Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Spełnienie wymogów biopaliwowych może kosztować branżę 1 mld zł?
20.03.2009
Lotos apeluje do Ministerstwa Gospodarki o zmniejszenie tegorocznego Narodowego Celu Wskaźnikowego z 4,60 do 4,05 proc. i to do końca marca lub wprowadzenie paliw normatywnych B7 i E10 do końca I półrocza.
Z Bogdanem Janickim, dyrektorem Biura Studiów Strategicznych Grupy Lotos, na łamach "Gazety Prawnej" rozmawia Michał Duszczyk.

W branży biopaliwowej wiele firm narzeka na problem związany z obowiązkiem realizacji Narodowego Celu Wskaźnikowego (NCW). Czy Grupie Lotos uda się spełnić NCW?

- W 2008 r. zrealizowaliśmy NCW bez większych kłopotów. Cel ten w ubiegłym roku wynosił 3,45 proc., licząc opałowo. Oczywiście wymagało to odpowiedniego przygotowania technologicznego i logistycznego, co pociągnęło za sobą określone nakłady, które musieliśmy ponieść. Nakłady, które poczyniliśmy w 2007 i 2008 r., umożliwiały nam wykonanie NCW również w bieżącym roku, przy założeniu, że Unia Europejska zmieni od początku 2009 r., zresztą jak zapowiadała, możliwość dodawania biokompentów do paliw z obecnego poziomu 5 do 7 i 10 proc.

Co by to zmieniło?

- Paliwa takie byłyby paliwami normatywnymi. Nie byłoby więc potrzeby oznaczania dystrybutorów na stacjach benzynowych i budowania specjalnej infrastruktury.

Ale jaki to ma wpływ na wykonanie NCW?

- Zasadniczy. Aby wykonać NCW opałowo w wysokości 4,60 proc., należałoby w tym roku przekroczyć dozwoloną granicę 5 proc., ponieważ dodatki mają mniejszą wartość opałową niż paliwa otrzymywane z ropy naftowej. A to z kolei oznacza, że sprzedając paliwo zawierające ponad 5 proc. biokomponetów, musi być ono sprzedawane ze specjalnie oznaczonych dystrybutorów. To za sobą pociąga z kolei inwestycje w dwa dystrybutory na każdej stacji benzynowej. Jeden dystrybutor do benzyn z dodatkiem etanolu a drugi dystrybutor do oleju napędowego z dodatkiem estrów. Ponadto na każdej stacji musiałyby być dwa dodatkowe zbiorniki do tych paliw, a cała logistyka musiałaby być tak zmieniona, aby uwzględniała te dwa odrębne paliwa łącznie z budową nowych zbiorników.

Czy nie można jednak rozwiązać problemu z realizacją NCW np. poprzez sprzedaż E85, czyli benzyny z 70-85-proc. dodatkiem etanolu?

- Można oczekiwać, że w perspektywie paru lat paliwo to zyska na popularności. Są jednak pewne ograniczenia, które spowodują, że wpływ na NCW w tym roku będzie bliski zeru, natomiast w 2010 r. będzie bardzo znikomy.

Jakie ograniczenia ma pan na myśli?

- Chodzi o cenę paliwa i konieczność posiadania samochodu z odpowiednio przystosowanym silnikiem. Pojawiają się informacje, że paliwo to będzie atrakcyjne, ponieważ może być o 1 zł tańsze od benzyny. Nic bardziej błędnego. Przy założeniu, że cena 1 litra benzyny wynosi 3,80 zł, to w przeliczeniu na mniejszą wartość opałową E85 powinno kosztować 2,71 zł/l. Do tego potencjalni zainteresowani tym paliwem muszą posiadać auto z systemem Flexi Fuel. To kosztuje. Aby zachęcić nabywców, powinny być wprowadzone dodatkowe ulgi. Także dla producentów paliwa.

Czy sprzedaż biopaliwa B100, czyli samoistnego paliwa, odpowiednika oleju napędowego, nie pomoże w realizacji NCW?

- Teoretycznie tak, w praktyce wygląda to inaczej. B100 jest o około 1300 zł droższe na tonie w porównaniu z tradycyjnym dieslem, w dodatku ma niższą wartość opałową. Kierowcy oczekiwaliby zatem rekompensaty w postaci zachęty cenowej. Kto ma za to zapłacić? Ponadto B100 to paliwo, od którego Europa odchodzi. Niemcy, które jeszcze dwa lata temu były krajem wiodącym w tym zakresie, stosują obecnie B100 w śladowych ilościach. Dlaczego zatem B100 miałoby być powszechnie akceptowane w Polsce? Jednak nawet przy takim założeniu, że B100 zyska popularność w naszym kraju, trzeba byłoby zbudować odpowiednią infrastrukturę na każdej stacji paliw. A to znowu koszty.

Jakie?


- W skali kraju szacujemy je na poziomie 1 mld zł. W tej sumie mieszczą się wydatki po stronie wszystkich dostawców związane z logistyką i infrastrukturą oraz dopłatą 1300 zł do każdej tony B100. Nakłady te musiałby zwrócić finalny odbiorca poprzez zwiększenie cen paliw. Jest to nierealne.

Czy nie należałoby zatem zażądać od UE natychmiastowego uznania B7 i E10 jako paliwa normatywnego?

- UE wyraźnie stwierdza, że jedynym parametrem, które winny spełnić kraje członkowskie, jest osiągnięcie udziału biopaliw na poziomie 5,75 proc. w 2010 r. Jak kraje chcą dojść do tego poziomu, to ich sprawa. Teoretycznie dany kraj może mieć poziom zerowy w 2009 r., natomiast w 2010 r. musi osiągnąć wymagany poziom. I wiele państw wcale nie spieszy się tak jak my. Dla przykładu w 2009 r. Dania zakłada osiągnięcie poziomu 3 proc., Finlandia - 4 proc., Hiszpania - 3,40 proc., Wielka Brytania - 2,80 proc., Włochy - 2,50 proc. Polska w tym rankingu jest w ścisłej czołówce, jednak z tą różnicą, że w innych krajach zaleca się osiągnięcie wyższego poziomu, a u nas istnieje obowiązek jego wykonania. Niewykonanie w tych krajach zaleconego poziomu nie skutkuje sankcjami. W Polsce karami, najsroższymi w całej Unii.

Co należy zatem zrobić?

- Ministerstwo Gospodarki powinno jak najszybciej zainicjować zmianę rozporządzenia zmniejszając poziom NCW na 2009 r. z 4,60 do poziomu 4,05 proc., czyli poziomu, w którym bez zbędnych nakładów można wykonać NCW. Przepisy dopuszczają taką możliwość w warunkach nadzwyczajnych. Naszym zadaniem takie warunki obecnie istnieją. I aby uzyskać pożądany skutek, takie rozporządzenie powinno wejść w życie do końca I kwartału 2009 r. Możliwa jest także szybka zmiana ustawy biopaliwowej wprowadzającej jako paliwo normatywne B7 i E10.

CEL WSKAŹNIKOWY
Obligatoryjny udział procentowy biokomponentów w rynku paliw ciekłych.
Harmonogram dochodzenia do NCW, liczonego według wartości opałowej paliw:

2008 r. - 3,46 proc.
2009 r. - 4,60 proc.
2010 r. - 5,75 proc.
2013 r. - 7,10 proc.
2020 r. - 10 proc.


Gazeta Prawna / e-petrol.pl
KOMENTARZE
news

<Maj 2025>

pnwtśrczptsbnd
28
29
30
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
1
Newsletter