Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Neurony... od drapania za uszkiem
09.02.2013

Czy głaskanie zwierząt może być pracą? Tak, jeśli jest się naukowcem. Zespół z California Institute of Technology opublikował wyniki doświadczenia, w którym badano reakcje myszy na konkretny rodzaj dotyku. Badania wskazują na istnienie zakończeń nerwowych odpowiadających wyłącznie na głaskanie.

Dotyk skóry jest u zwierząt bardzo istotnym elementem – stanowi pierwszy element komunikacji matki z dzieckiem, pokazuje przyjazne zamiary. Ludzie nie różnią się pod tym względem od zwierząt, wykazując cały szereg odruchów głaskania, dotykania, masowania, co przekazuje pozytywne komunikaty. Taki fizyczny kontakt zazwyczaj wzbudza przyjemne doznania. Doświadczenie opierało się na prześledzeniu zmian aktywności neuronów w odpowiedzi na różne typy dotyku. Badanym zwierzętom podano znacznik fluorescencyjny, reagujący na zmiany stężenia jonów wapnia (które rośnie w przypadku aktywacji neuronu specyficznym dla niego bodźcem). Następnie zwierzęta szczypano, szturchano lub głaskano. Obserwacja neuronów wykazała wyraźne różnice – inne włókna reagowały na głaskanie, inne na szczypanie i kłucie. Przyjemny bodziec powiązano z neuronami posiadającymi receptory MRGPRB4, należące do grupy GPCR, czyli receptorów związanych z białkami typu G.

Żeby potwierdzić powiązanie głaskania z zidentyfikowanymi neuronami przeprowadzono eksperyment behawioralny, w którym uczestniczyły modyfikowane genetycznie myszy. Zmiana pozwoliła na aktywację badanych włókien poprzez iniekcję określonej substancji. W specjalnie skonstruowanej trójdzielnej komorze zwierzętom podawano w jednej części związek działający na neurony, w innej – sól fizjologiczną. Po umieszczeniu zwierząt pomiędzy komorami, gdzie dokonywano zastrzyków, myszy znacznie chętniej przechodziły do tej, w której podawano neuroaktywną substancję. Dowodzi to powstania pozytywnego skojarzenia, mimo stresującego wpływu zastrzyku, za co odpowiedzialne było pobudzenie konkretnych włókien i wygenerowanie w mózgu przyjemnych odczuć.

Nie wiadomo, czy reagujące na głaskanie neurony występują też u innych gatunków – ale każdy, kto widział drapanego za uchem kota może przypuszczać, że ich występowanie jest powszechne u zwierząt. W przypadku ludzi istotną różnicę stanowi mniejsze owłosienie skóry.

Kwestia terapeutycznego zastosowania odkrycia naukowców z Caltechu – czy to w ludzkiej, czy weterynaryjnej medycynie - jest na razie dość mglista, lecz jak zwykle bywa w nauce, otwarta.


Przeczytaj również:

Uwaga miłośnicy kotów!


 

Zuzanna Sobańska

Źródło: http://www.nature.com/

KOMENTARZE
Newsletter