Doświadczenia, przeprowadzone na Stanford University pod kierownictwem Saula Villedy, rok temu wykazały, że w przypadku myszy u starszych zwierząt po podaniu krwi młodych myszy doszło do zwiększenia liczby komórek macierzystych w mózgu. Wzrosła też liczba połączeń między neuronami, co jest kluczową kwestią w przypadku procesów uczenia się i zapamiętywania.
W bardziej szczegółowym eksperymencie poddano zwierzętom 18-miesięcznym ( średni czas życia myszy to 1,5-2 lata) osocze pobrane od myszy 2-miesięcznych. Nie wykorzystywano pełnej krwi po to, żeby zminimalizować wpływ elementów morfotycznych, przede wszystkim limfocytów. Przez miesiąc wstrzyknięto badanym zwierzętom ośmiokrotnie małą dawkę osocza ( ok. 5% całkowitej objętości krwi), następnie poddano je standardowym testom behawioralnym. W teście wykorzystującym labirynt wodny Morrisa zwierzę wkładane jest do basenu wypełnionego wodą, w którym znajduje się platforma. W kilku próbach mysz ustala położenie bezpiecznego punktu w basenie i zapamiętuje pozycję platformy. Poddane terapii osoczem zwierzęta wykazywały zdolności na poziomie 4-6-miesięcznych myszy, co wskazuje na swoiste odmłodzenie ich procesów pamięciowych.
Opublikowane wyniki wskazują na obecność we krwi związków odpowiedzialnych za plastyczność połączeń komórkowych w mózgu i zwiększających zdolności asocjacyjne. Z wiekiem zawartość tych substancji maleje, a co za tym idzie procesy pamięciowe słabną, organizm uczy się wolniej i pamięta krócej. Identyfikacja tajemniczych substancji młodości może mieć przełomowe znaczenie nie tylko ze względu na spowalnianie mechanizmów starzenia, ale również leczenie chorób neurodegeneracyjnych. Jeśli związek ten okaże się być skuteczny również w przypadku ludzi, szczególną szansę można upatrywać w jego zastosowaniu w terapii choroby Alzheimera.
Zuzanna Sobańska
Źródło: www.guardian.co.uk
KOMENTARZE