Twórcą Apeiron Synthesis jest dr Michał Bieniek. Udowodnił on, że komercjalizacja wyników badań naukowych z zakresu zaawansowanych technologii chemicznych jest możliwa, a przede wszystkim pokazał, że można zarabiać na nauce.
W rozmowie z naszym portalem dr Michał Bieniek podsumowuje 4 letnią działalność Apeiron-Sythesis i zdradza jakie są najbliższe plany spółki.
Biotechnologia.pl: Rozpoczął pan karierę w iście amerykańskim stylu. Podczas doktoratu genialny pomysł, potem założył pan firmę, uzyskał patent... Przypomni pan jakie były początki Apeiron Synthesis?
dr Michał Bieniek: Faktycznie w trakcie doktoratu zrodził się pomysł na to, żeby komercyjnie sprzedawać katalizatory, którymi wówczas się zajmowałem. Zainteresowanie ze strony firm farmaceutycznych, głównie ze Stanów Zjednoczonych, ale też z Europy Zachodniej, było duże. Firmy te chętnie testowały produkty, które powstawały w trakcie mojego doktoratu. Wyniki wychodziły pozytywne, a firmy z czasem zainteresowały się kupnem katalizatorów w ilościach kilogramowych. Instytut nie dysponował odpowiednią aparaturą. Nie byliśmy w stanie odpowiedzieć na zapotrzebowanie firm farmaceutycznych. Zatem Instytut w którym pracowałem sprzedawał patenty bądź podpisywał umowy licencyjne na opracowane katalizatory. Ale generalnie firmom chodziło o to, żeby dostarczać im produkt. Stąd wziął się pomysł na stworzenie firmy Apeiron Synthesis.
Firma dostarcza katalizatory do reakcji podwójnej wymiany między węglowodorami nienasyconymi. Mówiąc inaczej do metatezy olefin. Dlaczego reakcja ta jest ważna w tylu gałęziach przemysłu? Bo przecież korzysta z niej zarówno przemysł farmaceutyczny, kosmetyczny, jak i paliwowy.
Opracowanie efektywnych, stabilnych katalizatorów metatezy olefin miało miejsce w połowie lat 90 ubiegłego wieku. Pierwsze efektywne katalizatory otworzyły ogromne możliwości dla przemysłu chemicznego. Stąd też Nagroda Nobla z chemii, w 2005 roku przyznana, za rozwój nad badaniem reakcji metatezy olefin.A dlaczego to jest takie ważne? Dlatego, że w wielu związkach, zarówno ropopochodnych, jak i związkach pochodzenia roślinnego, we wszelkiego rodzaju olejach roślinnych, występuje dużo wiązań podwójnych. Do tej pory nie było narzędzia, które umożliwiłoby efektywne wykorzystanie wiązań nienasyconych i stworzenie nowych bloków budulcowych o innych właściwościach. Katalizatory metatezy olefin to umożliwiają, dając tym samym ogromne spektrum możliwych zastosowań.
W jakim stopniu katalizatory przyspieszają reakcję metatezy?
Bez tych katalizatorów ta reakcja w ogóle nie zachodzi. Mamy 2 związki z nienasyconymi wiązaniami, i jeżeli nie ma katalizatora to po prostu nic się nie stanie. Nie zajdzie żadna reakcja.
Czy są na przykład lepsze i gorsze katalizatory reakcji metatezy olefin?
Rozróżnia się katalizatory I, II, i III generacji, ale generalnie nie ma czegoś takiego jak najlepszy katalizator do metatezy. To wszystko zależy co chcemy zrobić. W praktyce to wygląda tak: jeżeli jakaś firma chce prowadzić badania w danym obszarze, uruchomić produkcję, czy to leku, czy przetwarzać oleje roślinne, to i tak kupuje katalizatory od wszystkich dostępnych dostawców, po prostu testuje wszystko co jest na rynku i dopiero na końcu wybiera najlepszy do konkretnego zastosowania katalizator.
Jaki jest model biznesowy Apeiron Synthesis? Firma dostarcza konkretny katalizator na zamówienie klienta czy posiada jakąś pulę, z której klienci mogą sobie wybrać katalizator do testowania?
Obecnie mamy zgłoszonych kilka patentów, którymi objęliśmy kilka klas katalizatorów. Jeżeli klient jest zainteresowany, najpierw staramy się dowiedzieć do czego potrzebny mu jest katalizator. Czasem doradzamy klientom, proponujemy konkretny katalizator, lub, jeżeli dany klient za bardzo nie chce mówić czym się zajmuje, po prostu wysyłamy całą klasę katalizatorów do przetestowania. Często badania znajdują się na wczesnych etapach, kiedy nie ma jeszcze patentów, dlatego klient nie chce zdradzać żadnych szczegółów i chce przetestować wszystko co mamy w swojej ofercie.
Jak wygląda zapotrzebowanie na katalizatory metatezy olefin?
Mimo że firma powstała 4 lata temu to tak naprawdę nadal jesteśmy na wczesnym etapie rozwoju. W tym roku, w zasadzie rozpoczynamy aktywne wyjście do klienta, aktywny marketing. Przeprowadzimy rozpoznanie rynku i nawiążemy pierwsze kontakty z firmami. Na razie kilka firm dostało do testów nasze katalizatory, jednak jeżeli chodzi o sprzedaż to mówimy wciąż o ilościach gramowych, głównie do testów laboratoryjnych. Jeżeli chodzi o zastosowanie i zapotrzebowanie na ilości przemysłowe to zależy od branży. W przemyśle farmaceutycznym, do jednego procesu, zużywa się od 10 do 50 kilogramów katalizatora, dla jednego leku. A w przypadku produkcji wielkotonażowej taka ilość zapewnia pokrycie rocznego zapotrzebowanie jednej linii produkcyjnej danego leku w dużej globalnej firmie. W zeszłym roku na przykład rozpoczęliśmy rozmowy z firmą chemiczną, która jest zainteresowana setkami kilogramów - 500 kg nawet do 1 t.
Co jest potrzebne, aby zwiększyć skalę produkcji i odpowiedzieć na takie wielkotonażowe potrzeby?
Do tej pory, tutaj, we Wrocławskim Parku Technologicznym (WPT), opracowaliśmy zupełnie nowe metody produkcji katalizatorów, wychodząc z bardzo podstawowych związków rutenu. Warto wspomnieć, że te katalizatory opierają się właśnie na metalu ruten, który jest drogi i stanowi istotny wkład w koszt wytworzenia. I tutaj w WPT opracowaliśmy nowe efektywne kosztowo metody produkcji, które będzie można łatwo wykorzystać w dużej skali. Do tej pory używaliśmy niedużej aparatury, bo największy reaktor był 10 litrowy. Teraz jesteśmy w trakcie uzgadniania z władzami WPT warunków zakupu większej aparatury. To będzie reaktor 100 litrowy, który po odpowiednim przeskalowaniu naszego procesu, pozwoli nam produkować około 100 kg katalizatora rocznie. To wystarczy, żeby dostarczyć katalizator do 2 może 3 dużych firm farmaceutycznych. Jeżeli będzie zapotrzebowanie ze strony właśnie dużych firm chemicznych, na te duże ilości katalizatorów, to będziemy zastanawiać się nad uruchomieniem kolejnych linii produkcyjnych.
Czy Apeiron Sytnhesis ma w regionie konkurencję?
Zależy jaki region rozpatrujemy. W Europie są 3 firmy. Dwie firmy to duże koncerny chemiczne, które nie prowadzą własnych badań tylko kupują licencje od uniwersytetów, zazwyczaj europejskich, ale też współpracują z ośrodkami akademickimi z USA. Trzecia firma jest trochę podobna do nas, dlatego że wywodzi się ze środowiska akademickiego. Aczkolwiek produkuje małe ilości katalizatorów, a w przypadku pojawienia się dużych zamówień współpracuje z jedną z tych dużych firm wymienionych wcześniej. Jeżeli chodzi o świat to istnieją jeszcze 2 firmy. Jedna w USA, która powstała 16 lat temu i jest to największa konkurencja, niekwestionowany lider na rynku. Rok temu deklarowali, że otwierają nową linię produkcyjną w Singapurze o zdolnościach 12 ton katalizatorów rocznie. Na światowym rynku jest jeszcze jeden gracz, nieduża firma chińska, która ma jedynie kilka katalizatorów w swojej ofercie a główną ich działalnością jest synteza na zlecenie.
Jakie są przewagi konkurencyjne firmy?
Mając bardzo ograniczone zasoby, wchodząc na rynek, który jest już w jakiś sposób ukształtowany musieliśmy znaleźć niszę, gdzie będziemy mogli zaproponować produkty, które rozwiązują konkretne problemy przemysłu. Nie chcemy walczyć ceną, czy po prostu wchodzić tam gdzie jakieś produkty są już sprzedawane. My zaoferowaliśmy katalizatory dedykowane szczególnie dla przemysłu farmaceutycznego. W przemyśle farmaceutycznym w przypadku używania katalizatorów metatezy dużym problemem jest zanieczyszczenie rutenem końcowego produktu. Usunięcie rutenu, dajmy na to z leku nie jest łatwe, a wymogi rejestracyjne są bardzo surowe. Końcowy produkt może zawierać maksymalnie pojedyncze cząsteczki rutenu na miliony cząsteczek leku. Główny koszt jaki ponosiły firmy farmaceutyczne to nawet nie zakup drogiego katalizatora tylko koszt oczyszczenia produktu. My opracowaliśmy katalizator nowej generacji, który dzięki swojej specjalnej budowie w bardzo prosty sposób pozwala usunąć resztki rutenu z finalnego produktu.
Na ile się wycenia rynek katalizatorów?
Globalny rynek wszystkich katalizatorów szacuje się na 16 miliardów dolarów rocznie, a katalizatorów takich, które są stosowane w farmacji, w produkcji „fine chemicals” czy w polimerach, wycenia się na 2,5 mld dolarów. I z tego tylko jakąś część stanowią katalizatory metatezy olefin. Tak naprawdę te katalizatory dopiero wchodzą do zastosowań przemysłowych.
Przy optymistycznych prognozach, tak szacunkowo, ile uda się uszczknąć z tego rynku Apeiron Synthesis?
Szacujemy, że w przeciągu 5-7 lat uda się nam zdobyć rynek o wartości kilkudziesięciu milionów euro. Oczywiście biorąc pod uwagę możliwości jakie tutaj są w Polsce, mając w perspektywie inwestycje aparaturowe, dotarcie do rynku i ogólnie obecny poziom rozwoju firmy. Jeżeli zdobędziemy pierwszego, drugiego klienta to rozważamy pozyskanie dużego inwestora za granicą, który pomoże dotrzeć z naszymi produktami do szerszego grona odbiorców, po prostu wejść na kolejny poziom rozwoju spółki.
Spółka jest też wysoce innowacyjna, o czym świadczą różne wyróżnienia przyznane na międzynarodowych konkursach. Jak Pan rozumie innowacyjność? W każdej branży jest tak naprawdę rozumiana inaczej.
My postrzegamy tę innowacyjność jako stworzenie czegoś nowego. Na innowacyjność składa się kreatywność i wprowadzenie nowości na rynek. Dajmy na to jeżeli wygramy konkurs, będziemy mieli publikacje, patent, ale nikt nie zechce tego rozwiązania zastosować w praktyce, to nie możemy mówić o innowacji. Innowacja to musi być nowa jakość, za którą idzie jednoczesne wprowadzenie produktu na rynek.
Jakie są najbliższe plany spółki?
W tym roku planujemy opracować wraz z ekspertami z USA i Wielkiej Brytanii strategię wejścia z naszymi produktami na międzynarodowe rynki oraz optymalny sposób dotarcia do klientów. Rozważamy także otwarcie oddziału Apeiron Synthesis w Stanach Zjednoczonych. Chcemy zacząć od niewielkiego oddziału, dzięki któremu moglibyśmy realizować sprzedaż na terenie USA i mieć bliższy kontakt z tamtejszym klientem. Ponadto w planach na ten rok mamy na pewno dokończenie powiększenia skali i uruchomienie produkcji oraz rozpoczęcie sprzedaży naszych katalizatorów w ilościach kilogramowych.
Tutaj?
Tak, we Wrocławskim Parku Technologicznym. Istotnym krokiem będzie przede wszystkim sprawa opracowania strategii i pozyskanie pierwszych klientów.
Czyli sukces jest na horyzoncie.
Jeszcze trochę…
Zataczając koło i zamykając rozmowę jakie ma Pan rady dla młodych kreatywnych ludzi z pomysłami? Jest Pan przykładem tego, „że się da”. Tego, że jak coś wychodzi pozytywnie podczas badań na doktoracie, to niekoniecznie musi to się skończyć publikacją i stopniem naukowym, ale można zostać prezesem własnej spółki. Jaki jest klucz do sukcesu?
Na pewno wytrwałość. Założenie własnej spółki High-Tech nie jest prostą drogą, szczególnie dla ludzi nauki, którzy najpierw kończą studia techniczne, później robią doktorat i są ekspertami w danej dziedzinie. Mogą generować nowe rozwiązania, ale często mają problem z przeniesieniem swoich pomysłów w realia biznesowe. Nie można też bać się swoich nawet bardzo ambitnych marzeń. Pracując dzień po dniu małymi krokami ale wytrwale naprawdę można osiągnąć wiele.
Dziękuję bardzo za rozmowę
dr Michał Bieniek w laboratorium
Rozmawiał Tomasz Sznerch
KOMENTARZE