Pod koniec grudnia 2019 r. w Wuhan opisano pierwsze przypadki zachorowań związanych z nowym koronawirusem. Przeniesienie się SARS-CoV-2 na człowieka miało prawdopodobnie miejsce na obszarze targu, będącym miejscem sprzedaży żywych zwierząt. Zarówno chińscy, jak i zachodni naukowcy byli zdania, że najbardziej realistycznym scenariuszem wydarzeń jest „przeskoczenie” wirusa z nietoperzy na gospodarza pośredniego, z którego patogen przeniósł się na ludzi. Było to możliwe w związku z warunkami, panującymi w miejscach, w których sprzedaje się żywe zwierzęta należące do różnych gatunków.
W ostatnich miesiącach niektóre chińskie media społecznościowe rozpoczęły wspólną kampanię mającą na celu zakwestionowanie pochodzenia SARS-CoV-2. Chińscy urzędnicy oraz media państwowe wielokrotnie podkreślały, że nie było dostatecznych dowodów, pozwalających określić pewny scenariusz genezy pandemii. W ubiegłym miesiącu Zhao Lijian, rzecznik chińskiego MSZ, przedstawił na Twitterze koncepcję, że wirus powstał w USA i został sprowadzony do Chin przez wojsko amerykańskie.
Obecnie Chiny nałożyły ograniczenia na publikacje badań akademickich na temat pochodzenia nowego koronawirusa. Zgodnie z aktualną polityką wszystkie prace naukowe na temat COVID-19 będą podlegały dodatkowej weryfikacji przed przesłaniem artykułów do publikacji. Badania zostaną poddane dodatkowej kontroli. Publikacja treści musi obecnie być zatwierdzona przez urzędników administracji centralnej.
W bieżącym roku chińscy naukowcy opublikowali we wpływowych międzynarodowych czasopismach medycznych serię badań dotyczących COVID-19. Niektóre ustalenia na temat wczesnych przypadków choroby wzbudziły wątpliwości dotyczące działań podjętych przez rząd i wywołały kontrowersje w chińskich mediach społecznościowych. Naukowcy z Hongkongu twierdzą, że jeszcze w lutym nie obowiązywał wzmożony nadzór nad publikowanymi treściami naukowymi. Cenzura wydaje się nowym planem chińskiego rządu, mającym na celu kontrolę narracji o źródle pandemii koronawirusa, która pochłonęła ponad 100 000 żyć ludzkich.
Chiński naukowiec, prosząc o zachowanie anonimowości, wypowiedział się dla CNN: Myślę, że ważne jest, aby międzynarodowa społeczność naukowa zdała sobie sprawę, że każdy raport lub artykuł z chińskiej instytucji badawczej został dwukrotnie sprawdzony przez rząd. Istotne jest, aby naukowcy wiedzieli, że istnieją dodatkowe kroki między niezależnymi badaniami naukowymi a ostateczną publikacją.
KOMENTARZE