Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Polska innowacja w terapii arteriosklerozy
23.01.2007
W Kanadzie i Stanach Zjednoczonych wkrótce rozpoczną się badania kliniczne nad innowacyjnym polskim lekiem na dyslipidemię, prowadzącą m.in. do arteriosklerozy.
Jeżeli testy powiodą się, za oceanem zostanie zarejestrowany pierwszy lek na bazie polskiej myśli naukowej. Badania prowadzi firma Pharmena North America Inc. (PNAI) w oparciu o umowę licencyjną spółki Pharmena, założonej przez zespół naukowców z Politechniki Łódzkiej (PŁ) i Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, kierowany przez profesora Jerzego Gębickiego z PŁ.

Jak tłumaczy prof. Jerzy Gębicki, przyczyną rozwoju arteriosklerozy może być na przykład nieprawidłowość jednego z parametrów profilu lipidowego. "Czynników arteriosklerozy jest wiele, jednak badania pokazują, że korekcja choćby jednego z nich może być korzystna dla organizmu. Korzystne jest na przykład zastosowanie leków, które obniżają poziom złego cholesterolu (LDL), podnosząc cholesterol dobry (HDL)” - tłumaczy naukowiec.

"Nasz lek w mało istotny sposób obniża poziom LDL. Ma natomiast wpływ na obniżenie poziomu triglicerydów i jednocześnie wydaje się podnosić poziom cholesterolu dobrego" – dodaje profesor. Jak podkreśla, podstawowym celem zastosowania tego leku jest skorygowanie profilu lipidowego u ludzi, u których jest on zaburzony, w wyniku czego może rozwijać się u nich arterioskleroza.

Grupa naukowców z Łodzi od wielu lat prowadzi badania nad cząsteczką o nazwie 1-metylonikotynamid (MNA). Badania te mają zarówno charakter podstawowy, jak i aplikacyjny.

Jak mówi prof. Gębicki, cząsteczka MNA od początku wydała się naukowcom "ciekawym kandydatem na lek".

"Próbowaliśmy znaleźć partnera do komercjalizacji projektu w Polsce, ale zainteresowanie było ograniczone, zarejestrowaliśmy więc sami firmę Pharmena" – wspomina prof. Gębicki.

Dzięki badaniom prowadzonym przez tę spółkę, w oparciu o MNA powstały już produkty rynkowe – kosmetyki medyczne sprzedawane wyłącznie w aptekach.

Według prof. Gębickiego, aby móc zarejestrować substancję jako lek, muszą być przede wszystkim spełnione dwa warunki.

"Po pierwsze, żaden lek nie może szkodzić. Aby się przed tym ustrzec, prowadzi się badania toksykologiczne. My mamy już je za sobą" – mówi naukowiec. Jak zaznacza, choć MNA jest produktem otrzymywanym na drodze syntezy chemicznej, to cząsteczka ta jest naturalna, obecna np. w glonach morskich, stanowiących popularny składnik diety japońskiej (wakame).

MNA to metabolit nikotynamidu (witaminy PP), który każdy człowiek w śladowych ilościach posiada w swoim krwioobiegu. Nie jest to zatem obcy organizmowi związek chemiczny.

"Po drugie musimy w obiektywnej próbie klinicznej udowodnić skuteczność tego leku. Analizy przeprowadza się zwykle w porównaniu do placebo. Właśnie takie badania wkrótce rozpoczną się w Kanadzie, a później w USA" – tłumaczy profesor.

Zdaniem prof. Gębickiego, jeżeli lek zostanie zarejestrowany za oceanem, procedura rejestracyjna w Polsce i innych krajach będzie zdecydowanie ułatwiona. Dlatego zdecydowano, że lepiej będzie wykonywać badania tam, a potem starać się o rejestr europejski. Profesor dodaje, że USA i Kanada to prawie połowa światowego rynku farmaceutycznego.

Zapytany o kluczową sprawę w dążeniu do komercjalizacji badań naukowych, profesor Gębicki podkreśla znaczenie ochrony własności intelektualnej.

"Mamy szeroką ochronę patentową, która kosztuje sporo pieniędzy, ale bez niej żaden inwestor nie rozważałby poważnie wejścia do firmy. Jeżeli ktoś nie ma ochrony patentowej, szansa na komercjalizację jego projektu jest nikła. Bardzo często polscy naukowcy, zamiast najpierw patentować wyniki swoich badań, próbują je publikować. Jest to postępowanie błędne" - konkluduje prof. Gębicki.

"Badania kliniczne nad innowacyjnym lekiem to duże wyzwanie. Przyszły sukces Pharmeny North America może otworzyć zupełnie nowy rozdział dla polskich naukowców zajmujących się badaniem innowacyjnych leków" – uważa Konrad Palka, prezes Pharmeny.

Fundusz Domain Associates, który zainwestował w PNAI i umożliwił spółce pozyskanie środków na badania, jest jednym z największych tego typu na świecie. Od lat specjalizuje się w inwestowaniu w młode, obiecujące przedsiębiorstwa działające w segmentach farmaceutycznym i usług medycznych. Strategia amerykańskiego inwestora polega na poszukiwaniu zaawansowanych technologicznie spółek, o dużym potencjale wzrostu, które tworzą produkty i usługi mogące zaspokoić potrzeby szerokiego rynku. Fundusz, zwykle jako jeden z pierwszych, wspiera takie firmy. Po zainwestowaniu kapitału Domain Associates doradza zarządowi firmy przy podejmowaniu strategicznych decyzji.

Oprac. J.G.
Źródło: PAP
KOMENTARZE
Newsletter