Próby ujednolicenia i uproszczenia procedur, zdaniem prezentujących raport, są raczej nieśmiałe i narastają powoli. Twórcy raportu wzywają do "radykalnej reformy", a samym zmianom nadany powinien zostać "najwyższy priorytet polityczny" jeśli następne programy mają być skuteczne.
Raport oceniał 6PR, w którym blisko 18 mld euro miało być rozdysponowanych między 2002 a 2006 rokiem. Został zaprezentowany na konferencji oceniającej wpływy i rozwój nauki. Konferencja odbyła się w Pradze.
Peter Fisch, szef programu oceny i monitorowania dyrekcji komisji badań powiedział, że "trudno zignorować ostrą krytykę zawartą w raporcie".
Ernst Reitshel, szef grupy przygotowującej raport i prezes Stowarzyszenia Niemieckich Instytutów Badawczych uważa, że uproszczenia wprowadzone w 7PR nie poprawiają sytuacji. W raporcie proponuje się skierowanie w stronę systemu opartego na zaufaniu, w którym przyznaje się fundusze, a naukowcy mogą ruszać z pracami badawczymi. Twórcy raportu uważają, że taka polityka zniweluje zjawisko wybrednej biurokracji. "Cały system wymaga zmiany" - twierdzi Rietschel - "musi odjeść od sztywnego kontrolowania nakładów pieniężnych i dać naukowcom większe pole manewru oraz pewną elastyczność". Niemożliwe jest do zaakceptowania, że zakontraktowanie 75% kontraktów 6PR zabrało około 650 dni uważa Reitschel. Zaczyna to przypominać najgorsze praktyki obserwowane na arenie międzynarodowej. W raporcie sugeruje się, że komisja powinna obciąć czas o połowę. Co ciekawe, autorzy projektu wskazują na absurdalnie długi czas potrzebny na dostarczenie pieniędzy do beneficjentów - niemal 60 dni.
"Badania to dynamika - tak długie procedury nie sprzyjają ich rozwojowi" stwierdził Reitschel.
Wady programu administracyjnego są wymienione jako główny czynnik odwodzący prywatnych i państwowych naukowców od uczestniczenia w programie. Widać także 6%, w stosunku do 5PR, spadek udziału podmiotów biznesowych.
Anna Maria Heidenrecich, ekspert innowacji i technologii przy Stowarzyszeniu Europejskich Izb Handlu i Przemysłu w Brukseli zgadza sie z informacjami zawartymi w raporcie. "Programy Ramowe mają bardzo zły wizerunek i stawiają przeszkody firmom, które chcą aplikować" mówi.
Jan-Eric Sundgren, szef grupy badawczej BUSINESSEUROPE, zgadza się, że złożoność programów hamuje małe przedsiębiorstwa, a dokładnie ich udział w 7PR. Jednak Sundgren, jednocześnie dyrektor d/s rynków zagranicznych w Volvo, uważa, że duże firmy mają mniejszy problem z palikowaniem. Stwierdził, że udział grupy Volvo w obecnym programie jest mniej więcej taki jak ten obserwowany w 6PR.
KOMENTARZE