Przedsiębiorcy z UE zrzeszeni w Europejskim Stowarzyszeniu Producentów Biodiesla (EBB) oskarżają USA o reeksport do Unii Europejskiej taniego biodiesla sprowadzanego z Brazylii, Indonezji i Malezji, wzbogacanego o śladowe ilości naftowych komponentów ze Stanów Zjednoczonych - pisze "The Wall Street Journal Polska". Dzięki temu zabiegowi amerykańska mieszanka, tzw. B99, kwalifikuje się do otrzymania unijnego subsydium w wysokości 200 euro na tonę a ponadto - jako ż w B99 jest tylko 0,1 - 1 proc. zawartości ropy - jest importowany jako organiczna substancja chemiczna objęta zerową stawką celną.
Na rynku unijnym traktowana jest więc jako czysty biodiesel i do tego kupowana chętniej ze względu na niższą, nawet o 30 proc. cenę niż europejskie biokomponenty. W 2006 r. import B99 z USA był na poziomie 100 tys. ton, natomiast już rok później sięgnął 322 mln ton. Zdaniem EBB, organizacji skupiającej producentów mających ponad 80 proc. udział w unijnym rynku, dumpingowy import z USA doprowadza wielu mniejszych producentów na skraj bankructwa. Według EBB wydajność europejskiego przemysłu biodiesla spadła w 2007 r. do 50 proc. By wyrównać szanse, EBB, pod koniec kwietnia tego roku, wystosowało oficjalną skargę do Komisji Europejskiej, domagają się wprowadzenia ceł zaporowych. Problemem tym mają zająć się wysocy przedstawiciele UE i USA podczas jutrzejszego szczytu Transatlantyckiej Rady Ekonomicznej. Nie będzie to jednak łatwe - USA chcą utrzymać taki stan rzeczy. Niewykluczone więc, ż UE zdecyduje się na wszczęcie procedury antydumpingowej w ramach Światowej Organizacji Handlu. Będzie to z całą pewnością oznaczało pogorszenie relacji gospodarczych między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi.
Źródło: The Wall Street Journal Polska
KOMENTARZE