Eksperci oceniają, że rosyjski rynek kosmetyków i środków pielęgnacji ciała sięgnie 15-18 mld dolarów w 2009 roku.
Zagraniczne koncerny zachwycone są dwucyfrowym wzrostem obrotów i otwartością rosyjskich konsumentów na wszelkie nowinki i nowe trendy przychodzące z Zachodu. Schwarzkopf&Henkel pięciokrotnie zwiększył sprzedaż w ciągu ostatnich siedmiu lat. Procter&Gamble uzyskuje wzrost obrotów o 25-30 proc. rocznie. L’Oréal może się pochwalić dynamiką 40 proc. wzrostu sprzedaży (323 mln euro) w 2005 r. Beiersdorf zaliczył Rosję obok Chin, Indii i Brazylii do rynków, na których koncentruje największe siły, energię i talenty swoich pracowników.
Jedynym krajowym producentem kosmetyków, który stanowi konkurencję dla koncernów zagranicznych jest spółka Kalina z Jekaterynburga. Ma ona 35-procentowy udział w środkach pielęgnacji skóry. Większościowym udziałowcem tej krajowej firmy jest niemieckie rodzinne przedsiębiorstwo Dr Scheller z Eislinger. Szef działu środków higieny osobistej na Europę Środkową i Wschodnią w Unileverze, Simon Lift twierdzi, że połowa wzrostu w branży dóbr konsumpcyjnych w ciągu najbliższych dziesięciu lat będzie generował popyt z tego regionu.
Źródło: Wiadomości Kosmetyczne
KOMENTARZE