Dzięki łupkom Polska może stać się gazowym gigantem
Resort środowiska informuje, że Polska nie nałoży wysokich opłat wydobycie gazu łupkowego. „Jeżeli cena surowca wzrośnie to sami na tym stracimy” – podaje dr Henryk Jacek Jezierski, wiceminister środowiska, Główny Geolog Kraju.
Z 14 firm, które zdobyły koncesje na wydobycie gazu łupkowego w Polsce większość to firmy z kapitałem zagranicznym, jak: Chevron, Exxon Mobile, Lane Energy współpracująca z Conoco Philips. 20 proc. koncesji uzyskały polskie firmy: PGNiG i Orlen.
Złoża gazu łupkowego w Polsce prawdopodobnie znajdują się w pasie od Pomorza przez środek Polski aż po Lubelszczyznę, gdzie są ku temu najbardziej sprzyjające warunki. O istnieniu tego surowca naukowcy wiedzieli co prawda już wcześniej, ale po pierwsze sądzono, że struktura geologiczna gór jest zbyt zwarta, by wyprodukować duże ilości gazu, po drugie brakowało odpowiedniej metody pozyskiwania. Pozyskiwanie gazu ze skały o niskiej przepuszczalności wymaga jej perforacji. W USA od kilkudziesięciu już lat gaz łupkowy produkowany był z łupków z naturalnymi szczelinami. W ciągu ostatnich lat opracowano jednak technologię kruszenia hydraulicznego, która wytwarza sztuczne pęknięcia w okolicy odwiertów.
”Odnośnie złóż w Polsce mamy tylko szacunkowe dane i to wykonane przez firmy konsultingowe, a nie geologów. Te szacunki wskazują, że w polskich łupkach znajduje się od 1,5 do 3 bilionów m3 gazu. Roczne zapotrzebowanie na gaz w Polsce to 14 miliardów m3, a 40 proc. z tego to nasza własna produkcja. To są wstępne szacunki na bazie porównań z warunkami amerykańskimi. Na razie nie możemy mówić, że mamy złoża w Polsce, będziemy mogli o nich mówić za 4-5 lat po zakończeniu prac w miejscach określonych w koncesjach poszukiwawczych” – wyjaśnia dr Henryk Jacek Jezierski.
red. Blanka Majda
KOMENTARZE