„Istnieją jedna albo dwie terapie cytokinami, na których prowadzone są badania kliniczne, ale problemem jest fakt, że większość takich czynników podawana jest bezpośrednio do krwi. Bardzo niewielka ich ilość dociera do zniszczonych tkanek jelita. Większość pozostaje w krwi wywołując bardzo różne efekty. Cytokiny powinny być więc dostarczane bezpośrednio do celu” - mówi Prof. Carding.
Wcześniej wykorzystywano bakterie i wirusy do produkcji i dostarczania leków, jednak problemem było jak kontrolować te procesy. Carding odnalazł nową odpowiedź łącząc geny bakterii, które rozkładają ksylen z ludzkim genem produkującym cytokiny.
Ksylen jest cukrem występującym głównie w korze drzew oraz w jedzeniu w małych ilościach i nie jest trawiony przez człowieka. Zmodyfikowane bakterie produkują cytokiny do momentu, gdy otrzymują ksylen. Jeżeli pacjent przestanie go przyjmować, produkcja czynników zostaję zatrzymana.
Bacteroides ovatus jest szeroko rozpowszechniona w królestwie zwierząt i jako jedna z „dobrych” bakterii pomaga rozkładać materiał roślinny zjedzony przez gospodarza.
Prof. Carding planuje dalsze badania między innymi nad wykorzystaniem metody do leczenia raka jelita.
Technika jest w tej chwili testowana w badaniach przedklinicznych, a w ciągu 1-2 lat następnych lat w badaniach klinicznych.
Źródło: In-Pharma Technologist.com
KOMENTARZE