Burak energetyczny zamiast węgla
Do surowców odnawialnych, bardzo dobrze nadających się do produkcji energii, należą takie materiały jak odpady z produkcji rolnej (odpady zbożowe, odpady pasz) oraz celowo hodowane rośliny energetyczne (burak energetyczny, kukurydza, rzepak, lucerna, ziemniak). Co różni na przykład buraka energetycznego od innych roślin?
- Ilość metrów sześciennych biogazu, jaką można otrzymać z 1 tony biomasy oraz szybkość wygazowania - tłumaczy Wojciech Łukaszek dyrektor firmy EKOENERGIA. - Jeżeli kiszonka z kukurydzy dla całkowitego wygazowania potrzebuje od 60 do 90 dni, to czas buraka liczy się w godzinach: około 32-50 godzin.
Energia elektryczna powstaje w takich agregatach kogeneracyjnych.
To nie koniec zastosowania biomasy. W procesie tym powstaje również ciepło, które jest wykorzystywane do produkcji nawozu organicznego. Jest on dużo lepszy niż zwykły. Zawiera łatwo przyswajalne przez rośliny związki biogenne oraz nie wytwarza zapachu.
Największym i zasadniczym atutem biogazowni jest jednak produkcja energii z dużą wydajnością. Z biogazu można uzyskać do 87% energii, gdzie 37% stanowi energia elektryczna, a 50% - ciepło i tylko 13% to straty związane z procesem technologicznym. Udział procentowy może się wahać w zależności od wybranego surowca. Dla porównania, tradycyjne elektrociepłownie, wykorzystujące węgiel do produkcji energii, pracują z efektywnością około 80%, z czego tylko 29% to energia elektryczna.
Nie bez znaczenia jest także możliwość wykorzystania samego gazu. Zgodnie z danymi Ministerstwa Gospodarki budowa biogazowni rolniczych, o potencjale produkcyjnym ok. 1 mld m3 rocznie, może zapewnić na okres 30-40 lat (szacowany czas żywotności fabryk) stabilne dostawy błękitnego paliwa na poziomie około 7 % obecnego krajowego zużycia. Dodatkowo dostawy te mogą być wykorzystywane w miejscu lokalizacji biogazowni, to znaczy w rejonach, do których gaz obecnie nie jest dostarczany.
Inwestycje w biogazownie nabierają tempa
Według informacji Instytutu Energii Odnawialnej, w Polsce obecnie pracuje pięć biogazowni rolniczych. Cztery z nich należą do firmy Poldanor S.A. Zlokalizowane są w miejscowościach Pawłówko, Płaszczyca, Kujanki oraz Koczała (woj. pomorskie i zachodnie-pomorskie). Wszystkie mają łączną moc elektryczną ok. 3,8 MW (MWe) oraz cieplną ok. 4.1 MW (MWc). Firma planuje budowę 9 kolejnych o całkowitej mocy 8,2 MWe i 8,6 MWc. Piąty z obecnie pracujących zakładów należy do spółki Agrogaz. Biogazownia jest zlokalizowana w miejscowości Liszkowo i ma moc ok. 2,1 MWe. Firma zamierza wybudować jeszcze dwie fabryki do produkcji biogazu: do końca bieżącego roku w okolicy Świecia nad Wisłą o mocy 1,8 MWe, a następnie wiosną 2010 w okolicach Kruszwicy (woj. kujawsko-pomorskie) o mocy 3,2 MWe. Zdaniem prezesa spółki Agrogaz, firma jest w stanie realizować od 4 do 8 podobnych projektów rocznie.
Zainteresowanie nowymi inwestycjami jest jednak o wiele większe. Według Andrzeja Curkowskiego z Instytutu Energii Odnawialnej, w przygotowaniu jest już ok. 200 projektów dotyczących instalacji o mocy od kilkuset kWe do 3 MWe. Co chwilę pojawiają się też nowe podmioty zainteresowane tego typu inwestycjami. Budowę biogazowi zapowiada między innymi konsorcjum Projektowo - Wykonawcze EKOENERGIA i Saneco sp. z o.o. Tylko do końca przyszłego roku planuje wybudować pięć fabryk do produkcji energii. Moc każdej będzie się mieścić w granicach 1,2 - 1,3 MWe. Wojciech Łukaszek, dyrektor firmy EKOENERGIA zdradza, że zadaniem konsorcjum jest budowa do 2015 roku jeszcze ok. 50 biogazowni o średniej mocy 2 MWe każda.
Plany inwestorów to jedno, ale budowa biogazowi to także jeden z priorytetów polityki energetycznej Polski w zakresie odnawialnych źródeł energii. Zgodnie z rządowymi projektami do 2020 roku w każdej gminie ma powstać średnio jedna biogazownia. To około 2500 fabryk do produkcji energii z biomasy. Pole dla nowych inwestycji jest zatem ogromne.
Dobra inwestycja w przyszłość
Skąd bierze się jednak tak duże zainteresowanie biogazowniami wśród przedsiębiorców? Jak nie wiadomo, o co chodzi, to zawsze chodzi o pieniądze. Dzięki biogazowniom można otrzymywać energię taniej, używać efektywniejszych sposobów utylizacji bioodpadów. Na dodatek, jak wylicza Wojciech Łukaszek, inwestycja zwraca się w ciągu 3,5-4 lat, nawet bez dotacji.
- Budowa modelowej biogazowni o mocy 1 MWe kosztuje około 12-15 mln. Dzięki stałej pracy może przynieść przychody roczne ze sprzedaży energii do 3-3,2 mln zł - wtóruje Henryk Pyrka, członek zarządu Polskiej Izby Biomasy.
Oczywiście wartość instalacji zależy od jej rodzaju, wielkości i lokalizacji czyli im wyższe zaawansowanie techniczne fabryki, tym większe koszty.
Inwestorzy mogą także liczyć na wsparcie finansowe z funduszy europejskich w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. 21 lipca br. na konferencji w Chęcinach wiceminister Kazimierz Plockie poinformował, że Ministerstwo Rolnictwa już otrzymało z UE 30 mln zł na dofinansowanie biogazowni rolniczych. To nie koniec, bo rząd szacuje, że w perspektywie roku 2012 na wsparcie instalacji do produkcji energii z biomasy przeznaczonych może być nawet 5 mld zł, z czego 1,5 mld pochodzić ma z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Biogazownie czyli obopólny zysk?
Budowa instalacji do produkcji „zielonej energii” ma wiele korzyści nie tylko dla inwestorów, ale również dla mieszkańców terenów, gdzie one powstają. Po pierwsze zyskują rolnicy, którzy sprzedają przydatne do pracy fabryki produkty. Mają także dostęp po okazyjnych cenach do wytwarzanego przez nie nawozu. Po drugie w gminie powstaje kilka nowych, stabilnych na kilkanaście lat, miejsc pracy. No i oczywiście istnieje możliwość zakupu tańszej energii elektrycznej dla szkół, domów kultury czy innych jednostek samorządowych.
Paradoksalnie na drodze rozwoju przemysłu biogazowego stoją zazwyczaj… lokalne społeczności. Większość osób uważa, że instalacja takich fabryk może zanieczyścić środowisko, a tym samym spowodować zagrożenie dla zdrowia człowieka. Zdaniem Polskiej Izby Biomasy obawy te wynikają jednak z braku świadomości, a nie z realnego zagrożenia, bo biogazownie są całkowicie bezpieczne dla otoczenia. Przy ich budowie wykorzystuje się nowoczesne technologie, które polegają na eliminowaniu emisji gazów do powietrza oraz redukcji odpadów poprodukcyjnych – substrat jest całkowicie przetwarzany w produkt. Dodatkowo są to technologie bezodorowe, które nie wytwarzają zapachu.
Ogromny potencjał
Do 2020 roku Polska ma uzyskać 15% energii odnawialnej w bilansie energii finalnej. Jest to cel postawiony przez Komisje Europejską, który został zapisany w Pakiecie energetycznym. Ma to zmniejszyć zależność państw unijnych od importu paliw kopalnych, bo obecnie stanowi on jedno z podstawowych zagrożeń dla stabilności ekonomicznej UE. Wystarczy przypomnieć sobie chociażby ostatnie problemy z dostawami rosyjskiego gazu czy rosnące w szaleńczym tempie ceny ropy.
W realizacji polityki Wspólnoty ważną rolę może odegrać Polska, stając się jednym z głównych producentów „zielonej energii”. Jak podkreślają przedstawiciele Instytutu Energii Odnawialnej - z jednej strony pozyskiwanie substratów do produkcji energii (buraków, kukurydzy czy odpadów rolnych) jest u nas dużo tańsze, niż u zachodnich sąsiadów, a gdyby tego było mało - Polska, wśród wszystkich krajów UE, zajmuje 3 miejsce pod względem zasobów ziemi. Jesteśmy zatem idealnym miejscem do produkcji bioenergii. Już dzisiaj, gdyby wykorzystać odpady, jakie produkuje nasz sektor rolniczy, można by ograniczyć o 35 procent import gazu ziemnego do Polski.
Czy biogazownie staną się zatem motorem, osłabionego w ostatnim czasie przez globalny kryzys gospodarczy i finansowy, rozwoju gospodarczego Polski?
KOMENTARZE