Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Kremy przeciwsłoneczne jednak bezpieczne?
21.06.2012

Zawarte w kremach pochodne benzofenonu (przede wszystkim oxybenzon) przenikają do krwiobiegu i zaburzają funkcjonowanie gospodarki hormonalnej, zwiększając u kobiet ryzyko wystąpienia endometriozy. Takie wnioski przyniosło badanie, którego wyniki opublikowano w Environmental Science & Technology i które opisywaliśmy niedawno na łamach portalu.

Raport dra Kurunthachalama Kannana, autora wspomnianego badania, przyniósł nieoczekiwaną reakcję ze strony American Academy of Dermatology. Przewodniczący organizacji, dr Daniel M. Siegel, wystosował oświadczenie, w którym przekonuje o bezpieczeństwie kremów ochronnych i zachęca do ich stosowania. Nie da się ukryć, że równocześnie podważa wiarygodność przeprowadzonych badań, które wskazują na toksyczność oxybenzonu. Kogo słuchać?

We wspomnianym badaniu analizowano stężenie pięciu pochodnych benzofenonu w moczu ponad 600 Amerykanek. U 99 proc. pacjentek stwierdzono obecność 2-hydroksy-4-metoksybenzofenonu, czyli oxybenzofenonu, natomiast u 93,3 proc. zaobserwowano występowanie 2,4-dihydroksybenzofenonu. Na podstawie badania wysnuto wniosek o istnieniu zależności między zawartością w organizmie kobiet pochodnych benzofenonu a ryzykiem rozwoju u nich endometriozy, która jest chorobą estrogenozależną. Niedługo po tym, jak wyniki te ujrzały światło dziennie, opublikowane zostało oświadczenie American Academy of Dermatology, w którym przeczytać można o bezpieczeństwie składników kosmetyków przeciwsłonecznych i... braku dowodów, które by mu zaprzeczały.

Jak pisze w swoim oświadczeniu dr Daniel M. Siegel: „Naukowe dowody potwierdzają korzyści płynące ze stosowania kremów ochronnych, polegające na minimalizowaniu uszkodzeń skóry na drodze działania promieni UV, i podważają wszelkie nieudowodnione teorie na temat toksyczności czy zagrożenia dla ludzkiego zdrowia”. Dalej możemy przeczytać: „Dostępna literatura naukowa i regulacje krajowych i międzynarodowych instytucji nie potwierdzają powiązania między obecnością oxybenzonu w kremach a hormonalnymi zaburzeniami czy innymi znaczącymi dolegliwościami u ludzi. FDA zatwierdziła bezpieczeństwo stosowania oxybenzonu w kremach używanych u dzieci powyżej 6. miesiąca życia (...)”.

Czy więc pochodne benzofenonu nie stwarzają żadnego zagrożenia? Jak widać, nawet w środowisku naukowym nie ma zgody co do tego, czy umieszczanie go w składzie preparatów przeciwsłonecznych nie ma negatywnego wpływu na zdrowie. Pojawia się pytanie, jak sami badacze odnoszą się do teorii wysnuwanych przez drugą stronę?

Ze strony American Academy of Dermatology udało się uzyskać jedynie krótki komunikat, że oświadczenie opublikowane na stronie jest oficjalnym stanowiskiem dra Siegela. Jak do stanowiska AAD odnosi się autor badania dr Kurunthachalam Kannan? Bardzo dyplomatyczna odpowiedź naukowca brzmiała: „Mogę jedynie powiedzieć, że na podstawie wyników uzyskanych w naszym badaniu można stwierdzić istnienie powiązania między wysokim stężeniem benzofenonu a rozwojem endometriozy. Oczywiście, potrzebne są kolejne analizy na ten temat w celu potwierdzenia otrzymanych rezultatów”.

Jak widać, jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy kremy przeciwsłoneczne są całkowicie bezpieczne, nie ma i prawdopodobnie szybko jej nie uzyskamy. Co więc robić? Kosmetyki ochronne na pewno należy stosować, trzeba jednak większą wagę przykładać do ich składu. Na chwilę obecną bezpieczne wydają się być kremy z filtrami mineralnymi (czyli np. tlenkiem cynku). Ale czy kolejne badania nie przyniosą rewelacji i na ich temat? Pozostaje nam czekać.

Całą treść oświadczenia AAD przeczytać można na stronie: www.aad.org/stories-and-news/news-releases/sunscreen-remains-a-safe-effective-form-of-sun-protection

 

red. Małgorzata Przybyłowicz

KOMENTARZE
news

<Marzec 2024>

pnwtśrczptsbnd
26
27
28
29
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
Newsletter