Skoro rynek rozwija się tak dynamicznie, czy Henkel planuje otwarcie w Polsce fabryki kosmetyków?
Nie, nie ma takich planów. Importujemy kosmetyki. Trzeba jednak pamiętać, że w 2007 roku Henkel zainwestował w Polsce łącznie ponad 19 mln złotych. Część tych inwestycji ulokowano w zakładzie produkcyjnym w Raciborzu. W ciągu ostatnich 5 lat Henkel zainwestował w ten zakład 11,5 miliona euro, a w tym roku planuje przeznaczyć kolejne 3,5 miliona euro. Obecnie na eksport trafia 40 proc. produkcji Raciborza. Docelowo fabryka podwoi produkcję półproduktów chemicznych do detergentów i stanie się ich głównym dostawcą dla innych zakładów Henkla w regionie Central and Eastern Europe. Zapadła natomiast decyzja o sprzedaży raciborskiej linii produkcyjnej mydeł. Przejmuje ją hinduska firma VVF. Decyzja ma charakter ekonomiczny, popyt na mydła w kostkach spada z roku na rok, więc w Raciborzu wolimy się skupić na produkcji detergentów. Nie wycofujemy jednak mydeł z rynku, będziemy je sprzedawać pod dotychczasowymi markami. Tyle tylko, że produkować ję będzie na nasze zlecenie firma VVF. Ta hinduska firma gwarantuje utrzymanie ich wysokiej jakości, ma kilkudziesięcioletnie doświadczenie w produkcji mydeł, z jej usług korzystały m.in. Unilever i Johnson & Johnson. Posiada swoje fabryki w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, a dzięki obecności w Polsce będzie miała teraz możliwość wejścia na rynki Unii Europejskiej. Transakcję z VVF sfinalizujemy w kwietniu. Firma przejmuje na dotychczasowych warunkach naszych pracowników, i z tego co wiem planuje rozszerzenie produkcji oraz zwiększenie zatrudnienia.
Czy procesy konsolidacji, jakie mamy okazję obserwować ostatnio na naszym rynku, są naturalnym zjawiskiem w rozwijającej się gospodarce?
Zdecydowanie tak. Zawsze największe korzyści odnosi się z efektu skali, więc jeśli biznes rośnie nie tylko organicznie, ale przez połączenia, uzyskanie synergii, to jest to właściwy kierunek i tak to się powinno odbywać.
W takim razie, czy Henkel Polska planuje przejęcia, które pozwoliłaby firmie na uzupełnienie portfolio o nowe kategorie kosmetyków?
Na ogół o przejęciach mówi się, kiedy przyjmują one bardzo konkretny charakter. Na dziś nie mamy takich zamiarów ani uzgodnień leżących w szufladach. Nie oznacza to jednak, że nie było takich zakusów, prowadziliśmy dość zaawansowane rozmowy z trzema firmami. Póki co, mamy swoje znane i dobre marki, bardzo dobrze rozpoznawane, na których możemy się skupić. Jest co robić.
Procesy konsolidacyjne w Polsce cały czas trwają też na poziomie hurtu i detalu.
Myślę, że są korzystne i również oczywiste. W biznesie chodzi o to, aby mogli ze sobą współpracować silni, sprawdzeni partnerzy. Wszyscy nasi partnerzy są godni zaufania, nie widzimy tu słabych punktów. Nie zamierzamy ograniczać liczby dystrybutorów, ani wybierać jednego, głównego. Bardzo dobrze oceniam też naszą współpracę z detalem, produkty pojawiają się na półkach we właściwym momencie, ekspozycje są robione profesjonalnie, myślę, że mamy spore osiągnięcia w category management, czyli zarządzaniu kategorią.
Źródło: Wiadomości Kosmetyczne, Marzec 2008 Nr 3(21)
KOMENTARZE