Onkonaza jest lekiem wykazującym złożoną aktywność przeciwnowotworową. Potwierdzono jej skuteczność w wielu liniach ludzkich komórek nowotworowych. Wykazuje dużą aktywność cytotoksyczną, przy braku lub minimalnych działaniach niepożądanych. Szczególnie zachęcające są wyniki badań w nowotworach wykazujących pierwotną oporność na chemioterapię. Ważną cechą onkonazy jest również synergizm wykazywany w działaniu z wieloma innymi chemioterapeutykami. Onkonaza jako pierwsza wśród rybonukleaz została dopuszczona do badań klinicznych u pacjentów onkologicznych.
„Testowane przez nas rybonukleazy o działaniu przeciwnowotworowym – onkonaza i R-amfinaza, mają unikatowy mechanizm działania, inny niż obecnie stosowane cytostatyki, których działanie skierowane jest na DNA komórki” - powiedział główny autor pracy prof. dr hab. med. Piotr Smolewski, kierownik Zakładu Hematologii Doświadczalnej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Onkonaza to białko otrzymywane z jaj żaby Rana pipiens. Działanie biologiczne, a zwłaszcza przeciwnowotworowe enzymu, jest ściśle związane z aktywnością rybonukleazy. Onkonaza wywołuje śmierć komórki poprzez rozkład wewnątrzkomórkowego RNA, hamowanie syntezy białek, hamowanie wzrostu i proliferacji, a także selektywną indukcję apoptozy komórek nowotworowych. Onkonaza wiąże się z komórkami docelowymi przez receptory i wnika do ich cytoplazmy. Powoduje śmierć komórki poprzez rozkład wewnątrzkomórkowego RNA, hamowanie syntezy białek, hamowanie wzrostu i proliferacji komórki. Udowodniono zdolność onkonazy także do wywoływania apoptozy komórek nowotworowych.
Ważnym elementem jej działania cytotoksycznego jest także aktywność antyoksydacyjna. Wyniki badań przedklinicznych potwierdziły dużą skuteczność onkonazy w leczeniu nowotworów złośliwych, w tym postaci opornych na inne chemioterapeutyki. Ponadto lek wykazuje synergizm działania z wieloma rutynowo stosowanymi cytostatykami. Badania kliniczne były prowadzone u pacjentów chorych na raka nerki, piersi oraz trzustki. Niedawno zakończono badania III fazy z onkonazą u chorych na międzybłoniaka (mesothelioma). Prowadzone jest także badanie I/II fazy w niedrobnokomórkowym raku płuc.
Cytotoksyczność onkonazy jest związana m.in. z hamowaniem syntezy białek, co odbywa się przez rozkład tRNA. Niektóre mechanizmy wewnątrzkomórkowego działania tego enzymu nie mogą być jednak tłumaczone tylko degradacją tRNA. Prawdopodobnie istotne znaczenie ma tu wpływ onkonazy na inne rodzaje komórkowego RNA. Uważa się, że celem jej działania może być iRNA (interferencyjne RNA) – mały fragment RNA (18–24 kpz), wykazujący funkcje regulatorowe w komórce. Badania wskazują, że siRNA (małe interferencyjne RNA, small interfering – RNA), jest bardzo wczesnym czynnikiem uczestniczącym w procesie indukcji i progresji nowotworu. Rozkładając małe, niechronione przez białka fragmenty RNA (zbliżone do tRNA) onkonaza powoduje zmiany w ekspresji genów.
Badania prowadzone są na komórkach chorych na nowotwory wywodzące się z limfocytów B (jeden z rodzajów komórek odpornościowych), z których wiele wciąż pozostaje nieuleczalnych. Dotychczas, leki testowano na komórkach pobranych od pacjentów z ostrą białaczką limfoblastyczną (ALL), z przewlekłą białaczką limfocytową (CLL) oraz - we wcześniej przeprowadzonych badaniach wstępnych – z ostrą białaczką szpikową (AML). Testy wykonano też na liniach komórkowych chłoniaka Burkitta i chłoniaka rozlanego z dużych komórek B (DLBCL).
Dotychczasowe eksperymenty wykazały, że badane rybonukleazy skutecznie indukowały „samobójczą”, programowaną śmierć komórek nowotworowych (tzw. apoptozę), a w niektórych przypadkach efekt ich działania nasilał się po skojarzeniu z różnymi rutynowo używanymi lekami przeciwnowotworowymi.
„Najsilniejsze efekty przeciwnowotworowe zaobserwowaliśmy w odniesieniu do komórek CLL, chłoniaka Burkitta i chłoniaka DLBCL”- powiedział hematolog. Jak wyjaśnił, w przypadku CLL połączenie onkonazy z lekami stosowanymi rutynowo w tej chorobie - kladrybiną lub fludarabiną - wzmacniało efekt przeciwnowotworowy. W przypadku chłoniaka Burkitta skuteczność każdego z enzymów nasilało dodanie doksorubicyny. Ponadto, obydwa leki, nawet w niskich dawkach, były toksyczne dla komórek chłoniaka DLBCL, a połączenie ich z kombinacją leków stosowanych obecnie w terapii tej choroby (tzw. schemat R-CHOP) dodatkowo zwiększało efekty.
Badania zostały przeprowadzone we ścisłej współpracy z naukowcami z Kliniki Hematologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, kierowanej przez prof. dr. hab. med. Tadeusza Robaka oraz z zespołem prof. Zbigniewa Darzynkiewicza, dyrektora The Brander Cancer Research Institute, New York College of Medicine.
red. Blanka Majda
KOMENTARZE