Zastąpienie tradycyjnej energetyki odnawialnymi źródłami energii wiąże się z niezliczoną ilością problemów. Trzeba zbudować nowe instalacje, dostosować istniejącą infrastrukturę, stworzyć odpowiednie uregulowania prawne… To wszystko pochłania czas i fundusze. A gdyby tak dało się zrewolucjonizować wszystko w jednej chwili? Sędziszowska spółka Fluid potrafi w pewnym sensie dokonać tego w dosłownie kilka minut.

Kilka minut – to znaczy: tylko cztery. Tyle czasu bowiem zajmuje wyprodukowanie węgla z biomasy. Wszystko za sprawą przełomowej technologii, którą dysponuje Fluid S.A – polska firma ze świętokrzyskiego Sędziszowa.

20 lat minęło jak jeden dzień

W styczniu Spółka obchodziła 20-lecie swojego istnienia. Przy tej okazji dokonano uroczystego wmurowania kamienia węgielnego pod budowany właśnie nowy Zakład Odzysku Energii. Będzie to duży zakład przemysłowy produkujący biowęgiel, a także „zieloną” energię elektryczną i ciepło.

Albert Różycki pełniący funkcję Dyrektora do spraw Produkcji jednym tchem wymienia najważniejsze kamienie milowe w dziejach firmy. „1996  rok - oddanie do użytku I w Polsce kotłowni fluidalnej z kotłem 12MW energii cieplnej w Morągu k. Olsztyna; 2004 - zakup  praw do zgłoszenia patentowego prof. Z. Bisa i W. Nowaka  "Sposób  i  urządzenie  do autotermicznej  waloryzacji stałych paliw odpadowych  oraz biomasy zwłaszcza dla czystej energii elektrycznej i ciepła."; 2010   -  Uruchomienie  pierwszej  przemysłowej  linii  do produkcji biowęgla marki FLUID; styczeń    2011    -    wmurowanie    kamienia  węgielnego pod ZOE w Sędziszowie.”

Przyglądając się długiej historii Spółki ma się wrażenie, że jej twórca Jan Gładki od samego początku miał jasną wizję sukcesu i dążył konsekwentnie do jej zrealizowania. Udało się, bowiem dziś produkt firmy rozpoczyna prawdziwy podbój świata.

Fluid S.A. już teraz zdobył wielkie zainteresowanie polskich elektrowni, a lada chwila rozpocznie eksport technologii na inne rynki europejskie, a także azjatyckie. Przyczyną tego wszystkiego jest unikalne na skalę światową rozwiązanie, które pozwala na całkowite uniezależnienie przemysłu od ilości i cen zasobów węgla oraz błyskawiczne zmniejszenie emisji dwutlenku węgla i innych zanieczyszczeń do atmosfery.

Węgiel z biomasy

Historia firmy Fluid sięga początku lat 90-tych XX wieku. Spółka akcyjna powstała jednak w roku 2005, zaraz po zakupie praw do zgłoszenia patentowego dotyczącego wytwarzania węgla z biomasy. Przez kolejne lata ówczesny prezes, inżynier Gładki, dopracowywał technologię, a w 2009 roku udało się wreszcie doprowadzić do uzyskania patentu.

Sam biowęgiel może być produkowany między innymi z odpadów tartacznych, wierzby energetycznej, słomy, a nawet mączki mięsno-kostnej. Rewolucyjność wynalazku polega jednak przede wszystkim na tym, że produkt ten doskonale zastępuję prawdziwy węgiel i może być używany w przystosowanych do jego spalania instalacjach bez żadnych przeróbek. Jest też tak samo wydajny.

Olbrzymim atutem jest również to, że jest wyjątkowo przyjazny do środowiska. Rośliny wykorzystane do wytworzenia biomasy pochłaniają CO2 z atmosfery. Podczas ich przetwarzania i spalania emitowany jest dokładnie ten sam dwutlenek węgla, co oznacza, że w środowisku naturalnym zostaje zachowana pełna równowaga.

Ponadto spalanie biowęgla generuje niemal 3-krotnie mniej pyłu, 15 razy mniej siarki i 10 razy mniej chloru, niż tradycyjny surowiec kopalny. Z punktu widzenia wpływu na środowisko – sędziszowski „zielony węgiel” okazuje się być niemal idealny.

Nie dziwi więc zainteresowanie wynalazkiem ze strony przemysłu energetycznego. Dziś na świecie wydobywa się średnio około 7 miliardów ton węgla rocznie. Szacowane jego zasoby kurczą się w błyskawicznym tempie, zapotrzebowanie natomiast stale rośnie, a ceny szybują wciąż w górę. Jednocześnie systematycznie zaostrzane są wszelkie normy dotyczące emisji szkodliwych spalin oraz wymogi dotyczące udziału zielonej energii w ogólnym bilansie energetycznym.

W samej tylko Polsce do 2020 roku udział ten – zgodnie z wytycznymi Komisji Europejskiej – powinien osiągnąć poziom 15%. Między innymi w związku z tym rząd przygotował projekt nowej ustawy o odnawialnych źródłach energii. Jednak rozwiązanie firmy Fluid S.A. pozwala już teraz – „od ręki” i bez zbędnych kosztów – rozpocząć realizację unijnej polityki w tym względzie.

Poza tym – z powodów wymienionych nieco wcześniej – na całym świecie pojawia się potrzeba znalezienia zastosowania alternatywnego. Biowęgiel marki FLUID okazuje się w tej sytuacji doskonałą odpowiedzią na palące problemy energetyki.

Rewolucję energetyczną czas zacząć

Pod koniec pierwszej połowy zeszłego roku Fluid S.A. pojawił się na giełdzie New Connect. Pozyskane z emisji akcji fundusze postanowiono przeznaczyć na rozwój technologii produkcji oraz podbój nowych rynków. Żelazna konsekwencja Zarządu znów dała o sobie znać. Już  21 maja siedzibę firmy odwiedziła delegacja ukraińskich przedsiębiorców zainteresowanych transferem technologii. Pod koniec maja Zakład w Sędziszowie odwiedzili przedstawiciele malezyjskiej branży biomasy, a zaledwie kilka dni później – tureckiej.

Pod koniec grudnia tego samego roku reprezentanci Spółki spędzili czas na końcowych ustaleniach dotyczących uruchomienia swojej technologii w Malezji, Indonezji i Wietnamie – a to jeszcze nie koniec międzynarodowego triumfalnego pochodu świętokrzyskiej firmy.

„Najważniejsze plany na najbliższą przyszłość,  to budowa zakładów wg technologii Fluid w Polsce i na  świecie -  na przykład  w krajach Azji, Afryki, w Kanadzie – tak, aby w ciągu 4 lat dać Europie 2 miliony ton biowęgla marki FLUID” – zdradza nam Albert Różycki.

Co ciekawe – Fluid S.A, pomimo ta wielkiego sukcesu i potężnych planów, pozostaje trochę w cieniu. O Spółce nie słychać zbyt często w ogólnokrajowych mediach. Ale przykład firmy pokazuje, że to nie medialny poklask jest najważniejszy – znacznie bardziej liczy się determinacja i konsekwencja w dążeniu do osiągnięcia założonych celów.

Wprowadzenie na szeroki rynek biowęgla z Sędziszowa może rzeczywiście spowodować poważną rewolucję w światowej energetyce, a przy okazji przynieść olbrzymie zyski polskiej gospodarce. Technologia jest opatentowana, a więc firma z samego tylko jej transferu uzyska olbrzymie przychody, z których podatki trafią przecież do krajowego budżetu.

Równie ważne jest to, że zastosowanie polskiego wynalazku pozwoli dosłownie zerowym nakładem kosztów drastycznie obniżyć emisję dwutlenku węgla. A to sprawi przecież, że nam i przyszłym pokoleniom po prostu będzie się lepiej żyło...

Adam Czajczyk

zdjęcia: Fluid S.A.