W pierwszej części tekstu przedstawmy ogólne trendy w kosmetyce, jakie prelegent zauważył w roku obecnym. Na samym wstępie wspomniał o tzw. mikroplastiku. Obecny jeszcze prezydent Stanów Zjednoczonych, Barack Obama, zakazał stosowania mikroziaren w kosmetykach, a te stanowią ok. 0,5% całości mikroplastiku znajdującego się w oceanach. Póki co nie są one jeszcze zabronione w Europie, choć Cosmetics Europe zaproponował już wykluczenie ich zastosowania w produktach kosmetycznych. Podobne pomysły pojawiły się też na Antypodach, gdzie australijski minister środowiska zażądał usunięcia mikroziaren z receptur, wspominając nawet o wpisaniu ich do indeksu składników zakazanych (brzmi poważnie i przyznacie, że rodzi skojarzenia do zupełnie innego indeksu!). ProTec inwestuje obecnie w badania, mające na celu stworzenie równie skutecznych alternatywnych technologii.
Bardzo mocno lansowanym trendem jest też anti-pollution i jest on zauważalny niemal we wszystkich typach kosmetyków. Obejmuje on zakres od dymu papierosowego, przez spaliny samochodowe, aż po PM 2.5. Nowe substancje aktywne mają za zadanie zwalczać problemy wywołane zanieczyszczeniami, do których kwalifikujemy m.in. hiperpigmentację czy zmarszczki. Do przykładów takich produktów zaliczamy płyny oczyszczające, płyny micelarne, kremy CC.
W ciągu ostatnich 12 miesięcy aż 39% wdrożeń na Starym Kontynencie było sygnowanych jako „nie zawiera/free from” i tak nazwać można kolejny trend. Najczęściej dotyczy on parabenów, olejków mineralnych i składników ropopochodnych. Chris Smith podał też intrygującą ciekawostkę dotyczącą omawianego trendu – z badań rynku i opinii przeprowadzonych przez firmę Mintel wynika, iż 42% kobiet w Wielkiej Brytanii nigdy nie słyszało o parabenach!
Kolejny trend został określony przez specjalistę jako inspiracje dietetyczne. Jest on o tyle istotny, iż 55-69% Europejek jest przekonanych, że dieta to jeden z najważniejszych czynników wpływających na wygląd skóry. Producenci nie pozostają obojętni na takie doniesienia, co wpływa na wyraźny rozrost rynku nutrikosmetyków, a także gamy produktów do pielęgnacji opartych na zdrowej diecie lub zawierających składniki o takich konotacjach. Za przykład możemy tu podać maskę-krem do twarzy na bazie pomidorów, błota z Morza Martwego i organicznych owoców i warzyw, nawilżającą maskę z zawartością czarnej sacharozy i Konjacu czy kokosową Bio Maskę z brokułem.
Ostatni trend najogólniej określimy jako mikrobiom, czyli całość mikroflory, genomów makrobiotycznych oraz interakcji środowiskowych. Wielcy potentaci kosmetyczni, na czele z dobrze Wam znanym L’Oreal, angażują się w badania nad wpływem mikroflory na zwalczanie infekcji bakteryjnych oraz na kondycję i wygląd skóry, np. wykorzystując działania gruczołów łojowych. Amerykański Mother Dirt jest jednym z pierwszych wdrożeń zorientowanych na regulację mikrobiomu.
Kolejna część tekstu o trendach w kosmetykach będzie dotyczyła kosmetyków do pielęgnacji twarzy.
Artykuł jest opracowaniem części prezentacji Chrisa Smith’a z instytutu badawczego Chrysalis Health&Beauty, wygłoszanej podczas seminarium PROTEC INGREDIA POLSKA (Warszawa, 7.06.2016 r.).
KOMENTARZE