Każdego roku w Polce przeprowadzane są badania jakości powietrza pod kątem zanieczyszczeń. Wśród substancji poddawanych kontroli znajdują się m. in. tlenek siarki, dwutlenek węgla, azotu oraz pyły zawieszone PM10 i PM2,5, czyli mieszanina malutkich cząsteczek o różnych rozmiarach, które z łatwością wnikają do płuc powodując groźne problemy zdrowotne. Ocenie poddawane są również zanieczyszczenia oznaczane w pyle PM10, czyli cząsteczki o średnicy mniejszej niż 10 mikrometrów, do których oprócz toksycznych dla zdrowia metali ciężkich należą również wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA), a wśród nich niezwykle kancerogenny dla człowieka związek -benzo(a)piren.
Nie wspominamy o tym bez przyczyny, bowiem Polska wiedzie prym nie tylko w rankingu państw, w których powietrze jest najbardziej zanieczyszczone. Jak wynika z raportu opublikowanego w zeszłym roku przez Europejską Agencję Środowiska (EEA), kraj nad Wisłą cechuje się także powietrzem, w którym zawartość rakotwórczego benzo(a)pirenu przekracza stężenie 1 ng/m3, a zatem jest na pierwszym miejscu wśród pozostałych krajów Unii Europejskiej. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), stężenie tego związku przekracza obecnie normę aż 600-krotnie. Czyż te dane nie są zatrważające? Należy zdawać sobie sprawę, że oddychamy powietrzem, które każdego roku powoduje przedwczesną śmierć blisko 47,3 tys. osób, co oznacza aż kilkanaście razy większą ilość zgonów spowodowaną oddychaniem powietrzem złej jakości w stosunku do wypadków drogowych.
Wspomniany już benzo(a)piren jest wielopierścieniowym węglowodorem aromatycznym składającym się z pięciu skondensowanych benzenowych pierścieni. Jest to cząsteczka płaska, zatem ma predyspozycje do tego, aby wślizgiwać się między nukleotydy DNA, powodując powstawanie mutacji i komórek nowotworowych. Według IARC (International Agency for Research on Cancer) benzo(a)piren jest substancją silnie toksyczną i cechuje się niekorzystnym wpływem na rozrodczość oraz może powodować dziedziczne wady genetyczne. Uczucie drapania w gardle, kaszel, łzawienie oczu czy rumień i swędzenie skóry - to symptomy ostrego zatrucia benzo(a)pirenem. Związki te powstają głównie w wyniku spalania węgla niskiej jakości oraz odpadów, ale występują również w spalinach samochodowych, smole węglowej oraz dymie papierosowym.
Nie palisz papierosów? Wspaniale! Jeśli jednak jesteś mieszkańcem stolicy małopolski i na co dzień oddychasz krakowski powietrzem, to jest to jednoznaczne z wypaleniem 2500 papierosów rocznie – ostrzega Krakowski Alarm Smogowy. Dla porównania statystyczny mieszkaniec Londynu ,,wypala’’ w ten sam sposób zaledwie 25 papierosów rocznie. Sytuacja ta nie dotyczy jednak tylko mieszkańców Krakowa i pozostałych dużych metropolii. Obecnie normy przekroczone są także w pozostałych mniejszych miastach południowej i centralnej Polski.
Problem jakości powietrza jest ciągle bagatelizowany w naszym kraju, a przecież bezpośrednio dotyczy każdego obywatela. Wciąż nie zdajemy sobie sprawy, że sami wbijamy sobie gwóźdź do trumny paląc węglem słabej jakości czy w magiczny sposób pozbywając się zalegających nam odpadków, wkładając je do pieca. Najwyższy czas uświadomić sobie, że nasze zdrowie jest w naszych rękach, a nasze płuca mają stosunkowo długą pamięć i skutki oddychania powietrzem złej jakości możemy zacząć odczuwać dopiero w następnej dekadzie naszego życia.
KOMENTARZE