Ze wszystkich chorób nowotworowych dotykających polskich mężczyzn rak gruczołu krokowego ma największą dynamikę wzrostu zachorowalności przy jednoczesnym wzroście śmiertelności. Statystycznie jest diagnozowany u 1 na 7 mężczyzn w Polsce. Według ekspertów COVID-19 znacząco zatrzymał wykrywalność, więc teraz lekarze mierzą się z tzw. długiem zdrowotnym, czyli nagłym wzrostem liczby pacjentów z rakiem prostaty i to w bardziej zaawansowanych stadiach. – Obserwujemy to na co dzień w większości poradni. Z dostępnych danych wynika, że w 2020 r. w Polsce wykryto 20% mniej nowotworów. To nie dlatego, że nagle poprawiła się epidemiologia i co piąty pacjent nie zachorował. Po prostu ich nie zdiagnozowano, bo nie przyszli do naszych gabinetów. Pojawili się rok później i pojawiają nadal. Niestety w znacznie gorszym stanie, bo z dużo bardziej zaawansowaną chorobą – akcentuje dr n. med. Andrzej Przybyła, lekarz urolog z wieloletnim doświadczeniem.
Liczba nowych zachorowań na raka gruczołu krokowego w Polsce. Źródło: onkologia.org.pl
Zatrważające statystyki
Najbliższe lata, zdaniem ekspertów, będą wyjątkowo trudne, nie tylko ze względu na czynniki demograficzne (starzejące się społeczeństwo) i epidemiologię, ale właśnie z uwagi na swoistą „kumulację” pacjentów, którzy w 2020 r. ze strachu przed COVID-em rezygnowali z wizyt lekarskich i nie zgłosili się do poradni. Czy pojawią się teraz, kiedy sytuacja epidemiczna wróciła do normy? – Trudno powiedzieć. Kiedy patrzę na statystyki, które docierają do naszego Stowarzyszenia, nie mogę uwierzyć, że 2/3 mężczyzn w ogóle nie odczuwa potrzeby badań profilaktycznych, a do lekarzy zgłasza się wyłącznie za namową kobiet. Jeszcze gorsze jest to, że tylko 37% panów między 55. a 65. rokiem życia wykonało badanie PSA, a powinni je zrobić wszyscy i to zaraz po 40-stce – radzi Bogusław Olawski, przewodniczący Sekcji Prostaty Stowarzyszenia Osób z NTM „UroConti”.
To dawno przestała być choroba starszych panów
Nowotwory gruczołu krokowego są najczęściej występującym męskim nowotworem i odpowiadają za 21% zachorowań. Szczególnie niepokojące jest to, że choć nadal dotykają przede wszystkim panów po 60. roku życia, coraz częściej chorują młodsi mężczyźni, niewiele po 40-stce, w pełni życia zawodowego i rodzinnego. Nawet te statystyki jednak nie skłaniają ich do wykonywania badań profilaktycznych. – A są przecież ogólnodostępne. Wystarczy skorzystać choćby z programu „Profilaktyka 40 PLUS”, by upewnić się, że nic złego nie dzieje się z naszą prostatą, a w przypadku nieprawidłowości – natychmiast zacząć działać i mieć do dyspozycji różne opcje terapeutyczne – zachęca Bogusław Olawski.
Nie wszyscy mają dostęp do leczenia
Z tym dostępem, jak twierdzą członkowie „UroConti”, nie jest jednak najlepiej. Do nowoczesnych terapii hormonalnych nie mają go np. pacjenci z hormonowrażliwym rakiem gruczołu krokowego z przerzutami. – A jest to populacja młodsza względem tej korzystającej z obecnie funkcjonującego w Polsce programu lekowego. Tym samym zapewnienie tej grupie chorych dostępu do nowoczesnych leków hormonalnych wpisuje się w schemat udostępniania pacjentom jak najskuteczniejszych terapii na jak najwcześniejszym etapie leczenia, a to z kolei przyczyni się do poprawy wyników leczenia, bo terapie mają udowodniony, pozytywny wpływ na jakość życia pacjentów i jego długość. Co więcej, z uwagi na korzystny profil bezpieczeństwa, są z powodzeniem stosowane w innych grupach chorych – tłumaczy dr Andrzej Przybyła.
Niewielu pacjentów w programach lekowych
Liczba pacjentów korzystających obecnie z programu lekowego jest relatywnie niska. Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Nowotworów, w latach 2017-2019 wykrywano rocznie ponad 16 tys. nowych zachorowań na raka gruczołu krokowego, a w tym czasie w programie lekowym znajdowało się mniej niż 3 tys. pacjentów. – Dlatego ważne jest, by pacjenci byli aktywnymi uczestnikami procesu leczenia i pytali swoich lekarzy o wszelkie możliwe opcje terapeutyczne. Im wcześniej rozpoczną leczenie, tym większa jest szansa na jego powodzenie – przekonuje dr Przybyła.
Liczba pacjentów leczonych w ramach programu B.56 w latach 2017-2020, Uchwała Rady Narodowego Funduszu Zdrowia w sprawie przyjęcia okresowego sprawozdania z działalności Narodowego Funduszu Zdrowia. Źródło: NFZ
U większości polskich pacjentów raka prostaty rozpoznaje się zbyt późno, a właśnie wczesne wykrycie choroby jest niezwykle istotne dla powodzenia późniejszej terapii, ponieważ daje nawet 90% szans na wyleczenie. Tymczasem blisko 25% polskich chorych ma przerzuty już w momencie postawienia diagnozy. – Nie ma więc co zwlekać i wykręcać się brakiem czasu, pandemią czy jakimkolwiek innym powodem. Panowie! Najwyższa pora, dosłownie i w przenośni, ruszyć cztery litery i udać się na badania profilaktyczne albo na zaplanowaną wizytę. To nam może uratować życie – apeluje Bogusław Olawski.
KOMENTARZE