Fot. LUCID Implants
Szansa na normalne życie po... 27 latach!
Rupabai to mieszkanka Indii, która w wieku 5 lat uległa nieszczęśliwemu wypadkowi, wskutek którego nie była w stanie otworzyć ust na więcej niż kilka milimetrów. Jej stan nie uległ poprawie i dopiero po 27 latach zdiagnozowano u niej obustronną ankylozę stawu skroniowo-żuchwowego. Schorzenie to powodowało, że Rupabai miała ogromne trudności w życiu codziennym – problemy ze spożywaniem posiłków, rozmową czy spaniem. Zesztywnienie kostne ponadto zaburzało jej naturalną estetykę twarzy.
We współpracy z dr. Bhola firma LUCID Implants przeanalizowała anatomię twarzy oraz zaprojektowała specjalny implant, którego celem była imitacja ruchu obrotowego i translacyjnego między kłykciem a dołem żuchwy. Kilka spotkań i szybkie prototypowanie, które było możliwe właśnie dzięki drukowi 3D, obniżyło koszt wykonania pierwszych wersji elementów oraz przyspieszyło dostosowanie wydrukowanych modeli do potrzeb pacjentki. Podczas jedynej w swoim rodzaju, złożonej i kilkugodzinnej operacji zrekonstruowano brakujący obszar. Dzięki pracy specjalistów oraz wykorzystaniu możliwości drukarki 3D Apium M220 w ciągu sześciu miesięcy poprawiła się estetyka twarzy Rupabai, a co najważniejsze – wróciła ona do prawidłowego funkcjonowania.
Kiedy spodziewać się implantów 3D w Polsce?
Według Grzegorza Kaszyńskiego z Sygnis New Technologies, oficjalnego przedstawiciela technologii Apium w Polsce, jest to przyszłość, w której żyjemy już dziś. – Tak naprawdę pomiędzy nami a personalizowanymi implantami drukowanymi z materiału PEEK na drukarce 3D stoi już jedynie droga administracyjna. Rozwiązania Apium są sprawdzone technologicznie, w warunkach laboratoryjnych, a teraz również w praktyce. Adopcja druku 3D z PEEK w szpitalach to kwestia najbliższego roku lub dwóch lat – prognozuje Kaszyński.
KOMENTARZE