Czy "Zieloni" wymodlą "Polskę wolną od GMO"?
Dyskusja na temat organizmów genetycznie zmodyfikowanych od zawsze była nierzetelna, jednak ostatnimi czasy osiągnęła apogeum swojej niedorzeczności
Kolejny dzień, kolejny marsz przeciwko GMO, a już w najbliższą sobotę kolejna „pielgrzymka na Jasną Górę” organizowana przez prężnie działającą organizację ekologiczną. W programie konferencji możemy przeczytać: „Będziemy się modlić w intencji Polski wolnej od GMO, ochrony rodzinnych, tradycyjnych i ekologicznych gospodarstw rolnych; będziemy prosić Matkę Boską o wstawiennictwo we wszystkich działaniach, jakie podejmujemy w trosce o człowieka i przyrodę”.
Czyż nie jest to przesada? Ciekawe jest również to, że mimo braku oficjalnego stanowiska Watykanu w sprawie GMO organizacje działające przeciwko wprowadzaniu tych rozwiązań do polskiego rolnictwa wielokrotnie „karmią” społeczeństwo informacjami jakoby kościół był przeciwny GMO i wspierał ich działania w tym zakresie. Oficjalne sygnały docierające z Watykanu są zupełnie odwrotne. Kto zatem mówi prawdę, a kto próbuje jedynie wykorzystać autorytet Kościoła katolickiego w swoich działaniach? Czyżby nikt nie raczył zauważać intencji przyświecającym tym jakże „szlachetnym” działaniom, które jakoby mają chronić nasze zdrowie i życie?
Najbardziej dziwi jednak fakt, że do ideologicznych działań wykorzystuje się media i angażuje instytucję Kościoła, którego stanowisko w sprawie GMO nie jest jeszcze oficjalnie ogłoszone. Czyżby „zieloni” mieli lepsze dojście do tajnych informacji Watykanu?
Wojna przeciwko GMO będzie nadal przybierać na sile, a o tym jaki będzie jej wynik jak zwykle zadecyduje rozsądek polityków, przy natłoku informacji generowanych przez media. Najważniejsze jest prawo wyboru, które z uporem próbuje się zabrać polskim rolnikom. GMO nie opanuje ani Polski ani Europy. Trudno jest wysnuwać wniosek, że rolnicy, którym nie będzie się opłacało uprawiać roślin zmodyfikowanych genetycznie sięgną po te technologie. Ani polskiej ani europejskiej wsi nie grozi „zalanie” roślinami transgenicznymi, rolnicy będą nadal uprawiać rośliny konwencjonalne i ekologiczne. Wykorzystanie zielonej biotechnologii powinno być uzależnione od wolnego wyboru danego rolnika, z zachowaniem rozsądnych i opłacalnych pod względem ekonomicznym zasad koegzystencji.
Dyskusja na temat GMO, choć ideologiczna budzi szereg skrajnych emocji. Liczymy na to, że to właśnie z mediów dowiemy się tego, co na temat GMO mówi świat nauki, który w tej sytuacji powinien wieść prym w wydawaniu osądów. Czy wreszcie doczekamy się takiego stanu rzeczy?
Red. Aleksandra Franczak, Niezależna Agencja Prasowa
KOMENTARZE