Autorzy badania udowadniają, że ochrona oczu, o której prawdopodobnie myśli się mniej niż o ochronie nosa i ust, może zapewnić dodatkowe korzyści zarówno w środowisku społecznym, jak i w opiece zdrowotnej. Jak jednak podkreśla Derek Chu, klinicysta z Uniwersytetu McMaster w Ontario, żadna ze wspomnianych metod ochronnych nie uodparnia całkowicie na infekcję. Z tego powodu nie wolno zapominać o podstawowych środkach, takich jak higiena rąk, które są niezbędne do ograniczenia obecnej pandemii i jej przyszłych fal. Zespół badaczy, którego wyniki pracy opublikowano na łamach "The Lancet", przeanalizował informacje ze 172 badań obserwacyjnych z 16 krajów i 44 badań porównawczych w placówkach opieki zdrowotnej. W analizie nie uwzględniono badań randomizowanych. 66 badań koncentrowało się na tym, jak daleko wirus może się przemieszczać.
Analizowano w nich wpływ dystansu społecznego, masek ochronnych oraz ochrony oczu na przenoszenie wirusa. W przypadku dystansu społecznego, szanse na zakażenie koronawirusem wynosiły ok. 3%, gdy ludzie utrzymywali odległość co najmniej 1 metra od innych, w porównaniu z 13%, gdy odległość ta była mniejsza. Ryzyko transmisji wirusa przy posiadaniu maski wynosiło 3%, podczas gdy bez maski wynosiło 17%. W przypadku ochrony oczu prawdopodobieństwo zakażenia wynosiło 6% z ochroną i 16% bez. Dodatkowo analiza w instytucjach opieki zdrowotnej wykazała, że maski z filtrem N95 były w 96% skuteczne w ochronie pracowników, podczas gdy inne rodzaje masek były skuteczne w 77%. Jak sugerują wyniki badania, dla pracowników ochrony zdrowia na oddziałach covidowych, maska N95 powinna być minimalnym standardem bezpieczeństwa.
KOMENTARZE