Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Szansa polskiego eksportu
24.03.2004
Przemysł farmaceutyczny od wielu lat należy do grupy najlepiej i najszybciej rozwijających się sektorów gospodarki Unii Europejskiej. Tempo wzrostu produkcji i sprzedaży odbiega wprawdzie nieco in minus w zestawieniu z największym i najbardziej dynamicznym na świecie rynkiem amerykańskim (8 proc. średnio rocznie w ostatnich kilkunastu latach), jednak dynamika nawet "tylko" w granicach 5-6 proc. rocznie musi imponować. I to mimo stosowanej przez większość rządów krajów europejskich polityki ograniczania wydatków na refundację leków oraz administracyjnego hamowania wzrostu cen. Te działania restrykcyjne miały jednak pewien negatywny wpływ na sytuację finansową wielu firm farmaceutycznych oraz na ich możliwości opracowywania nowych specyfików. Szybko też zaczęła rosnąć liczba leków nie podlegających - ze względu na upływ czasu - ochronie patentowej. Pozycja wicelidera w sprzedaży Według najnowszego raportu IMS Health, wartość detalicznej (ale liczonej w cenach producentów) sprzedaży farmaceutyków (na recepty i niektóre rodzaje leków - bez recept) w 2002 r. w skali świata po raz pierwszy przekroczyła poziom 400 mld USD. Ponad połowa tej kwoty przypadła na Stany Zjednoczone (203,6 mld USD). Na drugim miejscu uplasowała się Unia Europejska z udziałem 22 proc. (90,6 mld USD), a na trzecim Japonia - 12 proc. rynku światowego (47 mld USD). Największy producent Unijny przemysł farmaceutyczny w ostatnich kilkunastu latach systematycznie osiąga znacząco niższe tempo wzrostu produkcji niż ten sam sektor w Stanach Zjednoczonych. Jedną z przyczyn takiej różnicy w dynamice jest dużo mniejsze w UE tempo wzrostu wydatków na badania i rozwój. Jeśli bowiem w UE w latach 1990-2002 wydatki na B+R w przemyśle farmaceutycznym zwiększyły się 2,5 razy, to w Stanach Zjednoczonych w tym samym czasie przyrost był 5-krotny. Nic więc dziwnego, że udział UE w ogólnej liczbie nowych farmaceutyków wprowadzonych od 1997 r. na rynek światowy wyniósł 21 proc, podczas gdy Stanów Zjednoczonych - aż 62 proc. Jednak to właśnie Unia Europejska w dalszym ciągu zajmuje pierwsze miejsce w światowej produkcji farmaceutyków. Według Europejskiego Stowarzyszenia Przemysłu Farmaceutycznego (EFPIA), całkowita produkcja tego sektora w 2002 r. osiągnęła w UE poziom 132 mld euro i była o prawie 7 proc. większa niż rok wcześniej. "Piętnastka" ma więc 33-proc. udział w światowej wytwórczości tych wyrobów. Jeśli do tego dodać Szwajcarię i Norwegię, które również należą do EFPIA, wówczas udział państw zachodnioeuropejskich w światowej produkcji farmaceutyków wzrośnie do prawie 40 proc. Z kolei wśród państw członkowskich UE najbardziej rozwiniętym przemysłem farmaceutycznym dysponuje Francja. Wartość wytworzonych w tym kraju farmaceutyków w 2001 r. wyniosła ponad 28 mld euro, co stanowiło ponad 20-proc. produkcji unijnej. Na następnych miejscach znalazły się: Wielka Brytania, Niemcy i Włochy. Ten sam kraj znajduje się również na pierwszym miejscu na liście importerów omawianych wyrobów. Na drugim miejscu wśród największych eksporterów i importerów znajduje się Wielka Brytania. Na naszym kontynencie działa nieco ponad 3000 producentów zajmujących się wytwarzaniem leków. Zatrudniają oni łącznie 540 tys. osób, z czego ok. 85 tys. pracuje w placówkach badawczo-rozwojowych. Najwięcej zatrudnionych w branży farmaceutycznej jest w Niemczech - 115 tys. Na drugim miejscu jest Francja -96 tys., a na trzecim Włochy - 79 tys. osób. W dystrybucji farmaceutyków na całym obszarze 15 krajów członkowskich Unii Europejskiej funkcjonuje ok. 75 tys. aptek. Stanowią one trzon systemu dystrybucji ogromnego rynku wyrobów przemysłu farmaceutycznego. Handel zagraniczny Znacznie wyższy udział Unii Europejskiej w światowej produkcji farmaceutyków niż w konsumpcji oznacza, że kraje tego regionu (jako całość) znaczną część produkcji eksportują. Rzeczywiście, udział eksportu w produkcji przekracza przeciętnie 60 proc. Wartość eksportu w 2001 r. wyniosła prawie 100 mld euro a importu -77 mld euro. Dodatnie sięgnęło więc 20 mld euro. Największym eksporterem farmaceutyków wśród państw zachodnioeuropejskich są Niemcy - 18,2 mld. Jak wynika z powyższego zestawienia, tylko dwa kraje UE są importerami netto farmaceutyków. Są to Hiszpania i Austria. Uwagę zwraca bardzo silna pozycja Irlandii. W tej chwili jest piąty unijny eksporter i producent farmaceutyków. Niemcy W produkcji farmaceutyków specjalizuje się w Niemczech prawie 1100 przedsiębiorstw. W 90 proc. są to firmy małej lub średniej wielkości. Jednak główną rolę odgrywa w tym kraju 30 największych firm ponadnarodowych. Zatrudniają one ponad 110 tys. osób (z czego 15 tys. w działach badań i rozwoju). Rynek farmaceutyczny w Niemczech zalicza się do największych w świecie. Wartość sprzedaży medykamentów, zarówno w szpitalach jak i aptekach, w 2002 r. wyniosła 32,3 mld euro wobec 30,7 mld euro rok wcześniej. Od lat otrzymuje się stała proporcja w podziale kanałów dystrybucji farmaceutyków między szpitale i apteki. Udział tych pierwszych sięga 15 proc. całkowitej wartości sprzedaży, a drugich - 85 proc. Zdecydowaną większość sprzedawanych w Niemczech farmaceutyków (prawie 80 proc.) stanowią lekarstwa na recepty. Dystrybucją wyrobów przemysłu farmaceutycznego trudni się w Niemczech 21,5 tys. aptek, zatrudniających blisko 50 tys. pracowników. Przeciętnie na 1 aptekę przypada w tym kraju 3800 mieszkańców. Zaopatrywaniem aptek zajmują się z kolei hurtownicy zrzeszeni w najpoważniejszym federalnym związku Phagro-e.V. W jego skład wchodzi m.in. 16 największych przedsiębiorstw, mających blisko 100 oddziałów w całym kraju. Najważniejszym z nich jest Phoenix mający 28-proc. udział w rynku. Istnieją także inni hurtownicy, ale odgrywają oni znacznie mniejszą rolę w zaopatrywaniu niemieckich aptek w wyroby przemysłu farmaceutycznego. Sprzedaż lekarstw w Niemczech za pośrednictwem internetu jest jeszcze zabroniona, chociaż w ostatnim czasie pojawiły się sygnały świadczące o możliwości zmiany podejścia władz do tego problemu. Francja Francja jest większym producentem farmaceutyków niż Niemcy, natomiast ma znacznie mniejszy od swojego wschodniego sąsiada rynek zbytu na te wyroby. Wartość rocznej produkcji dochodzi tam do 30 mld euro (stanowi to 1/3 produkcji francuskiego przemysłu samochodowego), podczas gdy sprzedaż na rynku wewnętrznym sięga zaledwie 13 mld euro. Sektor zaliczany jest we Francji do grupy najbardziej dynamicznych przemysłów przetwórczych. Nie chodzi tylko o wzrost produkcji, lecz także tempo tworzenia nowych miejsc pracy. W ciągu 10 lat (1992-2002) powstało w nim prawie 15 tys. nowych stanowisk. Podobnie jak w Niemczech, główna rolę odgrywa niewielka liczbowo grupa dużych przedsiębiorstw, w znacznej części międzynarodowych. Również podobnie jak w Niemczech, we Francji obecne są praktycznie wszystkie światowe firmy farmaceutyczne. Mają one 50-proc. udział w całkowitej francuskiej produkcji tego rodzaju wyrobów. Odsetek przypadający na przedsiębiorstwa amerykańskie wynosi 18 proc, a europejskie (nie-francuskie) - 32 proc. Przedsiębiorstwa rodzime także mają silną pozycję nie tylko na rynku wewnętrznym, lecz również międzynarodowym. Wystarczy powiedzieć, że trzy największe spośród nich (Aventis, Sanofi-Syntelabo i Servier) znajdują się w "dziesiątce" największych firm francuskich. Wielka Brytania Departament handlu Wielkiej Brytanii określa ten sektor mianem przemysłu światowej klasy i perłą w koronie brytyjskiej gospodarki. Określenie to jest jak najbardziej zasłużone, jeśli weźmie się pod uwagę długoletnią tradycję, szybki rozwój oraz ścisłą współpracę z uniwersytetami i instytucjami naukowymi. Wartość produkcji farmaceutyków w wynosi ponad 22 mld euro rocznie, a zatrudnienie bezpośrednio w produkcji tych wyrobów - 70 tys. pracowników. Sektorten zdominowany jest przez dwa wielkie przedsiębiorstwa o większościowym kapitale brytyjskim: GlaxoSmithKline i AstraZeneca. Zajmują one odpowiednio drugie i czwarte miejsce wśród czołowych producentów farmaceutyków na świecie. Ogromną rolę odgrywają również firmy zagraniczne. Do największych inwestorów farmaceutycznych w Wielkiej Brytanii należą: amerykańskie koncerny Pfizer, Merck, Eli Lilly oraz szwajcarski Novartis. O atrakcyjności Wielkiej Brytanii jako miejsca, gdzie rozwija się przemysł farmaceutyczny decydują różne czynniki. Po licznych połączeniach pozostało niewiele rdzennie brytyjskich firm farmaceutycznych, jednakże wiele kolejnych firm zagranicznych, ze względu na czynniki środowiskowe, decyduje się na Wielką Brytanię jako miejsce badań oraz produkcji leków. Wielka Brytania ma również bardzo prężny sektor leków odtwórczych, co wskazuje na to, że silna ochrona praw własności intelektualnej wcale nie działa na niekorzyść tego przemysłu. Brytyjczycy udowodnili, że inwestycje w przemyśle farmaceutycznym są najefektywniejsze. Brytyjski rynek farmaceutyków oceniany jest na 15 mld euro. Przy utrzymaniu dotychczasowego tempa wzrostu, w 2005 r. wartość sprzedaży powinna zwiększyć się tam do 13,5 mld GBP. Dystrybucja farmaceutyków jest w tym kraju szczególnie silnie skoncentrowana. Aż 40 proc. sprzedaży odbywa się za pośrednictwem kilkunastu dużych sieci handlowych. Dwie najważniejsze z nich to Boots (13 proc. udziału w rynku) i Lloyds (8 proc), dysponujące ok. 1400 punktów sprzedaży. Resztę zbytu na poziomie detalu zapewniają niezależne apteki (ponad 12 tys. placówek) i sprzedaż prowadzona przez szpitale. Dostawcami farmaceutyków dla aptek są hurtownicy. Tu również dominują dwie firmy: AAH, należąca do grupy GEHE, oraz Aliance-Unichem. Wspomniany wcześniej Boots ma swoją własną sieć logistyczno-zaopatrzeniową. Tylko 3 proc. aptek zaopatruje się bezpośrednio u producentów. Włochy We Włoszech funkcjonuje prawie 300 dużych firm farmaceutycznych (o zatrudnieniu ponad 100 pracowników). Wartość produkcji farmaceutyków w tym kraju w 2001 r. wyniosła 16,5 mld euro. Dało to Włochom szóste miejsce na świecie i czwarte w Unii Europejskiej. O roli, jaką ten przemysł odgrywa w gospodarce kraju może świadczyć również liczba zatrudnionych - prawie 80 tys. osób oraz poziom eksportu - prawie 9 mld euro. Równie duże rozmiary osiąga włoski import omawianych wyrobów. Głównym dostawcą wyrobów farmaceutycznych na rynek włoski jest Szwajcaria z prawie 16-proc. udziałem w imporcie, a w dalszej kolejności: Niemcy- 15 proc, Francja- 12 proc. oraz Stany Zjednoczone - 11 proc. Podobnie jak w większości innych krajów Unii Europejskiej, także włoski sektor farmaceutyczny ma strukturę dwubiegunową: z jednej strony funkcjonuje niewielka liczba filii koncernów międzynarodowych, z drugiej zaś - wiele małych firm o kapitale włoskim, bardzo często rodzinnych. Według najnowszych szacunków kapitał zagraniczny kontroluje ponad 70 proc. włoskiego rynku farmaceutycznego. Najwięcej zainwestowali Amerykanie (prawie 30 proc), a następnie Szwajcarzy (11 proc), Brytyjczycy (10 proc), Francuzi (10 proc.) oraz Niemcy (8 proc). Większość przedsiębiorstw tego sektora zlokalizowana jest na północy kraju: w Lombardii w rejonie Mediolanu. Austria Tamtejszy rynek farmaceutyków powiększa się o kilka procent rocznie. W 2002 r. wartość sprzedaży osiągnęła poziom 1,9 mld euro (licząc w cenach fabrycznych) i była wyraźnie większa od krajowej produkcji (1,4 mld euro). W Austrii funkcjonuje obecnie ok. 160 producentów i dystrybutorów farmaceutyków. Czołowa "dziesiątka" ma jednak ponad 50-proc. udział w obrotach. W zdecydowanej większości są to filie zagranicznych koncernów, takie jak: Novartis Austria. Z kolei największe przedsiębiorstwa o kapitale austriackim to: Ebewe, Gerot i Kwizda. Austria jest liczącym się importerem farmaceutyków. Według Eurostatu, wartość importu omawianych wyrobów do tego kraju w 2002 r. wyniosła 2,3 mld euro., aż o 13 proc. więcej niż w roku poprzednim. W ponad 40 proc. popyt importowy zaspokajany jest dostawami z Niemiec, głównego partnera handlowego Austrii. Na następnych miejscach znajdują się: USA- 12 proc, Szwajcaria -9 proc, Belgia-8 proc, Holandia-7 proc, Francja-6 proc. oraz Włochy i Wielka Brytania - po 4 proc. Sprzedaż farmaceutyków na rynku austriackim w 25 proc. realizowana jest za pośrednictwem szpitali a w 75 proc. - poprzez apteki. Liczbę szpitali, klinik i ośrodków zdrowia ocenia się na nieco ponad 400, natomiast różnego rodzaju aptek, oddziałów i punktów sprzedaży - na 2200. Na jedną aptekę przeciętnie przypada 3800 mieszkańców. Najważniejszymi pośrednikami między producentami a detalicznymi punktami sprzedaży farmaceutyków w Austrii są hurtownicy. Co więcej, spełniają oni również rolę konsultantów - doradców w rozmowach z ministerstwem pracy, zdrowia i spraw socjalnych w sprawie rejestracji nowych leków wprowadzania ich do obrotu krajowego. Najważniejsi austriaccy hurtownicy to: Herba Chemosan Apotheker AG, kontrolujący w 2003 r. 48-proc udział w rynku, Kwizda (20 proc), Phoenix (17 proc.) oraz Jakoby (7 proc). Na wymienioną czwórkę przypada łącznie aż 90 proc. pozaszpitalnego rynku farmaceutyków w Austrii. Belgia Sektor farmaceutyczny w Belgii urósł do rangi jednego z filarów krajowej gospodarki. Ma on obecnie ponad 3-proc udział w całkowitej belgijskiej produkcji przemysłowej wobec 2,2 proc. 10 lat temu. Wartość tej produkcji zbliża się do 4 mld euro rocznie. Belgijski przemysł farmaceutyczny w zdecydowanej większości znajduje się w rękach obcokrajowców. Firm krajowych jest obecnie mniej niż 30, z czego tylko dwie można zaliczyć do dużych: UCB Pharma i Solvay Pharma. Reszta to przedsiębiorstwa średnie lub małe. Sprzedaż farmaceutyków osiągnęła w Belgii w 2001 r. poziom 2,9 mld euro. Aż w 75 proc. jest ona realizowana przez apteki a w 25 proc. - za pośrednictwem szpitali i ośrodków opieki zdrowotnej. Dystrybucja farmaceutyków w Belgii jest domeną dyplomowanych aptekarzy. Mają oni monopol na prowadzeniu tego rodzaju działalności. Przyznawaniem odpowiednich uprawnień zajmuje się ministerstwo zdrowia. Na terenie Belgii działa ok. 5,3 tys. aptek, z czego 2,8 tys. w części flamandzkiej i 2,5 tys. - w części frankofońskiej. Trzy największe grupy aptek to: Multiphar-ma, EPC i Pharmacies Populaires Liegeoises. Ogniwo pośrednie między producentami a detalistami stanowią hurtownicy. Funkcjonuje ich w Belgii ok. 40. Hiszpania Hiszpański rynek farmaceutyków ma wartość ponad 8 mld euro rocznie. W zdecydowanej większości handel hurtowy farmaceutykami w Hiszpanii prowadzą albo spółdzielnie aptekarskie, albo centrale zakupów, należące do aptekarzy. Poza tą siecią znajduje się zaledwie ok. 5 proc. zaopatrzenia hiszpańskich aptek. W ostatnich kilku latach nasila się proces koncentracji: jeśli do niedawna na rynku hiszpańskim działało ok. 200 hurtowników, to obecnie ich liczbę szacuje się na ok. 100. Pięciu największych z nich ma obecnie ponad 40-proc. udział w rynku hurtowym. Nie jest to najwyższy stopień koncentracji; wystarczy powiedzieć, że podobny udział we Francji ma 3-4 hurtowników. W handlu detalicznym na hiszpańskim rynku farmaceutyków działa prawie 20 tys. punktów sprzedaży, zgrupowanych w 17 autonomicznych wspólnotach. Na 1 aptekę przypada w Hiszpanii nieco ponad 2 tys. mieszkańców. Jak dotychczas, istnieje w tym kraju monopol na handel lekarstwami, i to zarówno sprzedawanymi z przepisu lekarza, jak i bez recept. Ostatnio jednak coraz częściej mówi się liberalizacji tego obrotu. Holandia W porównaniu z innymi krajami członkowskimi Unii Europejskiej wydatki na zakup wyrobów przemysłu farmaceutycznego są w Holandii relatywnie niewielkie. W przeliczeniu na 1 mieszkańca jest to niewiele ponad 230 euro rocznie, wobec 304 w Niemczech, 346 euro w Belgii i 381 euro we Francji). Według zawodowego stowarzyszenia przemysłu farmaceutycznego, Nefarma, w 2001 r. sprzedaż farmaceutyków w Holandii wyniosła 2,9 mld euro. Głównymi aktorami na holenderskim rynku farmaceutycznym są koncerny ponadnarodowe, takie jak AstraZeneca, GlaxoSmithKline, Merck Sharp Dohme, Pharmachemie i Novartis. Nie produkują one w Holandii, lecz sprowadzają swoje specyfiki z zagranicy. Największym miejscowym producentem tych wyrobów jest Organom, należący do grupy Akzo Nobel. Ma on 45-proc. udział w krajowej produkcji farmaceutyków. Wprowadzenie farmaceutyku do sprzedaży w Holandii wymaga jego uprzedniej rejestracji w CGB (College ter Beoordeling van Geneesmiddelen), specjalnym urzędzie zajmującym się oceną i dopuszczanie leków do sprzedaży. Z kolei ocenę efektów ubocznych prowadzi instytucja o nazwie Agentschap CBG. W Holandii działa stosunkowo niewiele aptek. W 2000 było ich zaledwie 1600, co oznaczało, że na 1 aptekę przypadało w tym kraju prawie 10 tys. mieszkańców. Tę niezbyt gęstą sieć aptek znakomicie uzupełnia jednak duża liczba drogerii i supermarketów (sumie ponad 4 tys. jednostek) prowadzących sprzedaż lekarstw bez recept. Oczywiście muszą one mieć zezwolenie na prowadzenie tego rodzaju działalności. Najbardziej znaną sieciądrogerii, dysponującą prawie 600 punktami sprzedaży, jest DA (stanowi ona część koncernu Dynadro). Następne miejsca zajmują: Kruidvat (blisko 500 punktów), Trekpleister (prawie 200) oraz także należąca do Dynadro Stip (150). Irlandia Dosłownie w kilkunastu ostatnich latach Irlandia wyrosła na prawdziwego farmaceutycznego potentata. Wartość rocznej produkcji wyrobów farmaceutycznych zbliża się już do poziomu 10 mld euro. Zbliżone rozmiary osiąga również eksport farmaceutyków, który stanowi obecnie ok. 25 proc. całego irlandzkiego wywozu towarów. To jeszcze nie wszystko. W liczącym zaledwie 3,8 mln mieszkańców kraju aż 17 tys. osób jest zatrudnionych w sektorze farmaceutycznym. W Irlandii swoje oddziały ma 9 na 10 największych na świecie firm farmaceutycznych. Produkcja farmaceutyków jest w Irlandii reglamentowana. Aby rozpocząć taką działalność trzeba wpierw uzyskać odpowiednie pozwolenie w Irish Medecine Board. W tym kraju funkcjonuje obecnie blisko 1200 aptek, z czego prawie 700 to niezależne placówki prywatne a reszta - jednostki należące do kilku sieci sprzedaży. Jak na warunki unijne, liczba aptek w stosunku do liczby mieszkańców nie jest ani zbyt duża, ani mała. W przeliczeniu na 1 aptekę przypada w Irlandii ok. 3 tys. mieszkańców. Ponad 80 proc. dochodów irlandzkich aptek pochodzi ze sprzedaży medykamentów z przepisu lekarza. Warto także wspomnieć, że zgodnie z postanowieniami programu GMS, aż 30 proc. ludności w tym kraju korzysta z bezpłatnej pomocy lekarskiej. W ramach tego programu sprzedawanych jest aż 75 proc. farmaceutyków na recepty. Szwecja Na poziomie detalu sprzedaż farmaceutyków w Szwecji jest jeszcze bardziej skoncentrowana niż w Wielkiej Brytanii. Monopolistyczną pozycję na rynku ma firma Apoteket AB, dysponująca siecią 900 aptek i ok. 1000 agentów oraz zatrudniająca w sumie prawie 10 tys. pracowników. Jej łączne roczne obroty zbliżają się do 3 mld euro. Do sieci aptek farmaceutyki trafiają w Szwecji z oli"gopolistycznego systemu organizacji handlu hurtowego, w którym dominującą pozycję zajmują Tamro, filia fińskiej grupy przemysłowej o tej samej nazwie, oraz Kronans Droghandel. Dania Na zakupy wyrobów przemysłu farmaceutycznego Duńczycy wydają rocznie 1,1 mld euro. Wydatki na ten cel w przeliczeniu na 1 mieszkańca, zwłaszcza na zakup lekarstw na recepty, należą do najniższych w Unii Europejskiej. Wynoszą one 225 USD podczas gdy w Belgii przekraczają 330 USD, a we Francji nawet 500 USD. Blisko 70 proc. znajdujących się w obrocie w Belgii lekarstw stanowią produkty importowane. Zaopatrywaniem rynku wewnętrznego zajmuje się 107 przedsiębiorstw (zarówno miejscowych producentów i oddziałów firm zagranicznych i importerów) oraz 8 spółek wyspecjalizowanych w prowadzeniu importu "równoległego". Monopol na dystrybucję farmaceutyków na recepty ma 290 aptek zaopatrywanych przez 3 hurtowników. Na jedną aptekę przypada więc 18,3 tys. osób. Finlandia Podobnie jak Irlandia, również Finlandia przyciąga międzynarodowe firmy farmaceutyczne. Tamtejszy rynek nie jest wielki (wartość rocznej sprzedaży w 2002 r. wyniosła ok. 1,4 mld euro), ale działa na nim ponad 70 spółek reprezentujących ten sektor. Wprawdzie pierwsze miejsce pod względem wartości sprzedaży zajmuje firma krajowa (Orion Pharma), ale już następne miejsca zajmują takie koncerny o zasięgu globalnym jak: AstraZeneca, Pfizer, GlaxoSmithKline, Novartis, Pharmacia, Aventis czy Roche. Poza Orionem w Finlandii nie ma liczących się stosunkowo dużych firm farmaceutycznych. Istnieje natomiast w tym kraju dość duża liczba przedsiębiorstw biotechnologicznych, specjalizujących się w prowadzeniu badań nad nowymi farmaceutykami. W Finlandii funkcjonuje ok. 800 aptek, co przy stosunkowo niewielkiej liczbie ludności sprawia, że sieć sprzedaży omawianych wyrobów jest najgęstsza w całej Skandynawii - wynosi ok. 6,5 tys. osób na jedną aptekę. Grecja Wydatki na zakup lekarstw w Grecji przekraczają 2,5 mld euro rocznie. Są one tak duże nie tylko ze względu na szeroki zakres handlu farmaceutykami bez przepisu lekarza, lecz również z powodu bardzo rozbudowanego sektora publicznej opieki zdrowotnej, a zwłaszcza sieci szpitali (prawie 40 tys. łóżek). Sprzedażą farmaceutyków na tym rynku zajmuje się ok. 8200 punktów, co daje przeciętną zaledwie 1300 mieszkańców na 1 aptekę lub punkt apteczny. Tak gęstej sieci nie ma większość krajów członkowskich UE. Zaopatrywana jest ona w lekarstwa przez 120 hurtowników oraz 32 spółdzielnie aptekarskie. Portugalia Sektor farmaceutyczny odgrywa coraz bardziej znaczącą rolę w gospodarce tego kraju. Szacuje się, że ma on obecnie 2,5-proc. udział w tworzeniu PKB. Co równie ciekawe, wśród wszystkich krajów OECD właśnie w Portugalii na zakup farmaceutyków wydaje się najwięcej w relacji do PKB. Zdecydowana większość (ok. 2/3) spośród 130 funkcjonujących w tym kraju przedsiębiorstw farmaceutycznych dostarcza swe wyroby zarówno na rynek krajowy jak i na eksport. Z kolei rynek wewnętrzny zdominowany jest przez koncerny zagraniczne: Aventis, Pharma, Merck Sharp Dohme, Novartis, Pfizer itp. Konkurować z nimi próbują właściwie tylko dwie firmy portugalskie: Atral-Cipan i Bial. Reszta szuka dla siebie miejsca w rynkowych niszach. Portugalski import farmaceutyków jest prawie 5-krotnie większy od eksportu i coraz wyraźniej zbliża się do granicy 1 mld euro rocznie. Najważniejszymi dostawcami są: Niemcy (17proc. wartości portugalskiego importu farmaceutyków) i Szwajcaria (11 proc).


Janusz Brzozowski, Boss Gospodarka 3(472)/2004
KOMENTARZE
news

<Październik 2024>

pnwtśrczptsbnd
30
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
31
1
2
3
Newsletter