Najprawdopodobniej jeszcze w lutym dojdzie do legislacji w izbie wyższej parlamentu – Bundesracie. Produkty żywnościowe, które będą zakwalifikowane do „wolnych od GMO” będą mogły zawierać maksymalnie do 0,9 % dodatku modyfikowanego genetycznie.
Rząd zgodził się na pewne ustalenia, co do upraw roślin genetycznie modyfikowanych. GMO będą mogły być uprawiane w odległości 150 m od upraw konwencjonalnych, jednak w odległości 300 m od upraw ekologicznych. Według Niemieckiej Ligi dla Ochrony Środowiska (BUND) regulacje te spowodują pogorszenie sytuacji producentów, którzy produkują żywność wolną od GMO. BUND przypuszcza bowiem, że producenci żywności modyfikowanej genetycznie mogą obejść przepisy poprzez prywatne umowy z sąsiadami upraw ekologicznych lub konwencjonalnych. W konsekwencji nowe prawo nie wyeliminuje niekontrolowanego rozprzestrzeniania GMO.
BUND uważa również, że próg maksymalnej zawartości GMO w żywności jest za wysoki i powinien być obniżony do 0,1%. Związek Producentów Rolnych w Niemczech (DVB) zaleca członkom swojej organizacji nie uprawianie GMO nawet w przypadku wprowadzenia nowych praw, gdyż nie zmniejszy to ich zdaniem ryzyka niekontrolowanego rozprzestrzeniania się GMO, nawet jeśli producenci stosowali by się do wytycznych.
Źródło: ppr.pl
KOMENTARZE