Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
"Budowa elektrowni jądrowych będzie Polskę kosztowała dużo mniej niż budowa farm wiatrowych"- początki Narodowego Centrum Badań Jądrowych w Świerku
26.09.2011

      Budynek Reaktora MARIA  

 

       Wnętrze reaktora MARIA

 

Marta Cipińska: Jaki główny cel przyświecał powstaniu Narodowego Centrum Badań Jądrowych?

Prof. Grzegorz Wrochna: Celem jest stworzenie silnej jednostki badawczo-eksperckiej w dziedzinie szeroko rozumianych technologii jądrowych. Chodzi o jednostkę zdolną zarówno do prowadzenia badań podstawowych i będącej polskim partnerem dla podobnych ośrodków działających za granicą, jak i zdolną do rozwijania aplikacji szybko i sprawnie wdrażanych do produkcji. Jednostka taka jest wręcz niezbędna w kraju mającym zamiar budować energetykę jądrową. Niezależnie od programu energetycznego, nieenergetyczne zastosowania technologii jądrowych to jeden z najprężniej rozwijających się segmentów nowych technologii na świecie.

 

Na czym będą się skupiały badania prowadzone w NCBJ?

Prof. Grzegorz Wrochna: Będą to prowadzone do tej pory badania podstawowe nad budową materii, oddziaływaniami fundamentalnymi, promieniowaniem i własnościami materiałów. Badaniom tym towarzyszą prace nad nowymi narzędziami poznawczymi takimi jak detektory i akceleratory, jak i nad ich odpowiednikami mającymi zastosowanie w życiu codziennym, np. w medycynie, technice czy ochronie bezpieczeństwa. Prowadzimy też badania nad materiałami i zmianami, które wywołuje w nich promieniowanie. Rozwijamy umiejętności modelowania matematycznego i symulacji procesów zachodzących z udziałem promieniowania. Mają one znaczenie zarówno dla naszych badań eksperymentalnych, jak i dla ocen bezpieczeństwa instalacji jądrowych. Prowadzić będziemy badania nad nowymi preparatami izotopowymi dla medycyny i techniki oraz nad paliwem jądrowym - także nad uwarunkowaniami jego utylizacji.

 

Otwarcie centrum to szansa na zwiększenie zatrudnienia. Czy polscy  specjaliści mają szansę na prace w tym sektorze?

Prof. Grzegorz Wrochna: Tak, i będą to setki, a może tysiące miejsc pracy,  ale tylko niewielka ich część powstanie w NCBJ.  Większość osób znajdzie zatrudnienie w biznesie funkcjonującym  dzięki transferowi technologii jądrowych i pochodnych. Nie nastąpi to z dnia  na dzień, ale proces ten będzie się dynamicznie rozwijał.

 

Z jakich źródeł Centrum czerpie środki na badania?

Prof. Grzegorz Wrochna: Dotację na badania podstawowe i utrzymanie infrastruktury badawczej  musi zapewnić budżet na zasadach obowiązujących wszystkie jednostki  badawcze, a więc w procedurze oceny jednostek z uwzględnieniem  dotychczasowych dokonań, których nie musimy się wstydzić. Jest to jednak  zaledwie część środków, z których będzie się utrzymywało Centrum.  Więcej środków otrzymujemy w formie dotacji na realizację projektów,  które przyznawane są w trybie konkursowym. Około połowa przychodu pochodzi ze sprzedaży produkcji. Liczymy na istotny  udział dochodów z transferu technologii i z usług badawczych.  Centrum ma też pełnić zadania organizacji wsparcia technicznego dla  instytucji publicznych, służb i dozoru. To muszą  być zadania zamawiane.

Na całym świecie udział energii jądrowej maleje. Niemcy zamykają swoje elektrownie. Czy dla naszego kraju inwestycje w ten sektor są opłacalne?

Prof. Andrzej Strupczewski: Na całym świecie coraz więcej krajów planuje budowę elektrowni jądrowych lub już je buduje. Liczba budowanych elektrowni rośnie z roku na rok. Ale budowa trwa długo, a elektrownie innego typu – szczególnie gazowe – buduje się znacznie szybciej, dlatego mimo wzrostu mocy elektrowni jądrowych ich udział względny jest nieco mniejszy niż był.  Ale inwestycje w energetyką jądrowe są bardzo opłacalne. Na przykład Francja sprzedaje prąd ze swych elektrowni jądrowych po 40 euro za MWh, a w Niemczech trzeba płacić za prąd z farm morskich 190 euro za MWh. Aktualne oceny niemieckich ośrodków naukowych wykazały, że rezygnacja z energetyki jądrowej będzie Niemcy kosztowała do roku 2020 około 250 miliardów euro.

W Polce przewidujemy cenę prądu z elektrowni jądrowych na poziomie około 220 zł za MWh, a więc podobną jak obecnie z elektrowni systemowych (220 zł/MWh), a dużo mniejszą niż cena z elektrowni wiatrowych (490 zł/MWh). Budowa elektrowni jądrowych będzie Polskę kosztowała dużo mniej niż budowa farm wiatrowych dostarczających tę samą energię w ciągu roku. Ponadto energia elektryczna z elektrowni jądrowej jest dostarczana cały czas, niezawodnie, natomiast energia z farmy wiatrowej dostarczana jest tylko wtedy, gdy wieje wiatr. Średnie wykorzystanie mocy zainstalowanej w elektrowni wiatrowej to od 20% do 25%-.

Jakie zagrożenia są związane z budową elektrowni jądrowych? Na przykładzie Japonii widzimy, że skutki mogą być katastrofalne. Czy jesteśmy na to przygotowani? 

Prof. Andrzej Strupczewski: W Japonii katastrofą było trzęsienie ziemi i tsunami. To one spowodowały 25 000 zgonów. Uszkodzenie elektrowni było skutkiem tsunami, a nie jego przyczyną. W Polsce nie ma takich trzęsień ziemi jak w Japonii, i oczywiście nie ma tsunami, a na wstrząsy sejsmiczne i powodzie możliwe w Polsce elektrownie jądrowe są w pełni przygotowane i odporne. Pamiętajmy, że elektrownia w Fukushima była elektrownią budowaną przed pół wiekiem, o konstrukcji, która nie była odporna na krańcowe obciążenia zewnętrzne.  Natomiast w Polsce będziemy budowali elektrownie III generacji, projektowane już po zamachach terrorystycznych i odporne na trzęsienie ziemi, powodzie, a nawet uderzenia największych samolotów na świecie. Właśnie dlatego budujemy taką elektrownią – i płacimy za to – by mieć pewność, że jej konstrukcja wytrzyma wszelkie możliwe zagrożenia. Na tym polega nasze przygotowanie – na zapobieganiu awariom, a nie na przygotowaniach do ewakuacji ludności. Nawet w razie największej możliwej awarii nie będzie potrzeba ewakuować ludności poza promieniem 800 metrów – metrów, nie kilometrów.

 

Kiedy można się spodziewać otwarcia pierwszej elektrowni jądrowej? 

Prof. Andrzej Strupczewski: Podany przez rząd termin 2020 to tzw. termin mobilizujący, wymagający sprawnej i skutecznej pracy. Istnieje techniczna możliwość zbudowania elektrowni jądrowej do tego czasu, bo sama budowa to 5 lat od wylania fundamentów reaktora do rozruchu, ale trzeba się liczyć z możliwością przesunięcia terminu samego rozpoczęcia budowy. Powody mogą być różne, np. długi czas potrzebny na opracowanie i sprawdzenie wszystkich analiz bezpieczeństwa, brak kompletu zezwoleń lub brak zgody ludności i konieczność zmiany wyboru lokalizacji. Ale warto sobie uświadomić, że termin uruchomienia elektrowni nie ma decydującego znaczenia. Polska wskutek błędnej decyzji o przerwaniu budowy Zarnowca straciła już 20 lat i tej straty nie zdołamy teraz odrobić.

Chcemy zbudować elektrownię jądrową jak najwcześniej, bo jej praca oznacza tani prąd i czyste powietrze, czystą wodę i czystą glebę– więc każdy rok spóźnienia, to rok, gdy będziemy płacili wysokie ceny za prąd i oddychali pyłem powstającym ze spalania paliw organicznych.  A jeśli chcemy mieć czystą energię, to elektrownie jądrowe dostarczą jej o wiele taniej nIż OZE. Ale najważniejsze to to, by elektrownia pracowała bezpiecznie i niezawodnie przez 60 lat – w tym kontekście rok mniej czy więcej przy przygotowaniach do budowy nie większego znaczenia. Warto jednak podkreślić, że dotychczasowe prace legislacyjne przebiegały bardzo sprawnie – mamy już prawo atomowe i projekty wszystkich rozporządzeń Rady Ministrów, a przecież jeszcze rok temu przeciwnicy energetyki jądrowej twierdzili, że ich opracowanie i uchwalenie zajmie dużo więcej czasu. Jeśli i następne etapy pójdą równie pomyślnie, to w 2020 roku będziemy mieli pierwszy blok elektrowni jądrowej w fazie rozruchu.

 

Biotechnologia.pl serdecznie dziękuje za udzielenie wywiadu.

 

Red. Marta Cipińska

KOMENTARZE
news

<Maj 2024>

pnwtśrczptsbnd
29
30
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
1
2
Newsletter