Czym jest „connected health”?
„Connected health” to określenie, które obecnie nie ma odpowiednika w języku polskim. Jest to zestaw różnych rozwiązań cyfrowych i sprzętowych na pograniczu technologii i opieki nad pacjentami. Mowa tu zarówno o aplikacjach na smartfony pacjentów, jak i narzędziach wspomagających lekarzy w diagnostyce, zdalnej opiece nad chorymi, procedurach czy opiece nad pacjentami po zabiegach. Do tego dochodzi gromadzenie i analiza danych, które mogą wspierać ich w leczeniu i szybszym diagnozowaniu. Z najnowszego raportu Capgemini „The Connected Health Revolution” wynika, że trzy na pięć badanych organizacji opracowuje obecnie plan wdrożenia rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji, a ponad połowa już prowadzi projekty z tym związane.
Korzyści dla pacjentów
Idea „connected health” zakłada korzyści zarówno dla podmiotów z szeroko pojętej służby zdrowia, jak i samych pacjentów. Już teraz na rynku dostępny jest szereg rozwiązań, które zwiększają wygodę pacjentów oraz odciążają lekarzy. – Na rynku działa już duża liczba aplikacji medycznych, które od lat wspierają pacjentów i umożliwiają im np. umawianie wizyt u specjalistów czy bezpośredni kontakt z nimi za pomocą chatów. Do standardu należy również sama obsługa abonamentów medycznych i polis. Kolejnym krokiem jest rozwój profilaktyki, czyli dostarczanie pacjentom wskazówek i porad, które pomogą w utrzymaniu dobrego zdrowia. Mogą mieć też pod ręką filmy instruktażowe z ćwiczeniami. Duży potencjał jest też upatrywany w automatyzacji chatów za pomocą sztucznej inteligencji. To proste usprawnienie mogłoby znacząco odciążyć samych lekarzy – ocenia Agnieszka Suska, Senior Engagement Manager w Capgemini Polska.
Największe wyzwanie
Około połowa podmiotów, które brały udział w badaniu, ocenia, że ich postępy w obszarze „connected health” są zaawansowane, jednak wciąż dużym wyzwaniem i jednocześnie największą przeszkodą w rozwoju projektów pozostaje kwestia gromadzenia i analizy danych. – Dane na temat zdrowia pacjentów należą do kategorii tych najbardziej wrażliwych, dlatego organizacje podchodzą do ich gromadzenia i analizy z wielką ostrożnością. Wszystkie procedury odpowiedzialne za bezpieczeństwo sprawiają, że z jednej strony pacjenci mogą czuć się komfortowo ze świadomością, że informacje o ich stanie zdrowia są właściwie przechowywane, ale z drugiej – znacząco ogranicza to tempo rozwoju niektórych rozwiązań. Służba zdrowia oraz podmioty działające w tym obszarze, gromadząc dane na potrzeby uczenia modeli sztucznej inteligencji, muszą szczególnie pamiętać o poszanowaniu praw pacjenta oraz ochronie danych osobowych. W efekcie możliwości udoskonalania tych modeli są zdecydowanie bardziej ograniczone – komentuje Agnieszka Suska. Przedstawiciele badanych organizacji zaznaczają także, że sami nie posiadają odpowiednich zasobów, możliwości czy procedur, aby we własnym zakresie zajmować się obsługą danych. Wymagane jest zatem położenie nacisku w szczególności na rozszerzanie kompetencji w podmiotach zajmujących się zdrowiem i zbudowanie odpowiednich ram prawnych oraz procedur w zakresie danych.
Kolejne kroki
Wysoki popyt na pracowników, którzy posiadają odpowiednie kompetencje w zakresie przetwarzania i obsługi danych, sprawił, że blisko 2/3 badanych podmiotów preferuje podnoszenie kwalifikacji obecnej kadry. 56% jednak wciąż deklaruje, że zatrudniłoby nowe talenty. Pokazuje to, że służba zdrowia i branża medyczna nie uchroniła się od wyzwań i trudności, które dotykają globalną gospodarkę w związku z inwestycjami w sztuczną inteligencją. Warto jednak pamiętać, że obszary te są wyjątkowo istotne dla ludzi, dlatego usprawnienia dotyczące zdrowia powinny pozostać wysoko na liście priorytetów.
KOMENTARZE