Największą przeszkodą w stosowaniu biopaliw w transporcie lotniczym może okazać się pozyskanie odpowiedniej ilości biomasy do produkcji paliwa. Napędzanie wszystkich samolotów pasażerskich biopaliwem I generacji pozyskiwanym z soi wymagałoby wygospodarowania areału równego powierzchni Europy pod uprawę soi.
Boeing 747 zasilany biopaliwem, należący do Virgin Atlantic
Boeing przewiduje stosowanie w samolotach mieszanki zawierającej 30% biopaliw. Zdaniem Morgana, możliwe jest również zastosowanie czystego biopaliwa, jednak istnieją obawy o niedostateczne ilości paliw na rynku. Roczne zużycie nafty lotniczej na świecie wynosi około 85 mld galonów (323 mld litrów).
Komentarz biotechnologia.pl:
Obawy Boeinga o zapewnienie dostatecznej ilości biomasy są uzasadnione. Wyprodukowanie odpowiedniej ilości biopaliw I generacji (wytwarzanych z surowców spożywczych, takich jak soja) może okazać się po prostu niemożliwe bez konieczności konkurencji o areał upraw z przemysłem spożywczym.
Lepszym rozwiązaniem wydaje się zastosowanie w transporcie lotniczym biopaliw II generacji, pozyskiwanych z surowców niejadalnych, takich jak trociny, odpady komunalne oraz rośliny toksyczne dla ludzi i zwierząt. Wiele koncernów biopaliwowych skłania się również do wykorzystania alg, które posiadają zdolność szybkiego namnażania biomasy i produkcji oleju, który następnie może zostać łatwo przetworzony na paliwa.
Pozostaje niewiadomą, dlaczego Boeing – koncern amerykański – próbuje za wszelką cenę zastosować najprostsze i najmniej wydajne rozwiązanie, podczas gdy to właśnie USA jest krajem o największej liczbie badań i projektów R&D dotyczących nowoczesnych paliw odnawialnych.
Marcin Kubiak
KOMENTARZE