Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Bezpieczeństwo produktu w obrocie i kulisy kontroli rynku – 20-lecie programu edukacyjnego dla mediów „Nauka dla urody” i „Nauka dla domu”
Bezpieczeństwo produktu w obrocie i kulisy kontroli rynku – 20-lecie programu edukacyjnego

Już od 20 lat cykl edukacyjny Polskiego Stowarzyszenia Przemysłu Kosmetycznego i Detergentowego dla mediów odkrywa fascynujący świat nauki stojącej za tworzeniem i produkcją kosmetyków oraz detergentów. Eksperci PSPKD i zapraszani goście pokazują, jak nowoczesne badania, innowacyjne technologie i rygorystyczne przepisy – zarówno polskie, jak i europejskie – łączą siły, by zapewnić, że produkty, których używamy na co dzień, są nie tylko skuteczne, ale przede wszystkim bezpieczne dla ludzi i środowiska.

 

Bezpieczeństwu produktów kosmetycznych i detergentowych poświęcone było jubileuszowe spotkanie prasowe zorganizowane przez Polskie Stowarzyszenie Przemysłu Kosmetycznego i Detergentowego w dniu 1 grudnia 2025 r. w Warszawie, w restauracji Dock19 by Mateusz Gessler. Ekspertami konferencji były: Izabela Burzyńska, główny specjalista w Departamencie Nadzoru nad Chemikaliami Głównego Inspektoratu Sanitarnego, Iwona Poniatowska-Banaszek, prezes PSPKD, dr inż. Marta Pawłowska, wiceprezes PSPKD oraz dr inż. Anna Oborska, wiceprezes i dyrektor generalna PSPKD. – Chciałabym serdecznie podziękować wszystkim dziennikarzom i redakcjom – to dzięki Państwa ciekawości, zaangażowaniu i otwartości na tematykę naukową tradycja naszych porannych spotkań może dziś obchodzić tak wyjątkowy jubileusz 20-lecia – powiedziała dr inż. Anna Oborska, pomysłodawczyni cyklów „Nauka dla urody” i „Nauka dla domu”.

Bezpieczny produkt, czyli jaki?

„Produkt bezpieczny to każdy produkt, który w zwykłych lub dających się racjonalnie przewidzieć warunkach używania, w tym w rzeczywistym czasie używania, nie stwarza jakiegokolwiek ryzyka lub jedynie minimalne ryzyko zgodne z jego używaniem, uważane za dopuszczalne i odpowiadające wysokiemu poziomowi ochrony zdrowia i bezpieczeństwa konsumentów” – tak kwestie bezpieczeństwa definiuje rozporządzenie 2023/988 w sprawie ogólnego bezpieczeństwa produktów. Bezpieczeństwo produktów polega więc na zapewnieniu, że produkt używany zgodnie z jego przeznaczeniem i w sposób przewidywalny nie stanowi zagrożenia dla zdrowia konsumenta. – W obu branżach – kosmetycznej i detergentowej, w tym obejmującej produkty biobójcze, takie jak środki do dezynfekcji – bezpieczeństwo produktów opiera się na trzech filarach: nauce, przepisach prawnych i odpowiedzialności. To właśnie ten fundament gwarantuje ochronę konsumentów, wspiera innowacje i wyznacza standardy etycznego oraz zrównoważonego rozwoju produktów, firm i całego przemysłu – podkreślała Iwona Poniatowska-Banaszek.

Odpowiedzialność producenta i importera kosmetyków

Kwestie specyficzne dla produktów kosmetycznych określają Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1223/2009 z dnia 30 listopada 2009 r. o produktach kosmetycznych oraz ustawa kosmetyczna z dnia 4 października 2018 r. Za bezpieczeństwo wyrobów wprowadzanych na rynek pełną odpowiedzialność ponosi osoba odpowiedzialna – informacja identyfikująca ją znajduje się na opakowaniu produktu. To zwykle producent lub importer. – Gotowe produkty kosmetyczne oraz składniki produktów kosmetycznych podlegają wszechstronnej weryfikacji zarówno pod kątem toksykologicznym, jak i dermatologicznym. Każdy kosmetyk wprowadzany do obrotu, zgodnie z wymaganiami prawa, musi być bezpieczny – tłumaczyła dr Anna Oborska. W przypadku produktów kosmetycznych system zapewnienia bezpieczeństwa realizowany jest niezależnie na trzech poziomach: przez firmę wprowadzającą produkt do obrotu, przez uprawnionego eksperta – Safety Assessora, wreszcie – gdy produkt jest już na półkach sklepów – przez organy nadzoru.

Detergenty i biocydy też muszą być bezpieczne

Inne akty prawne – rozporządzenia: detergentowe, CLP, REACH oraz ws. produktów biobójczych, a także przepisy krajowe – określają kwestie bezpieczeństwa związane z wprowadzaniem do obrotu detergentów i produktów biobójczych, ale główna zasada pozostaje podobna – pełną odpowiedzialność ponosi osoba wprowadzająca produkt na rynek. Obejmuje to przede wszystkim ochronę zdrowia użytkowników i środowiska naturalnego. W przypadku zapewnienia bezpieczeństwa detergentów składniki są oceniane pod kątem potencjalnych zagrożeń dla zdrowia ludzi, wpływu na środowisko, zgodności z dopuszczalnymi stężeniami i standardami jakości. Prawo polskie i unijne precyzują obowiązki dotyczące oznakowania i klasyfikacji, konieczność prowadzenia dokumentacji technicznej, a także wymagania dotyczące informacji przekazywanych organom nadzoru i personelowi medycznemu. Spełnienie tych wymogów jest podstawą wprowadzania produktów na rynek. Ich przestrzeganie jest kluczowe dla zapewnienia, że produkt prawidłowo stosowany jest bezpieczny dla konsumenta. Gdy nowy produkt trafia do sklepów, praca nad nim się nie kończy – trwające procesy legislacyjne sprawiają, że w wyniku postępu naukowego i nowych badań zdarza się, iż niektóre wcześniej dozwolone składniki zostają zakazane lub ich stosowanie ograniczone. Firmy muszą uważnie śledzić takie zmiany i reagować na nie sprawnie, aby w porę dostosować formułę produktu i informacje dotyczące bezpieczeństwa jego użytkowania.

Safety Assessor – strażnik bezpieczeństwa produktów i zdrowia konsumentów

Safety Assessor to osoba oceniająca bezpieczeństwo produktów kosmetycznych. To specjalista z wykształceniem w dziedzinie farmacji, toksykologii, medycyny, chemii lub innej zbliżonej dyscypliny. – Zgodnie z rozporządzeniem kosmetycznym każdy produkt kosmetyczny musi przejść szczegółową ocenę bezpieczeństwa jeszcze przed wprowadzeniem na rynek. Proces ten stanowi formalne potwierdzenie, że w świetle aktualnej wiedzy naukowej produkt jest bezpieczny dla konsumenta i nie stwarza ryzyka dla jego zdrowia – przypominała dr inż. Marta Pawłowska, Safety Assessor. Ocena bezpieczeństwa jest procesem wieloetapowym, który uwzględnia m.in. docelową grupę konsumentów, częstotliwość stosowania produktu oraz miejsce jego aplikacji. Obejmuje ona również ocenę toksykologiczną składników stosowanych w danym produkcie kosmetycznym.

Produkty pod lupą nadzoru

Ostatnim ogniwem zapewniającym, że produkty na półkach sklepów są bezpieczne, jest organ nadzoru. W Polsce funkcję tę pełni Główny Inspektorat Sanitarny, a także Inspekcja Handlowa. Efektem prowadzonych przez inspekcje działań jest eliminowanie z rynku produktów niespełniających wymagań określonych przepisami. System nadzoru przeciwdziała wprowadzaniu na rynek wyrobów niespełniających wymagań prawnych, wzmacnia zaufanie konsumentów i wspiera uczciwą konkurencję. – Skuteczny nadzór nad produktami kosmetycznymi to inwestycja w zdrowie publiczne oraz transparentność rynku, na której zyskują wszyscy uczestnicy – nie tyko konsumenci, ale również producenci – zaznaczyła prelegentka reprezentująca GIS Izabela Burzyńska. Jeśli wskutek działań kontrolnych okaże się, iż produkt kosmetyczny nie spełnia wymogów prawa (np. zawiera zakazane substancje czy błędy na etykiecie), organy kontrolne – GIS lub Inspekcja Handlowa – mogą nałożyć sankcje, wstrzymać sprzedaż lub nakazać wycofanie produktu z obrotu.

Etanol – zagrożenia legislacyjne

Etanol (alkohol etylowy) jest kluczowym składnikiem wielu produktów do dezynfekcji, które chronią nas przed bakteriami i wirusami w domach, szpitalach i innych miejscach publicznych. WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) nazywa go „złotym standardem”. Skuteczność etanolu w zwalczaniu drobnoustrojów sprawiła, że był głównym środkiem stosowanym podczas pandemii COVID-19. Jest on bezpieczny przy normalnym stosowaniu w produktach kosmetycznych, biobójczych i detergentach. Nadto nie istnieją substancje alternatywne o równie wysokiej skuteczności i bezpieczeństwie, dlatego ograniczenie stosowania etanolu mogłoby zwiększyć ryzyko zakażeń. Gdzie więc tkwi problem? We właściwej odpowiedzi na pytanie, czy etanol jest szkodliwy dla zdrowia? Spożywany doustnie – tak. Stosowany na skórę w określonych warunkach narażenia – nie. Tymczasem branża produktów do dezynfekcji, ale także liczne inne, które stosują etanol w swoich formulacjach lub używają produktów na jego bazie do dezynfekcji dla zapewnienia bezpieczeństwa własnych procesów, wstrzymała oddech. ECHA (Europejska Agencja Chemikaliów) z siedzibą w Helsinkach, jako instytucja Unii Europejskiej, która dba o bezpieczeństwo chemikaliów w produktach, których używamy na co dzień oraz sprawdza, czy substancje chemiczne w kosmetykach, detergentach i innych produktach są bezpieczne dla ludzi i środowiska, może dokonać zmiany klasyfikacji etanolu, która w praktyce mogłaby oznaczać zakaz stosowania go w produktach kosmetycznych, poważne restrykcje w przypadku detergentów oraz – de facto – zakaz stosowania w powszechnie dostępnych produktach do dezynfekcji. 

W obawie przed skutkami tej decyzji A.I.S.E. (Międzynarodowe Stowarzyszenie Producentów Mydeł, Detergentów i Środków Czystości), którego członkiem jest PSPKD, zainicjowało kampanię medialną #HandsUpForEthanol. Celem jej jest uświadomienie roli tego składnika, a także sprzeciw wobec planowanej reklasyfikacji etanolu jako substancji CMR, co mogłoby ograniczyć lub zakazać jego stosowania w produktach biobójczych, kosmetykach i detergentach. Sygnatariusze Wspólnej Deklaracji A.I.S.E. na rzecz przyszłości produktów biobójczych na bazie etanolu w UE – 1,1 tys. firm europejskich – zaapelowali do instytucji UE i państw członkowskich o podjęcie działań, które zapobiegną klasyfikacji etanolu opartej na wynikach badań uzyskanych w przypadku spożywania napojów alkoholowych, a prowadzącej do ograniczenia lub zakazu jego stosowania w produktach do dezynfekcji. – Polskie Stowarzyszenie Przemysłu Kosmetycznego i Detergentowego, a także ponad 110 polskich firm, gorąco popiera inicjatywę A.I.S.E. #HandsUpForEthanol. Ograniczenie stosowania etanolu w kosmetykach, detergentach i produktach do dezynfekcji miałoby szeroki wpływ na wiele branż oraz poważne konsekwencje dla zdrowia publicznego, bezpieczeństwa i konkurencyjności europejskiej gospodarki. Doprowadzenie do sytuacji, w której daną substancję możemy spożywać, bo przecież nikt nie zakaże spożywania wina, a jednocześnie nie można jej stosować w produktach na skórę, trąci absurdem i godzić będzie w wiarygodność regulacyjną UE – podsumowała Oborska. 

Źródła

Fot. PSPKD

KOMENTARZE
Newsletter