Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Biodiesel - tak, ale nie z oleju sojowego
08.04.2008
Organizacja Greenpeace zakwestionowała politykę klimatyczną rządu niemieckiego w zakresie obowiązkowego dodawania bikomponetów do paliw płynnych.
Krytyka nie dotyczy jednak wysokości obowiązkowych pułapów dla biododatków, ale pochodzenia surowców wykorzystywanych do produkcji biodiesla.

Organizacja Greenpeace poinformowała, że przebadała mineralny diesel (ON) sprzedawany na 46 stacjach benzynowych w całych Niemczech, żeby sprawdzić jakie oleje roślinne zostały wykorzystane do produkcji biodiesla potem użytego do blendowania z olejem napędowym. Okazało się, że w co piątej próbce surowcem był olej sojowy, a nie olej rzepakowy. Problemem jest to, że 20 % surowca do produkcji stanowi olej sojowy produkowany w krajach, w których ma miejsce karczowanie lasów ropikalnych, a nie rzepak z rodzimej uprawy.

W oświadczeniu dla prasy, ekolodzy z Greenpeace, poinformowali, że niemiecki program dodawania biokomponetów może nie przynieść oczekiwanych rezultatów w zakresie ochrony klimaty, gdyż olej sojowy jest importowany w większości z Ameryki Południowej, gdzie często plantacje soi są rozwijane kosztem powierzchni lasów tropikalnych.

Zrzeszenie VDB reprezentujące sektor biopaliw w Niemczech nie zgadza się z zarzutami Greenpeace, twierdząc, że są one bezpodstawne. Mówią, że olej sojowy pochodzi z Ameryki Północnej, z Brazylii i Argentyny. Kwestia lasów tropikalnych nie dotyczy w ogóle oleju sojowego z Ameryki Północnej i Argentyny. Natomiast import z Brazylii jest obsługiwany w większości przez duże firmy handlowe takie jak ADM, Bunge czy Cargill, które dobrowolnie zobowiązały się do kupowania soi tylko z ekologicznych upraw, a nie z upraw powstałych kosztem  lasów tropikalnych.

Źródło: Biodiese.pl
KOMENTARZE
Newsletter