Amerykanie zadowoleni z polskich mleczarni
Zakończyła się wizyta inspektora amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) w polskich firmach mleczarskich. Choć ostateczne wnioski znane będą za kilka miesięcy, już dziś wiadomo, że będą mogły one bez problemu eksportować swoje produkty za ocean.
- Z informacji, jakie otrzymaliśmy od zakładów wynika, że wizytacje były bardzo wnikliwe i skrupulatne – mówi Agnieszka Maliszewska z Polskiej Izby Mleka. - Odczucia po kontroli są jednak pozytywne.
Podobnego zdania jest dr Krzysztof Jażdżewski z Głównego Inspektoratu Weterynarii.
- Ogólne wrażenia inspektora były bardzo dobre. Uznał wręcz nasze zakłady za jedne z najlepszych przedsiębiorstw – mówi z dumą Jażdżewski. – Temat zagrożeń w ogóle nie został nawet poruszony.
Wizyta w każdym z zakładów trwała dwa dni, a główny nacisk kładziono na kwestię chorób zwierząt, kontrolowany był proces pasteryzacji, przeprowadzano także badania mikrobiologiczne gotowych produktów.
- Inspektor podsumował, że produkty produkowane przez nas spełniają wszystkie standardy i wymagania prawne USA i są produktami bezpiecznymi dla zdrowia konsumentów oraz najwyższej jakości – mówiła po zakończonej kontroli Adrianna Sapińska z SM Mlekovita.
Nie oznacza to jednak, że obędzie się drobnych uwag i wskazówek. Te mają być już przesyłane poszczególnym mleczarniom, gdy z wynikami inspekcji zapoznają się władze agencji.
Rynek amerykański nie jest zbyt ważny dla polskiej branży mleczarskiej, o czym świadczy znikoma liczba siedmiu firm, które eksportują tam swoje produkty. Głównie jest to mleko w proszku oraz sery dojrzewające. Dla przykładu w 2007 roku za ocean trafiły sery o wartości niespełna 10 mln dolarów.
KOMENTARZE