacja testów laboratoryjnych poprzez innowacyjną metodę pobierania krwi i jej badania. W założeniu jedynie z kilku – pobieranych z palca – kropel krwi, za pomocą własnego urządzenia, firma miała umożliwiać uzyskanie wyników badania w zaledwie kilka godzin. Badania krwi miały stać się proste, tanie i ogólnodostępne. Jak mówiła Holmes, firma wyrosła z przekonania, że dostęp do szybkich i niedrogich badań medycznych jest prawem każdego człowieka. Wartością, którą oferowała, miała być m.in. możliwość wykonywania wielu badań z jednej pobranej próbki. Najpierw w ramach sieci sklepów Wallgreens, gdzie instalowano urządzenia, później w ramach licznych kontraktów ze szpitalami. To, co znajdowało się wewnątrz magicznych urządzeń zwanych na cześć znanego wynalazcy – Edison, było owiane tajemnicą. W niewielkim urządzeniu miało mieścić się całe laboratorium, zdolne do wykonania dziesiątek testów z jednej kropli krwi.

Jak mówiła Holmes, celem Theranosa jest stworzenie zintegrowanego systemu, w którym każdy będzie miał dostęp do bazy informacji pochodzących z kropli krwi i będzie obserwował ich zmiany w czasie. Po upadku firmy, jej byli pracownicy opowiadali jednak, że widniejąca na stronie Theranosa informacja, jakoby firma wykonywała ponad 200 testów z próbki krwi, nie była prawdziwa, a urządzenie przez cały czas działania firmy znajdowało się w fazie testów. Wiarygodność wyników badań uzyskiwanych z Edisona wynosiła zaledwie 12 proc. W 2013 r. Theranos rozpoczął próby na pacjentach w Arizonie, w ramach współpracy z Wallgreens. Elisabeth Holmes pewnie jeszcze długo zwodziłaby inwestorów, lekarzy, pacjentów, gdyby nie dociekliwość dziennikarza z „Wall Street Journal”. To dzięki niemu światło dzienne ujrzały informacje, zgodnie z którymi Edison jest w stanie wykonać tylko kilka testów. Resztę zaś wykonują urządzenia zakupione… od konkurencji. Kula śniegowa, która wtedy ruszyła, doprowadziła przed sąd twórczynię Theranosa oraz prezesa firmy – Sanniego Balwaniego. Holmes dostała dziesięcioletni zakaz podejmowania stanowisk menedżerskich w firmach notowanych na giełdzie i zapłaciła 500 tys. USD grzywny. Jej proces karny miał rozpocząć się najpierw wiosną, później latem tego roku. Z powodu pandemii został jednak przesunięty na marzec 2021 r. Holmes może zostać skazana nawet na 20 lat więzienia i prawie 3 mln USD grzywny.

Budynki Theranosa, w których kiedyś tętniło życie, dziś świecą pustkami. Po wielkich marzeniach i równie wielkim upadku został tylko komunikat wyświetlający się na stronie internetowej firmy: „OOOps, something went wrong”. Cóż, zdecydowanie.

Źródła

Fot. https://www.freepik.com/free-photo/couple-showing-no-symbol-sign_2977324.htm#page=1&query=fake&position=42

KOMENTARZE
news

<Grudzień 2020>

pnwtśrczptsbnd
30
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
1
2
3
Newsletter