Do tej pory wyższe standardy nie przeszkadzały rolnikom i przetwórcom, bo i tak oferowali tańszą żywność. Teraz ceny surowców poszły w górę i sytuacja się zmieniła. Plan nowelizacji podoba się lobby rolniczemu, które uważa, że polskie firmy nie mogą być gorsze od zagranicznych, które u nas handlują.
Izabela Tańska, ekspert z firmy IGI Food Consulting, przyznaje, że niektóre standardy mogą być trudne do spełnienia dla wielu rolników. Jej zdaniem polska żywność nie będzie jednak gorsza od tej z importu. – Wciąż ta żywność będzie bezpieczna. Polska nie może bowiem obniżyć standardów poniżej tych, które są uznane za bezpieczne w Unii Europejskiej – uspokaja konsumentów Tańska.
Nie zweryfikowano jeszcze wszystkich przepisów, dlatego tak naprawdę to jeszcze nie wiadomo kto zyska na zmianach. Na razie ministerstwo opublikowało jedynie projekt noweli rozporządzenia, które określa, ile pestycydów może się znaleźć w paszach. Z planów legislacyjnych resortu na pierwsze półrocze 2008 roku wynika też, że urzędnicy chcą zmniejszyć wymogi dla produkujących wyroby mleczne o tradycyjnym charakterze. Część przepisów może też zmienić szefowa resortu zdrowia Ewa Kopacz, bo to jej ministerstwo decyduje, ile resztek pestycydów znajdzie się w żywności.
Źródło : Rzeczpospolita
KOMENTARZE