Spadek popytu oznacza zwolnienia w branży W tym roku sprzedaż piwa może być od 3 do 5 proc. niższa niż w 2008 r. Browary obawiają się skutków podwyżki cen - podaje Rzeczpospolita.
Początek 2009 r. nie był udany dla branży. W styczniu sprzedaż piwa w Polsce była o kilka procent niższa niż przed rokiem. - W lutym hurtownie i sieci handlowe znacznie zwiększyły zakupy, ale tylko dlatego, że chciały zrobić zapasy przed podwyżką akcyzy od 1 marca - mówi Maciej Rybicki, dyrektor generalny Royal Unibrew. Spadek popytu najbardziej odczuli lokalni producenci. - W styczniu i lutym sprzedaż w browarach regionalnych była o 10 proc. niższa niż przed rokiem - szacuje Andrzej Olkowski, prezes Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich. Lucjan Jagiełło, właściciel lokalnej warzelni na Lubelszczyźnie, przyznaje, że w ciągu pierwszych dwóch miesięcy sprzedał o ok. 17 proc. mniej piwa niż w 2008 r.
Producenci się obawiają, że spadek popytu będzie się pogłębiać. I to nie tylko z powodu kryzysu i dużego nasycenia rynku (statystyczny Polak wypija 93 litry piwa rocznie, co daje nam trzecie miejsce w Europie). Od 1 marca 2009 r. o 13,6 proc. wzrosła akcyza na piwo. - Biorąc pod uwagę trudną sytuację na rynku, producenci nie mogli zwlekać z podwyżką - mówi Jagiełło. Jego firma podniosła ceny o ok. 12 gr na butelce. Oprócz akcyzy uwzględniła także wzrost cen etykiet i opakowań. Andrzej Olkowski szacuje, że w zależności od rodzaju trunku regionalne browary podniosły ceny od 3 do 10 gr na półlitrowej butelce.
Podwyżki wprowadziły także największe firmy. Mocne piwa Carlsberg Polska zdrożały przeciętnie o 5 proc., a jasne od 2 do 3 proc. Średnio o 5 proc. zdrożały piwa Grupy Żywiec, o 6 proc. Kompanii Piwowarskiej, a od 4 do 7 proc. ceny podwyższył Royal Unibrew.
Rp / PS
KOMENTARZE