Z ponad 660 hurtowni działających na polskim rynku wiele prowadzi działalność ograniczoną do niewielkiego obszaru lub kilku produktów. Znaczącą rolę odgrywa pięciu przedsiębiorców, którzy obsługują 60 proc. rynku. Widoczny jest tutaj postępujący proces koncentracji, który może spowodować, że za kilka lat pozostanie ok. 35 do 40 hurtowni, podobnie jak w innych krajach europejskich (np. w Niemczech 18).
Również w przypadku aptek może dojść w najbliższych latach do zmniejszenia ich liczby. Przyczyną upadku mniejszych sprzedawców, którzy nie będą w stanie walczyć z silną konkurencją, jest przede wszystkim ekspansja sieci oraz problemy ekonomiczne najmniejszych przedsiębiorców – połowa z nich jest zadłużona, w co piątej kwota zadłużenia przewyższa wartość towarów znajdujących się na półkach. Brak konkurencji w postaci dużej liczby aptek może z kolei doprowadzić do wzrostu cen leków oferowanych konsumentom.
Ograniczenia konkurencji na rynku, dostrzeżone przez UOKiK, związane są z barierami prowadzenia importu równoległego, dopuszczalnego w Polsce od 1 maja 2004 roku. Polega on na tym, że przedsiębiorca kupuje lek w jednym z państw Unii i sprzedaje w innym po wyższej cenie, jednak niższej niż oferowana na danym rynku. Warunkiem jest, aby medykament ten był zarejestrowany i dopuszczony do obrotu w kraju, do którego jest sprowadzany. Działalność taka może mieć pozytywny skutek dla konsumentów, którzy zyskują dostęp do innowacyjnych leków po niższych cenach. Tymczasem z informacji UOKiK wynika, że niektórzy dystrybutorzy żądają od hurtowników zawarcia umów ograniczających możliwość rozprowadzania leków na terenie Polski.
Na rynku farmaceutycznym coraz większą popularność zyskują apteki internetowe, których liczba sięga obecnie ok. 70. Działalność takich podmiotów może pobudzać konkurencję, gdyż sprzedają one leki o 10-15 proc. taniej niż tradycyjne punkty. Sytuacja polskich e-aptek nie jest ustawowo uregulowana – powołują się one na wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który uznał, że w krajach Unii Europejskiej dozwolona jest wysyłkowa sprzedaż leków. Jednak dopiero w projekcie nowelizowanej ustawy prawo farmaceutyczne dopuszcza się prowadzenie przez zwykłe apteki wysyłkowej sprzedaży leków dostępnych bez recepety. W związku z tym tradycyjne apteki niechętnie decydują się obecnie na sprzedaż wysyłkową leków. Z kolei konsumenci nie mogą mieć pewności, że oferowane im w sieci medykamenty są dla nich całkowicie bezpieczne. Również izby aptekarskie próbują ograniczyć działalność tych aptek poprzez składanie wniosków do Inspekcji Farmaceutycznej o przeprowadzanie kontroli. W efekcie zamknięto na przykład wirtualną aptekę Lekidodomu.pl. Organizacje te stoją na stanowisku, że konkurencja na rynku detalicznym powinna być ograniczona ze względu na jego specyfikę – są przeciwne stosowaniu konkurencji cenowej i działaniom promocyjnym aptek.
Wnioski z raportu znalazły swoje odzwierciedlenie w uwagach UOKiK do projektu nowelizacji ustawy prawo farmaceutyczne. Wątpliwości Urzędu wzbudziły przepisy wprowadzające ograniczenia liczby punktów aptecznych i aptek działających na danym terytorium. Projektowane rozwiązania – w ocenie Urzędu – prowadzą do ograniczenia wolnej konkurencji między podmiotami gospodarczymi i mogłyby w rezultacie doprowadzić do mniejszej liczby dostępnych aptek oraz zaspokajania potrzeb społecznych w zakresie świadczonych przez nie usług na niższym poziomie. W konsekwencji mógłby zostać naruszony interes konsumentów, którzy byliby skazani na wysokie ceny leków, ze względu na ograniczenie możliwości wyboru aptek.
Pełna wersja raportu dostępna jest w dziale Artykuły/Opracowania
KOMENTARZE