Herpeswirusy typu 2 są trudnym przeciwnikiem z kilku powodów. Po pierwsze wykazują latencję, co oznacza, że mogą trwać w stadium uśpienia, wywołując pełnoobjawową infekcję dopiero na skutek działania bodźca – zazwyczaj jest to zmiana temperatury, osłabienie organizmu czy menstruacja u kobiet. W przypadku HSV 2 do zakażenia dochodzi przez drogi rodne, obszar o specyficznej immunologii. Do stworzenia puli limfocytów T pamięci występujących lokalnie (czyli niezależnych od krążenia obwodowego) potrzebny jest stan zapalny, przyciągający aktywowane limfocyty. Stworzenie obwodowych komórek pamięci, zdolnych wywołać silną reakcję odpornościową w obecności patogenu nie jest wystarczające, jeśli nie przedostaną się one do tkanek narządów rodnych.
- Do tej pory bardzo trudno było uzyskać skuteczną szczepionkę, chroniącą przed zakażeniem w błonach śluzowych, bo wszystkie opierały się na przeciwciałach neutralizujących, produkowanych przez limfocyty B. Z kolei trudno jest uzyskać pamięć immunologiczną działającą lokalnie w błonie śluzowej pochwy i dlatego do tej pory skutecznych szczepionek po prostu nie było. Infekcja trwała tak długo, jak długo HSV nie wyszedł poza pochwę. - mówi na temat opublikowanych wyników dr Małgorzata Krzyżowska, immunolog z Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii zajmująca się w swojej pracy naukowej m.in. wirusem opryszczki narządów rodnych.
W oparciu o tę wiedzę Haina Shin i Akiko Iwasaki opracowali metodę nazywaną „prime&pull” (przygotuj – lub, co brzmi efektowniej – uzbrój i przyciągnij). Dwustopniowa technika w przypadku myszy okazała się skuteczna. Pierwszy etap stanowi klasyczna immunizacja przez podanie atenuowanego szczepu wirusa. W grupie kontrolnej na tym etapie niewiele aktywowanych limfocytów T dotarło do tkanek pochwy. Za ich przyciąganie, czyli kolejny krok doświadczenia, odpowiedzialne były dwie chemokiny, CXCL9 i CXCL10 podane dopochwowo. Okazało się, że obecność chemokin wystarczyła, żeby uczulone na HSV limfocyty T CD8+ dotarły do pochwy mimo braku stanu zapalnego. Raz zrekrutowane, utrzymały się w badanych tkankach, tworząc lokalną pulę limfocytów w błonie śluzowej pochwy.
Małgorzata Krzyżowska widzi w metodzie szansę na przełom w produkcji szczepionek przeciwko chorobom przenoszonym drogą płciową: - Ponieważ znane są cytokiny kluczowe dla innych STI, możliwe, że uda się ten pomysł wykorzystać nawet dla HIV. Szanse zastosowanie u ludzi? Duże, bo mechanizm zakażenia HSV i pamięci w błonach śluzowych jest taki sam, a sam sposób prosty i niezbyt drogi. Może nawet będzie można zastosować mikrobicyd zawierający chemokiny u kobiet już zakażonych HSV do przyspieszenia lokalnej odpowiedzi immunologicznej? To oczywiście wymaga badań klinicznych, ale sam pomysł jest bardzo dobry i ma szanse na powodzenie w praktyce.
Autorzy badań sugerują też możliwość zastosowania metody „prime&pull” w terapii nowotworów, kierując limfocyty do uprzywilejowanych immunologicznie, i chronionych przez to przed odpowiedzią immunologiczną, guzów.
Zuzanna Sobańska
źródło: Nature
KOMENTARZE