Wirus SARS zaatakował mieszkańców Chin w 2002 r. Tajemnicza choroba przez niego wywoływana przypominała zapalenie płuc. Wtedy udało się jednak zatrzymać epidemię i ta nie rozwinęła się do rozmiarów pandemii. Ostatecznie na całym świecie w wyniku infekcji tego koronawirusa umarło blisko 800 osób. Przypuszczano wtedy, że źródłem epidemii było przeniesienie się patogenu ze zwierząt na ludzi, jednak długo nie znano jednoznacznego wyjaśnienia zagadki SARS. Dopiero w 2017 r. w odległej jaskini w prowincji Yunnan wirusolodzy zidentyfikowali pojedynczą populację nietoperzy podkowców, w której skład wchodziły osobniki będące nosicielami wirusa ze wszystkimi genetycznymi elementami budulcowymi groźnego dla ludzi koronawirusa.
Naukowcy, badając zwierzęta, stwierdzili, że zabójczy wirus mógł w prosty sposób wyewoluować w populacji nietoperzy. Jednocześnie ostrzegali przed ponownym pojawieniem się podobnej choroby atakującej ludzi. Swoje przewidywania opierali na obecności w organizmach zwierząt wszystkich elementów genetycznych potrzebnych do powstania niebezpiecznego koronawirusa. Badacze zsekwencjonowali genomy 15 szczepów wirusowych obecnych w populacji nietoperzy i odkryli, że w połączeniu zawierają wszystkie fragmenty genetyczne, które składają się na ludzką wersję koronawirusa SARS. Chociaż żaden nietoperz nie był zarażony wirusem identycznym do tego, który zaatakował ludzi, analiza wykazała, że materiał genetyczny różnych szczepów często się miesza. Ludzki koronawirus mógł powstać właśnie w wyniku takiego wymieszania w organizmach nietoperzy.
Naukowcy ostrzegali, że śmiertelnie niebezpieczna epidemia może ponownie się pojawić, ponieważ jaskinia, w której znaleziono elementy genetyczne wirusa SARS, znajdowała się zaledwie jeden kilometr od zaludnionej wioski. Kolejnym ostrzeżeniem była zaobserwowana duża szybkość wymiany fragmentów genomu między różnymi szczepami wirusa obecnymi w organizmie jednego zwierzęcia. Co ciekawe, już wtedy badacze przewidywali, że nowy koronawirus zaatakuje na jednym z chińskich targowisk, na których sprzedaje się żywe zwierzęta. – Nie powinniśmy zakłócać siedlisk dzikich zwierząt i nie możemy wystawiać ich na targowiskach. Poszanowanie natury jest sposobem na uniknięcie szkód związanych z pojawiającymi się niebezpiecznymi infekcjami – ostrzegał w 2017 r. kierujący pracami badawczymi Xing-Lou Yang. Niestety społeczeństwo po raz kolejny nie posłuchało naukowców.
KOMENTARZE